Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna www.rycerz.fora.pl
FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Komentarze polityczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Co w polityce piszczy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:04, 25 Wrz 2021    Temat postu:

"Krótka wiadomość to nie wszystko. Oto próbka znakomitych rad teściowej Donalda Tuska dla jej wspaniałego zięcia

Donku, brak słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Nawet nasza Małgosia czasem o tym zapomina.

Donku, brak słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Nawet nasza Małgosia czasem o tym zapomina.
Reklama

Wszyscy znają już wiadomość I Teściowej III RP przekazaną Donaldowi Tuskowi. „Donku, wiem, że masz kłopot ze swoimi ludźmi. Jestem po twojej stronie. Nie powinni się tak zachować. Ale nie pozbywaj się ich. I tak sporo ludzi PO odeszło za Twoich poprzedników. Teraz w PO każdy jest na wagę złota. Czasem człowiek w jakiejś chwili popełnia błąd, ale potem żałuje. To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią” - napisała do zięcia Stefania Sochacka z domu Bałchanowska (83 lata) vel „Twoja Stara Doradczyni”.

Córka I Teściowej III RP, a żona Donalda, czyli Małgorzata Tusk z domu Sochacka w swojej książce „Między nami” tak ją opisała: „Zgłasza mu [Donaldowi] swoje uwagi, udziela rad, co powinien zrobić, podsuwa problemy, o których powinien pomyśleć, opowiada, jak niektórzy ludzie cierpią i jak jej zdaniem można temu zaradzić. Mama ma wyczulony słuch na ludzką skargę i reaguje natychmiast, wysyłając SMS-y”. I nie pisze tych uwag na Berdyczów, skoro „mąż jest przekonany, że jej spostrzeżenia bywają więcej warte niż badania opinii czy analizy socjologów i traktuje je poważnie. Czasami wraca z Warszawy do domu i mówi: ‘Zrobiłem tak, jak radziła mi twoja mama’. I z reguły tego nie żałuje”.



Donku, brak słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Nawet nasza Małgosia czasem o tym zapomina.
Reklama

Wszyscy znają już wiadomość I Teściowej III RP przekazaną Donaldowi Tuskowi. „Donku, wiem, że masz kłopot ze swoimi ludźmi. Jestem po twojej stronie. Nie powinni się tak zachować. Ale nie pozbywaj się ich. I tak sporo ludzi PO odeszło za Twoich poprzedników. Teraz w PO każdy jest na wagę złota. Czasem człowiek w jakiejś chwili popełnia błąd, ale potem żałuje. To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią” - napisała do zięcia Stefania Sochacka z domu Bałchanowska (83 lata) vel „Twoja Stara Doradczyni”.

Córka I Teściowej III RP, a żona Donalda, czyli Małgorzata Tusk z domu Sochacka w swojej książce „Między nami” tak ją opisała: „Zgłasza mu [Donaldowi] swoje uwagi, udziela rad, co powinien zrobić, podsuwa problemy, o których powinien pomyśleć, opowiada, jak niektórzy ludzie cierpią i jak jej zdaniem można temu zaradzić. Mama ma wyczulony słuch na ludzką skargę i reaguje natychmiast, wysyłając SMS-y”. I nie pisze tych uwag na Berdyczów, skoro „mąż jest przekonany, że jej spostrzeżenia bywają więcej warte niż badania opinii czy analizy socjologów i traktuje je poważnie. Czasami wraca z Warszawy do domu i mówi: ‘Zrobiłem tak, jak radziła mi twoja mama’. I z reguły tego nie żałuje”.

Krótka wiadomość I Teściowej III RP tylko wyostrzyła apetyt na jej dobre rady, dlatego z wielkim trudem zrekonstruowałem treść tego, co pani Stefania przekazała swojemu zięciowi w rozmowie telefonicznej, jaka nastąpiła po wysłaniu wiadomości. Na początku udzieliła mu aktualnych wskazówek: „Donku, zwróć uwagę, że w projekcie ustawy ‘o ułatwieniach w prowadzeniu handlu w soboty i niedziele przez rolników i ich domowników’, wniesionym 8 września 2021 r. przez grupę posłów Kukiz’15 oraz PiS, znalazły się propozycje, które podważają Twoje katolickie umiłowanie dnia świętego, który bezwzględnie należy święcić. Zauważ, Donku, że w projekcie jest taki fragment: ‘Do prowadzenia w soboty i w niedziele handlu i wykonywania czynności związanych z handlem przez rolników i ich domowników na wyznaczonych miejscach, o których mowa w art. 3 ust. 1, nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz niektóre inne dni (Dz. U. z 2021 r. poz. 936)’. Nie możesz się zgodzić na to, żeby rolnicy i ich domownicy łamali nakaz, który obowiązuje każdego katolika.

Druga sprawa to wniesiona przez posłów Lewicy (3 sierpnia 2021 r.) ustawa ‘o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw’. Oni tam w art. 1 proponują: ‘W ustawie z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. z 2020 r. poz. 1658) po art. 29o dodaje się art. 29p w brzmieniu: ‘Art. 29p. Średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń dla pracowników, o których mowa w art. 5 pkt 1 lit. a oraz pkt 2, z wyłączeniem osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, w 2022 roku nie może być niższy niż 112 proc. w ujęciu nominalnym’.

Nie możesz, Donku, pozwolić na to, żeby Lewica paradowała w glorii tych, którzy dbają o budżetówkę. Dlatego musicie Lewicę przelicytować i zapisać minimum 120 proc., gdy chodzi o wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w budżetówce. Aha, pamiętaj, że mamy już kalendarzową jesień i chyba za lekko się ubierasz. Ja wiem, że bez tych płaszczy i kurtek jesteś wielkim przystojniakiem, ale pamiętaj, że od tego możesz złapać zapalenie pęcherza i jak wtedy dasz radę uczestniczyć w naradach, jeśli będziesz musiał co chwilę biegać do toalety.

Wiedz, że szczególnie chcę Cię wesprzeć przypominając, bo może Ty jesteś na to zbyt skromny albo zbyt zapracowany, jak bardzo broniłeś ludzi Platformy, podczas gdy Twoi rzekomi koledzy rzucali Ci kłody pod nogi i zwalali na Ciebie odpowiedzialność. Pamiętam dobrze, że kiedy Grzegorz Schetyna został wybrany przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, wyrzucił z partii twoją serdeczną przyjaciółkę Zytę Gilowską. I pamiętam, jak mówiłeś mi i Gosi, że to wyjątkowa podłość i bezduszność, tym bardziej że faktycznie byłeś dla niej bratem. Ty wobec pani profesor zawsze zachowywałeś się po rycersku, promowałeś ją. Kiedy jakaś szuja, zapewne inspirowana przez Twoich wrogów, oskarżyła ją o nepotyzm, ręczyłeś za jej uczciwość. Nawet gdy przeszła do wrogiego obozu i została tam wicepremierem, wielokrotnie proponowałeś jej, żeby wróciła, a nawet byłeś gotów oddać jej stanowisko premiera.

Schetyna wyrzucił też z naszej partii (wiesz, że się z nią utożsamiam) Jana Rokitę, którego ty miałeś szczery zamiar zrobić premierem. Przecież to ty wymyśliłeś dla pana Jana formułę „premier z Krakowa”. Pamiętam, jak w 2006 r. podczas wyborów prezydenta Krakowa, dziękowałeś panu Janowi, że ponad podziałami poparł kandydata PiS Ryszarda Terleckiego, a nawet doradziłeś mu, żeby wystąpił w jego spocie wyborczym. Zawsze dawałeś innym przykład, że nie liczy się partyjna przynależność, tylko to, czy ktoś jest porządnym człowiekiem. Wiem, ile nocy straciłeś przekonując pana Jana, żeby się nie wycofywał z polityki. I zobacz, co się z nim stało, gdy cię nie posłuchał. Pamiętam, że w ogóle nie miałeś do niego pretensji, gdy nie potrafił ukryć radości, że przegrałeś z Lechem Kaczyńskim w wyborach prezydenckich. Nawet Cię nie korciło, żeby rzucać czymś w zdjęcie Pana Janka.

Pamiętam, jak w kwietniu 2006 r., gdy ‘Dziennik’ pisał o zakupie rok wcześniej przez Pawła Piskorskiego ponad 320 hektarów ziemi pod zalesienie (za 1,25 mln zł), gratulowałeś mu dbałości o stan środowiska. I tego, że jest tak oszczędny. Rzuciłeś się niczym Reytan, by pana Pawła bronić, gdy zarząd krajowy PO decydował o jego wykluczeniu z partii. I Schetyna go wyrzucił. Pamiętam, jak płakałeś, gdy Grzegorz i inni zdecydowali jeszcze o usunięciu także dziesięciu współpracowników Piskorskiego. I przekonywałeś, że pan Paweł absolutnie nie szkodzi wizerunkowi PO, a wręcz przeciwnie. A potem wredni dziennikarze przypisywali Ci słowa, których nigdy nie wypowiedziałeś: ‘Przyszedł taki moment, kiedy wyraźnie zobaczyłem, że on nie szanuje hierarchii. Znałem jego zdolności organizacyjne, dlatego kluczowe było to, czy Platforma będzie taka jak ja, czy taka jak Piskorski’. Przecież Platforma jednego i drugiego była taka sama.

Wiem, ile Cię kosztowały heroiczne wręcz próby zatrzymania w Platformie Macieja Płażyńskiego. A potem jacyś paskudni ludzie opowiadali, że masz zwyczaj raz na jakiś czas zabrać jakiegoś kolegę, którego akurat przestałeś lubić, na wyprawę w góry i strącić go w przepaść. Przecież wcale go nie obwiniałeś o to, że gdy był przewodniczącym partii, jej notowania były bardzo niskie. Nie miałeś pretensji o efekty koalicji, którą zawarł z Lechem Kaczyńskim na wybory samorządowe w 2002 r. Błagałeś go, żeby został, a Płażyński w kwietniu 2003 r. zrezygnował z funkcji przewodniczącego i wystąpił z Platformy. Co mogłeś zrobić? Widziałam wtedy Twoje zapłakane oczy.

Albo ta historia z panem Andrzejem Olechowskim. Nie mogłam zrozumieć, gdy mówił: ‘Tusk albo ja’. Wiem, że nie chciałeś być przewodniczącym, ale co mogłeś zrobić, gdy on jeszcze bardziej nie chciał. A nawet wtedy chciałeś się z nim dzielić. A on potem powiedział te okropne słowa: ‘Wiadomo było, że – tak jak w nieboszczce PZPR – I sekretarz nie może mieć koło siebie kogoś, kto ma podobną pozycję. Że trzeba go pokonać, a następnie wyeliminować’. Jak mógł? A jeszcze oskarżał Cię, oczywiście kompletnie bezpodstawnie, że nie dałeś mu przemówić podczas Rady Krajowej.

Schetyna wyrzucał, a Ciebie oskarżali. I za tę jego krecią robotę wcale nie chciałeś go usuwać. To kompletna bzdura, że wytypowałeś go na nową ofiarę. Jak? Przyjaciela? Przecież wcale nie obawiałeś się jego rosnącej politycznej siły jako szefa MSWiA. Kompletnie Ci nie przeszkadzały jego wpływy w spółkach skarbu państwa, służbach specjalnych i mediach. On miał nawet chrapkę na Twój fotel premiera, a Ty nic. Nawet nie miałeś pretensji, że wypychał Cię do kandydowania na prezydenta w 2010 r., żeby samemu wskoczyć na premierowski fotel. Co poczniesz, jak sam odszedł z rządu?

Donku, nie mam słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Mam wrażenie, że nawet Małgosia czasem zapomina, z jak wielkim człowiekiem ma szczęście żyć. Jak ja chciałabym być na jej miejscu. Jestem Ci wdzięczna, że jesteś, że tyle dobrego robisz dla naszej rodziny, dla całej polskiej rodziny. Jesteś wspaniały i nie waż się zmieniać. Twoja Stefania”."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:15, 25 Wrz 2021    Temat postu:

"Ta informacja wstrząśnie opinią publiczną. Minister upubliczni fakty o śmierci imigrantów

Wiceszef MSWiA odniósł się dziś w Polsat News do niedawnej śmierci jednego z migrantów, obywatela Iraku. Jak poinformował, funkcjonariusze Straży Granicznej prowadzili reanimację tego człowieka, do momentu przyjazdu karetki. - Niestety nie udało się, ta osoba zmarła, prawdopodobnie na zawał serca - powiedział.

Wąsik dodał, że każda śmierć to ogromny dramat, ale krew tych ludzi spada wyłącznie na Alaksandra Łukaszenkę. - Nie ma co do tego wątpliwości. To on ich zwabia na Białoruś, pokazując im możliwość łatwego przedostania się do bogatej Europy Zachodniej - mówił.

Odnosząc się z kolei do śmierci trzech migrantów sprzed kilku dni i do zapowiadanych przez ministra Mariusza Kamińskiego badań toksykologicznych wskazał, że „te badania trwają do dwóch tygodni”. - Ale dzisiaj wiemy już dużo więcej niż wiedzieliśmy w niedzielę - podkreślił. Dodał, że w przyszłym tygodniu minister Mariusz Kamiński przedstawi w Sejmie „bardzo pełną i ciekawą informację”. - Wiele osób, które teraz z rezerwą patrzy na to, co się dzieje na granicy, zmieni zdanie - powiedział. - Myślę, że opinia publiczna musi uzyskać wiedzę na temat tych sytuacji śmierci, na temat doświadczeń litewskich w tej sprawie, bo mamy dużo informacji ze strony Litwy - zaznaczył.

Wąsik podkreślił po raz kolejny, że działania Straży Granicznej są legalne i prawidłowe. - Po naszej stronie granicy podejmujemy działania, które mają za zadanie ochronę granicy. Podejmujemy działania które są legalne, które są przyjęte, które podejmują inne straże narodowe, takie jak litewska, łotewska, ale także inne straże europejskie - mówił.

Pytany o decyzje w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego odpowiedział natomiast, że decyzja dotycząca przyszłości stanu wyjątkowego zostanie podjęta przez prezydenta, po przedstawieniu odpowiedniej informacji przez premiera.

Od początku września Straż Graniczna odnotowała już ponad 5 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski z Białorusią.

Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.

Przedstawiciele rządu uzasadniają konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi wojnę hybrydową."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:51, 25 Wrz 2021    Temat postu:

NIEOMYLNY PREZES, NIEOMYLNA PARTIA...

Na przykładzie kar nałożonej przez TSUE w związku zaniechaniami i arogancją rządu w sprawie kopalni Turów mamy widoczny jak na dłoni jeden z grzechów głównych zarówno Kaczyńskiego, jak i jego politycznego otoczenia. Jest nim całkowity brak zdolności do przyznania się do własnych błędów, niekompetencji, zaniedbań, nonszalancji, pychy. Cechą chyba wszystkich dyktatorów było ich głębokie przeświadczenie o swojej nieomylności, wyjątkowości, a nawet boskości. I narzucenie tego przekonania milionom podwładnych. Można od biedy to zrozumieć. Ale w "państwie PIS" to tworzenie aury nieomylnego wodza przybrało już cechy karykaturalne. Dziś wmawia się nam nie tylko nieomylność i nieskazitelność samego Kaczyńskiego, ale także całych zastępów jego partyjnych kundli, nominowanych przez Prezesa na najwyższe stanowiska w państwie.

Mamy konflikt w trójkącie Warszawa-Praga-TSUE. Wina za doprowadzenie do tego konfliktu w całości spada na Nowogrodzką. Wielkie imperia padały w ciągu kilku miesięcy. W ciągu kilku tygodni zmieniały się ustroje polityczne, wydawałoby się niezniszczalne. Tymczasem debilom i niedorozwojom z PIS-u aż 24 miesięcy było mało, by pojechać do Pragi, siąść do stołu, wysłuchać pretensji Czechów i spokojnie dogadać się w sprawie dofinansowania przez Polskę modernizacji ich studni oraz wodociągów, wybudowania podziemnej ściany i dźwiękochłonnych ekranów. Czyli inwestycji, których domagała się Praga, a których realizacja miała kosztować ok. 200 milionów zł. Bo Praga wcale nie domagała się zamknięcia kopalni Turów! Tylko zminimalizowania niektórych negatywnych skutków jej funkcjonowania dla regionów przygranicznych. Ale rząd PiS-u najpierw przez 1,5 roku kompletnie olewał Czechów i ignorował ich zastrzeżenia oraz żądania, bo co będą wicepremierowi Sasinowi jakieś „pepiki” podskakiwać. A gdy w lutym rozległ się dzwon alarmowy w postaci wniosku Czech do TSUE o wprowadzenie środków zapobiegawczych w postaci zamknięcia kopalni, usłyszeliśmy zapewnienia, że rząd wszystko z Czechami załatwi lub nawet załatwił. W rzeczywistości Cep i Sasin nie załatwili kompletnie niczego, choć zegar już tykał.

Gdyby wtedy PiS przewidziało to, co się wydarzyło teraz, we wrześniu, to już kilka miesięcy temu źródło całego konfliktu zostałoby zlikwidowane. Ale PIS nadal było przekonane, że z Czechami, jeśli w ogóle należy rozmawiać, to wyłącznie z pozycji siły. Albo biorą to, co im Cep i Sasin łaskawie dają, albo niech spierd... To jest ulubiona metoda „negocjacji” Kaczyńskiego. Który niewątpliwie zauważył, że Czechom przybył potężny sojusznik czyli TSUE, ale jak zwykle zignorował Trybunał. I tak oto znaleźliśmy się, dzięki Kaczyńskiemu, Cepowi, Sasinowi i ministrowi klimatu Kurtyce, w czarnej dupie... Po pierwsze - zmienił się przeciwnik. Czechów, bezradnych wobec nonszalancji Nowogrodzkiej, zastąpiło potężne TSUE. Przy którym z kolei Nowogrodzka jest bezradna. Po drugie - obecnie nie chodzi już tylko o kary nałożone przez Trybunał. Ale także o to, że w ślad za konfliktem na linii Warszawa-TSUE pójdą inne dotkliwe kary, nałożone na nas tym razem przez Brukselę. A pierwszą z tych kar będzie zapewne wykluczenie subregionu jeleniogórskiego z udziału w 3,5 mld EURO z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Na razie PiS nie przyjmuje do wiadomości, że te pieniądze mogą przepaść. Tak samo, jak nie przyjmowali do wiadomości, że TSUE może nam walnąć tak potężne kary za Turów. I tak samo, jak do niedawna nie przyjmowali do wiadomości, że województwa, których PiS-owskie władze nienawidzą osób LGBT i zamierzają je dyskryminować, również utracą miliardy EURO. Tyle, że Bruksela i TSUE przestały się już przejmować tym, co dociera do świadomości Kaczyńskiego, a co nie dociera. Walą kary i od razu rozglądają się z kolejnym pretekstem, żeby walnąć następne. Bo Bruksela i TSUE zaczęły w końcu, z wielkim opóźnieniem, ale jednak, traktować działalność PiS kompleksowo. Jako działania wrogie, wymierzone w fundamenty istnienia, spójności i żywotnych interesów Wspólnoty. A nie jako pomyłki albo niewłaściwą interpretację Traktatów lub unijnego prawa.

Więc dziś, gdy Unia ma już jakiś prawno-traktatowy punkt zaczepienia (a PiS dostarcza ich co chwilę), to wali tak, że aż wióry lecą. Wali niestety w nasz kraj, a nie tylko w Nowogrodzką. Ale też Unia nie ma możliwości stosować chirurgicznych restrykcji, których skutki dotknęłyby wyłącznie polityków PiS. Więc będziemy dostawać po łbie my wszyscy. I nie mamy co użalać się, że niesprawiedliwe jest karanie całego społeczeństwa za winy Kaczyńskiego i kilku tysięcy PiS-owskich bandytów, bowiem zastosowanie tej zbiorowej odpowiedzialności jest jak najbardziej uzasadnione i sprawiedliwe. Wybieramy sobie bandytów do władzy, to musimy ponieść tego konsekwencje. Bo jeśli ich nie poniesiemy, to zawsze będziemy powierzać rządy w naszym kraju właśnie bandytom, bolszewikom i nieudacznikom. Tylko dlatego, bo w kampanii wyborczej obiecali nam najwięcej...

Gdyby kopalnia Turów działała nie w "państwie PiS", tylko w Czechach lub Austrii, a skarżącym się do TSUE była np. Słowacja lub Włochy, to konflikt zostałby rozwiązany w drodze negocjacji i ustępstw. W ciągu ostatnich 17 lat zaledwie 4 razy zdarzyło się, by TSUE musiał interweniować w sprawie podobnego sporu pomiędzy dwoma członkami Unii! W gdyby jednak doszło do rozstrzygania sporu przez Trybunał, to nałożona kara nie przekraczałaby kilkudziesięciu tysięcy EURO dziennie. Miałby bardziej znaczenie prestiżowe i ostrzegawcze, niż finansowe. Ale recydywista, a rząd PiS jest już multirecydywistą, zawsze jest karany bardzo surowo. W najbliższym czasie czeka nas jeszcze kilka wyroków TSUE i one wszystkie one będą dla rządu PIS miażdżące. Część z nich będzie dotyczyć kar finansowych za niezastosowanie się do 2 orzeczeń TSUE z lipca 2021 r., a dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN. I tu możemy się spodziewać co najmniej jednego wyroku znacznie bardziej drakońskiego, niż ten i tak już cholernie dotkliwy związany z Turowem. Może to być nawet 10-15 milionów EURO dziennie (!), bo też skala wykroczenia jest nieporównanie większa, niż w przypadku lokalnego konfliktu wokół Turowa. O ile orzeczone "turowskie" 500 tysięcy EURO dziennie jest do udźwignięcia dla budżetu państwa (choć też nie na dłuższą metę), o tyle kary w wysokości 300-400 milionów EURO miesięcznie rząd PIS nie udźwignie na pewno. A pamiętajmy, że to są „tylko” kary nakładane przez TSUE, a nie sankcje Brukseli…
Nie wyroków TSUE w sprawie Turowa politycy PiS boją się najbardziej. Tylko orzeczenia Trybunału potwierdzającego, iż powiązanie kwestii przestrzegania praworządności z wypłatą unijnych funduszy jest zgodne z unijnymi traktatami. Które otworzyłoby drogę do zablokowania w ogóle wszelkich funduszy dla Polski i Węgier. Napisano już na ten temat setki artykułów, więc nie będę go teraz drążyć. Tym bardziej, że właściwie ten post miał dotyczyć czegoś zupełnie innego. Odpowiedzialności i rzekomej nieomylności rządzących...

W "państwie PiS" wspomniany przeze mnie wcześniej mit o nieomylności „Wodza” wkroczył na wyższy poziom. Hitler, gdy zaczął ponosić porażki militarne, bez wahania obarczał swoich generałów winą nie tylko za ich błędy, ale także swoje własne. Stali się kozłami ofiarnymi. Stalin postępował identycznie. Gdy przeprowadzał czystki we własnym aparacie bezpieczeństwa i armii, o funkcjonariuszach winnych zdrady, „odchyleń prawicowych” lub "poważnych błędów i wypaczeń" propaganda sowiecka trąbiła miesiącami. Nawet w Polsce w okresie powojennym, gdy dochodziło do kolejnych przewrotów, nowa władza wytykała błędy swoim poprzednikom, choć przecież oni wszyscy wywodzili się z jednego pnia, byli członkami tej samej partii i prezentowali podobny światopogląd.

Kaczyński zrezygnował nawet z pozorów dokonywania jakichś rozliczeń winnych. On nigdy nie potrafił przyznać się do własnych błędów. Ani błędów politycznych, ani personalnych. Nadal uważa, że w 2007 r. nie popełnił żadnego błędu doprowadzając do przyspieszonych wyborów. Oficjalny przekaz partii do dziś brzmi – „winni byli Lepper i Giertych, nie dało się z nimi nadal sprawować władzy”. Potem zdarzyły się jeszcze dziesiątki, jeśli nie setki, mniejszych i większych błędów Kaczyńskiego, ale nigdy nikt w PiS nie nazwał ich błędami. Kult jednostki i mit o nieomylności Prezesa stały się jednym z partyjnych dogmatów. Nawet gdy musiał on interweniować w czasie jakichś ostrych konfliktów, grożących społecznym buntem, zawsze wychodził na tego, który przywraca sprawiedliwość społeczną i naprawia wyrządzone krzywdy. Tak było choćby przy okazji odwołania podwyżek dla ministrów Szydłowej… I jakoś nikomu z PiS do dziś nie przechodzi przez gardło, że przecież Prezes naprawia błędy swoich własnych podwładnych, których on sam obdarował władzą. I oni te błędy, nadużycia lub przestępstwa popełnili za jego wiedzą! Albo wydał im takie polecenie, albo im na robienie tych błędów wcześniej zezwolił.

Wmawiając narodowi brednie o nieomylność i nieskazitelności Prezesa rozszerzono jednak ten mit także na jego politycznych podwładnych. Zbudowano mit całej partii, w której najważniejsi politycy nie popełniają błędów. Bo przecież jak można mówić o błędach lub tym bardziej przestępstwach ludzi, których wybrał sam Prezes?! Tym samym podważyłoby się mit o jego nieomylności. I wcale nie zaczęło się to wraz z nastaniem „dobrej zmiany”. Tylko dużo wcześniej. Skandaliczne błędy i zaniedbania Sasina oraz „główki prącia Prezesa” w organizacji lotu do Smoleńska nie podlegały dyskusji. A jednak żaden z nich nie tylko nie poniósł żadnych konsekwencji, ale przeciwnie – stali się jednymi z największych beneficjentów tej tragedii, bo otworzyła im ona drogę do wielkich karier politycznych. Popełnienie przestępstw przez Kamińskiego i Wąsika przy okazji afery gruntowej w 2007 r. potwierdził wyrok sądu. Ale dla członków partii oni nadal są niewinni. Bo przecież wszyscy wiedzą, że Kamiński i Ziobro nie uprawiali wtedy żadnej politycznej samowolki. Tylko wypełniali polecenia Kaczyńskiego. Więc uznając ich winę pośrednio obarczyłoby się winą także ich Prezesa.

Ostatnie lata to setki błędów, afer, przestępstw, niekompetencji i zwykłej głupoty polityków PiS, których jednak nikt w PIS aferami i błędami nie nazwie. Jeśli już przyznają, że doszło do jakichś zaniedbań i nieprawidłowości, to mówią to bardzo niechętnie, ściszonym głosem i nigdy nie wskazują na winę konkretnego polityka partii. Jest to temat tabu. Wychodzą z założenia, że obwiniając jednego spośród nich obwiniliby całą partię. A w partiach wodzowskich takich jak PIS wizerunek partii jest w istocie równoznaczny z wizerunkiem przywódcy partii. I tak trwa w najlepsze ta swoista omerta. Nieomylni i nieskazitelni pozostają więc Sasin i Szumowski, choć dopuścili się oczywistych przestępstw. Nieomylni i niewinni są Cep i Dworczyk, choć skrzynka mailowa Dworczyka dostarcza dziesiątków dowodów ich win. Nieomylni i kryształowi są Witek i Kuchciński. A także Błaszczak, Kamiński, Ziobro, Zalewska, Kempa, Czarnecki, Czarnek, Obajtek… Po wybuchu afery „Skurw*syna Ch*ja Pierd*lonego Brudnej Pały” Obajtka wielu czołowych polityków PiS zastanawiało się, czy nie poświęcić go, aby wyciszyć skandal i odebrać oręż propagandowy opozycji. Ale można go było ukarać tylko albo bardzo surowo, albo w ogóle. A nawet symboliczna kara byłaby potwierdzeniem winy „Skurw*syna Ch*ja…”. Byłaby więc także potwierdzeniem błędów Kaczyńskiego, który chwilę wcześniej wynosił jego talenty pod niebiosa i nazwał go nawet „darem od Boga”. Więc nie było alternatywy. Cała partia stanęła za Obajtkiem murem, choć jestem pewny, że ma w PIS wielu wrogów.

I teraz w konflikcie o kopalnię Turów mamy niemal identyczną sytuację, jak w przypadku desperackiej obrony „Skurw*syna Ch*ja…” Obajtka, a wcześniej zdefraudowania 75 milionów zł przez Cepa i Sasina (wybory kopertowe) lub zakupu za 210 milionów zł przez Szumowskiego i Cieszyńskiego nieistniejących respiratorów. Teraz też wina Cepa, Sasina i Kurtyki jest oczywista. Ale Nowogrodzka będzie ich bronić do upadłego. PiS-owcy zrzucą własną winę na Czechów, na TSUE, na Brukselę i międzynarodowy spisek, na Merkel i Tuska, na kogokolwiek. To jedna z nielicznych rzeczy, którą bandyci i debile z PIS-u potrafią robić dobrze – oskarżać innych o złe intencje lub uczynki. A najgorsze jest to, że ta PiS-owska niezdolność do przyznania się do własnych błędów uniemożliwia polubowne rozwiązanie konfliktu, które przecież nadal jest możliwe! TSUE nałożyło na nas kary nie dlatego, że kopalnia Turów niszczy środowisko i obniża poziom wód gruntowych w kilku czeskich powiatach! Tylko dlatego, że PIS nie chce zrobić nic, by temu przeciwdziałać! Gdyby Cep był premierem z prawdziwego zdarzenia, chcącym rzeczywiście uchronić polskich obywateli przed płaceniem olbrzymich kar, to siedziałby teraz z premierem Czech przy jednym stole i uzgadniał warunki umowy. Ale to kolidowałoby z już przyjętą i niewątpliwie zaakceptowaną przez Kaczyńskiego, oficjalną, oskarżycielską retoryką Nowogrodzkiej. Nie ma mowy o przyznaniu się do naszych błędów! Politycy PIS muszą pozostać poza wszelkimi podejrzeniami! Winni są ci „inni”… Więc Cep, zamiast lecieć do Budapesztu na spotkanie z Babišem, woli ostentacyjnie zrezygnować z wyjazdu, pozować na ofiarę czeskiej chciwości oraz nieustępliwości i zgrywać obrażonego.

Dziękuję za uwagę.

I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:56, 25 Wrz 2021    Temat postu:

TEGO MORAWIECKI ❗ I CAŁA RESZTA BANDY NIE POWIE....


Nowe, obowiązujące od tygodnia przepisy pozwolą ZUS-owi domagać się zwrotu wszystkich emerytur wypłaconych w ostatnich pięciu latach. I to w sytuacji, gdy emeryt nie popełnił żadnego błędu i prawidłowo wypełnił wszystkie wnioski.

- Ten przepis to kuriozum - nie ma wątpliwości Przemysław Hinc, doradca podatkowy z PJH Doradztwo Gospodarcze. - Rozumiem, że ZUS może ścigać kogoś, kto go oszukał i np. we wniosku podał fałszywe dane. Ale nowe prawo dotyczy wszystkich, a więc też tych, którzy podali wszystkie prawdziwe dane, wystąpili o świadczenie, ZUS przyznał im emeryturę, ale po kilku latach jakiś urzędnik uznał, że jednak nie powinien emerytury przyznać albo że świadczenie powinno być w niższej wysokości. Czyli nie ma tu żadnej winy Kowalskiego, tylko jest wina ZUS-u. I za ten błąd ZUS-u teraz konsekwencje mają ponosić emeryci. To jest nieprawdopodobne.
Emerytury. ZUS dostaje do ręki brzytwę

Nowe przepisy są związane z nowelizacją ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i obowiązują od 18 września. Tysiące emerytów nie zdaje sobie jednak z tego sprawy, bo rząd się nowym prawem nie chwali. Nie ma o nim mowy w komunikatach rządowych ani na konferencjach premiera Mateusza Morawieckiego. Nic nie mówi na ten temat kursująca ostatnio między stacjami telewizyjnymi i radiowymi minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

A nowa ustawa daje ZUS-owi potężne narzędzie. Zakład może w każdej chwili wystąpić o zwrot nienależnego świadczenia. Wystarczy, że urzędnicy dojdą do wniosku, że emerytura czy renta nie powinna być nigdy przyznana albo że świadczenie jest za wysokie. I nie ma znaczenia, że to sami urzędnicy popełnili błąd, wyliczając emeryturę lub decydując o jej przyznaniu.

- Pieniądze trzeba będzie oddawać wraz z odsetkami. Ale żeby było jeszcze ciekawiej, ZUS może ściągać należności nie od momentu, kiedy się zorientował, że się pomylił, ale od momentu, gdy zaczął wypłacać nienależne świadczenie. To teoretycznie może spowodować, że urzędnicy będą zwlekać pięć lat, aby "hodować odsetki"- mówi Hinc.
Emerytury do zwrotu? To narusza zaufanie do państwa

Dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego, przyznaje, że wprowadzone rozwiązania naruszają zaufanie do państwa. - Inaczej nie sposób odczytywać sytuacji, w której po pięciu latach organ rentowy może domagać się zwrotu świadczeń. Trudno mówić też o bezpieczeństwie socjalnym, skoro decyzją urzędnika można pozbawić środków osobę, która pobrała świadczenia. Zasada powinna być skonstruowana odwrotnie. Skoro organ zdecydował się wypłacać świadczenie, to znaczy, że miał wiedzę o przesłankach uprawniających do otrzymywania środków. Kolejny raz zaufanie do systemu ubezpieczeń społecznych jest podważane, a świadczeniobiorców traktuje się jako zło konieczne.

Co na to ZUS? Paweł Żebrowski, rzecznik tego urzędu, zapewnia, że każda sprawa jest badana indywidualnie, a pomyłki urzędników, które mogą spowodować zwrot wypłaconych świadczeń zdarzają się bardzo rzadko.

- Nowelizacja ustawy ma m.in. lepiej chronić Fundusz Ubezpieczeń Społecznych przed próbami wyłudzeń świadczeń. Ponadto jeżeli osoba zwróci nienależnie pobrane świadczenia w wyznaczonym terminie, nie będzie musiała płacić odsetek. Przepisy zakładają, że jeżeli wypłacanie nienależnych świadczeń zostało spowodowane przekazaniem przez płatnika składek nieprawdziwych danych mających wpływ na prawo do świadczeń lub na ich wysokość, obowiązek zwrotu z tych świadczeń wraz z odsetkami, obciąża odpowiednio płatnika składek za cały okres, za który świadczenie zostało nadpłacone z winy tego płatnika. ZUS może żądać zwrotu od osoby, która nienależnie pobrała świadczenie, za okres nie dłuższy niż 3 lata od daty ujawnienia okoliczności pobierania tego świadczenia. Jednak sama decyzja o nienależnie pobranym świadczeniu może być wydana nie później jak 5 lat od ostatniego dnia okresu, za który nienależnie pobrano świadczenie - tłumaczy Żebrowski.

Ja jestem ciekaw na co ten naród czeka. Czyżby zdurniał już do reszty i nie widzi co mu szykują??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Gość






PostWysłany: Sob 19:07, 25 Wrz 2021    Temat postu:

Na FB aż huczy od nienawiści...widzę, że tutaj nie jest lepiej... Crying or Very sad

Jedynie podpowiedzi teściowej szanownego pana Donalda, bawią do łez... Razz Laughing

Pozdrawiam Czytelnika za przytaczane nowinki polityczne. Very Happy
Powrót do góry
Ula
Administrator



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 531 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:39, 25 Wrz 2021    Temat postu:

Czytelnik napisał:
"Krótka wiadomość to nie wszystko. Oto próbka znakomitych rad teściowej Donalda Tuska dla jej wspaniałego zięcia

Donku, brak słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Nawet nasza Małgosia czasem o tym zapomina.

Donku, brak słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Nawet nasza Małgosia czasem o tym zapomina.
Reklama

Wszyscy znają już wiadomość I Teściowej III RP przekazaną Donaldowi Tuskowi. „Donku, wiem, że masz kłopot ze swoimi ludźmi. Jestem po twojej stronie. Nie powinni się tak zachować. Ale nie pozbywaj się ich. I tak sporo ludzi PO odeszło za Twoich poprzedników. Teraz w PO każdy jest na wagę złota. Czasem człowiek w jakiejś chwili popełnia błąd, ale potem żałuje. To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią” - napisała do zięcia Stefania Sochacka z domu Bałchanowska (83 lata) vel „Twoja Stara Doradczyni”.

Córka I Teściowej III RP, a żona Donalda, czyli Małgorzata Tusk z domu Sochacka w swojej książce „Między nami” tak ją opisała: „Zgłasza mu [Donaldowi] swoje uwagi, udziela rad, co powinien zrobić, podsuwa problemy, o których powinien pomyśleć, opowiada, jak niektórzy ludzie cierpią i jak jej zdaniem można temu zaradzić. Mama ma wyczulony słuch na ludzką skargę i reaguje natychmiast, wysyłając SMS-y”. I nie pisze tych uwag na Berdyczów, skoro „mąż jest przekonany, że jej spostrzeżenia bywają więcej warte niż badania opinii czy analizy socjologów i traktuje je poważnie. Czasami wraca z Warszawy do domu i mówi: ‘Zrobiłem tak, jak radziła mi twoja mama’. I z reguły tego nie żałuje”.



Donku, brak słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Nawet nasza Małgosia czasem o tym zapomina.
Reklama

Wszyscy znają już wiadomość I Teściowej III RP przekazaną Donaldowi Tuskowi. „Donku, wiem, że masz kłopot ze swoimi ludźmi. Jestem po twojej stronie. Nie powinni się tak zachować. Ale nie pozbywaj się ich. I tak sporo ludzi PO odeszło za Twoich poprzedników. Teraz w PO każdy jest na wagę złota. Czasem człowiek w jakiejś chwili popełnia błąd, ale potem żałuje. To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią” - napisała do zięcia Stefania Sochacka z domu Bałchanowska (83 lata) vel „Twoja Stara Doradczyni”.

Córka I Teściowej III RP, a żona Donalda, czyli Małgorzata Tusk z domu Sochacka w swojej książce „Między nami” tak ją opisała: „Zgłasza mu [Donaldowi] swoje uwagi, udziela rad, co powinien zrobić, podsuwa problemy, o których powinien pomyśleć, opowiada, jak niektórzy ludzie cierpią i jak jej zdaniem można temu zaradzić.
Mama ma wyczulony słuch na ludzką skargę i reaguje natychmiast, wysyłając SMS-y”. I nie pisze tych uwag na Berdyczów, skoro „mąż jest przekonany, że jej spostrzeżenia bywają więcej warte niż badania opinii czy analizy socjologów i traktuje je poważnie. Czasami wraca z Warszawy do domu i mówi: ‘Zrobiłem tak, jak radziła mi twoja mama’. I z reguły tego nie żałuje”.

Krótka wiadomość I Teściowej III RP tylko wyostrzyła apetyt na jej dobre rady, dlatego z wielkim trudem zrekonstruowałem treść tego, co pani Stefania przekazała swojemu zięciowi w rozmowie telefonicznej, jaka nastąpiła po wysłaniu wiadomości. Na początku udzieliła mu aktualnych wskazówek: „Donku, zwróć uwagę, że w projekcie ustawy ‘o ułatwieniach w prowadzeniu handlu w soboty i niedziele przez rolników i ich domowników’, wniesionym 8 września 2021 r. przez grupę posłów Kukiz’15 oraz PiS, znalazły się propozycje, które podważają Twoje katolickie umiłowanie dnia świętego, który bezwzględnie należy święcić. Zauważ, Donku, że w projekcie jest taki fragment: ‘Do prowadzenia w soboty i w niedziele handlu i wykonywania czynności związanych z handlem przez rolników i ich domowników na wyznaczonych miejscach, o których mowa w art. 3 ust. 1, nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz niektóre inne dni (Dz. U. z 2021 r. poz. 936)’. Nie możesz się zgodzić na to, żeby rolnicy i ich domownicy łamali nakaz, który obowiązuje każdego katolika.

Druga sprawa to wniesiona przez posłów Lewicy (3 sierpnia 2021 r.) ustawa ‘o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw’. Oni tam w art. 1 proponują: ‘W ustawie z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. z 2020 r. poz. 1658) po art. 29o dodaje się art. 29p w brzmieniu: ‘Art. 29p. Średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń dla pracowników, o których mowa w art. 5 pkt 1 lit. a oraz pkt 2, z wyłączeniem osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, w 2022 roku nie może być niższy niż 112 proc. w ujęciu nominalnym’.

Nie możesz, Donku, pozwolić na to, żeby Lewica paradowała w glorii tych, którzy dbają o budżetówkę. Dlatego musicie Lewicę przelicytować i zapisać minimum 120 proc., gdy chodzi o wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w budżetówce. Aha, pamiętaj, że mamy już kalendarzową jesień i chyba za lekko się ubierasz. Ja wiem, że bez tych płaszczy i kurtek jesteś wielkim przystojniakiem, ale pamiętaj, że od tego możesz złapać zapalenie pęcherza i jak wtedy dasz radę uczestniczyć w naradach, jeśli będziesz musiał co chwilę biegać do toalety.

Wiedz, że szczególnie chcę Cię wesprzeć przypominając, bo może Ty jesteś na to zbyt skromny albo zbyt zapracowany, jak bardzo broniłeś ludzi Platformy, podczas gdy Twoi rzekomi koledzy rzucali Ci kłody pod nogi i zwalali na Ciebie odpowiedzialność. Pamiętam dobrze, że kiedy Grzegorz Schetyna został wybrany przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, wyrzucił z partii twoją serdeczną przyjaciółkę Zytę Gilowską. I pamiętam, jak mówiłeś mi i Gosi, że to wyjątkowa podłość i bezduszność, tym bardziej że faktycznie byłeś dla niej bratem. Ty wobec pani profesor zawsze zachowywałeś się po rycersku, promowałeś ją. Kiedy jakaś szuja, zapewne inspirowana przez Twoich wrogów, oskarżyła ją o nepotyzm, ręczyłeś za jej uczciwość. Nawet gdy przeszła do wrogiego obozu i została tam wicepremierem, wielokrotnie proponowałeś jej, żeby wróciła, a nawet byłeś gotów oddać jej stanowisko premiera.

Schetyna wyrzucił też z naszej partii (wiesz, że się z nią utożsamiam) Jana Rokitę, którego ty miałeś szczery zamiar zrobić premierem. Przecież to ty wymyśliłeś dla pana Jana formułę „premier z Krakowa”. Pamiętam, jak w 2006 r. podczas wyborów prezydenta Krakowa, dziękowałeś panu Janowi, że ponad podziałami poparł kandydata PiS Ryszarda Terleckiego, a nawet doradziłeś mu, żeby wystąpił w jego spocie wyborczym. Zawsze dawałeś innym przykład, że nie liczy się partyjna przynależność, tylko to, czy ktoś jest porządnym człowiekiem. Wiem, ile nocy straciłeś przekonując pana Jana, żeby się nie wycofywał z polityki. I zobacz, co się z nim stało, gdy cię nie posłuchał. Pamiętam, że w ogóle nie miałeś do niego pretensji, gdy nie potrafił ukryć radości, że przegrałeś z Lechem Kaczyńskim w wyborach prezydenckich. Nawet Cię nie korciło, żeby rzucać czymś w zdjęcie Pana Janka.

Pamiętam, jak w kwietniu 2006 r., gdy ‘Dziennik’ pisał o zakupie rok wcześniej przez Pawła Piskorskiego ponad 320 hektarów ziemi pod zalesienie (za 1,25 mln zł), gratulowałeś mu dbałości o stan środowiska. I tego, że jest tak oszczędny. Rzuciłeś się niczym Reytan, by pana Pawła bronić, gdy zarząd krajowy PO decydował o jego wykluczeniu z partii. I Schetyna go wyrzucił. Pamiętam, jak płakałeś, gdy Grzegorz i inni zdecydowali jeszcze o usunięciu także dziesięciu współpracowników Piskorskiego. I przekonywałeś, że pan Paweł absolutnie nie szkodzi wizerunkowi PO, a wręcz przeciwnie. A potem wredni dziennikarze przypisywali Ci słowa, których nigdy nie wypowiedziałeś: ‘Przyszedł taki moment, kiedy wyraźnie zobaczyłem, że on nie szanuje hierarchii. Znałem jego zdolności organizacyjne, dlatego kluczowe było to, czy Platforma będzie taka jak ja, czy taka jak Piskorski’. Przecież Platforma jednego i drugiego była taka sama.

Wiem, ile Cię kosztowały heroiczne wręcz próby zatrzymania w Platformie Macieja Płażyńskiego. A potem jacyś paskudni ludzie opowiadali, że masz zwyczaj raz na jakiś czas zabrać jakiegoś kolegę, którego akurat przestałeś lubić, na wyprawę w góry i strącić go w przepaść. Przecież wcale go nie obwiniałeś o to, że gdy był przewodniczącym partii, jej notowania były bardzo niskie. Nie miałeś pretensji o efekty koalicji, którą zawarł z Lechem Kaczyńskim na wybory samorządowe w 2002 r. Błagałeś go, żeby został, a Płażyński w kwietniu 2003 r. zrezygnował z funkcji przewodniczącego i wystąpił z Platformy. Co mogłeś zrobić? Widziałam wtedy Twoje zapłakane oczy.

Albo ta historia z panem Andrzejem Olechowskim. Nie mogłam zrozumieć, gdy mówił: ‘Tusk albo ja’. Wiem, że nie chciałeś być przewodniczącym, ale co mogłeś zrobić, gdy on jeszcze bardziej nie chciał. A nawet wtedy chciałeś się z nim dzielić. A on potem powiedział te okropne słowa: ‘Wiadomo było, że – tak jak w nieboszczce PZPR – I sekretarz nie może mieć koło siebie kogoś, kto ma podobną pozycję. Że trzeba go pokonać, a następnie wyeliminować’. Jak mógł? A jeszcze oskarżał Cię, oczywiście kompletnie bezpodstawnie, że nie dałeś mu przemówić podczas Rady Krajowej.

Schetyna wyrzucał, a Ciebie oskarżali. I za tę jego krecią robotę wcale nie chciałeś go usuwać. To kompletna bzdura, że wytypowałeś go na nową ofiarę. Jak? Przyjaciela? Przecież wcale nie obawiałeś się jego rosnącej politycznej siły jako szefa MSWiA. Kompletnie Ci nie przeszkadzały jego wpływy w spółkach skarbu państwa, służbach specjalnych i mediach. On miał nawet chrapkę na Twój fotel premiera, a Ty nic. Nawet nie miałeś pretensji, że wypychał Cię do kandydowania na prezydenta w 2010 r., żeby samemu wskoczyć na premierowski fotel. Co poczniesz, jak sam odszedł z rządu?

Donku, nie mam słów, jak źli ludzi chcą Ci zaszkodzić, mimo że tyle dobrego dla nich i dla Polski zrobiłeś. Mam wrażenie, że nawet Małgosia czasem zapomina, z jak wielkim człowiekiem ma szczęście żyć. Jak ja chciałabym być na jej miejscu. Jestem Ci wdzięczna, że jesteś, że tyle dobrego robisz dla naszej rodziny, dla całej polskiej rodziny. Jesteś wspaniały i nie waż się zmieniać. Twoja Stefania”."


Aż strach pomyśleć... Shocked


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:39, 28 Wrz 2021    Temat postu:

"Prowokacje na granicy. Białorusini uszkadzają ogrodzenie, rzucają kamieniami i obrażają polskie służby

Po stronie białoruskiej przy granicy z Polską nasiliły się prowokacje polegające na przykład na obrażaniu polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, markowaniu rzutu granatem lub pustym strzale – podsumował działania na granicy rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak dodał, Białorusini uszkadzają też wznoszone przez Polaków ogrodzenie i przeszkadzają w ustawianiu go.

"Od kilku tygodni widać wzmożoną aktywność strony białoruskiej, której funkcjonariusze aktywnie włączają się w organizowanie incydentów i prowokacji, niektóre wyglądają bardzo groźnie"
– powiedział Żaryn.

"Polegają one na oddziaływaniu na morale żołnierzy i funkcjonariuszy, obrażaniu wulgarnymi sformułowaniami, oskarżaniu o stosowanie faszystowskich metod"
– dodał. Jak powiedział, białoruskie służby nagrywają też materiały z Polakami, by wykorzystywać je propagandowo.

"Mamy do czynienia również z bardzo poważnymi incydentami jak oddawanie strzałów w powietrze na widok Polaków; mieliśmy również do czynienia oddawaniem tak zwanego pustego strzału"

– przekazał rzecznik. Białoruski pogranicznik przeładowuje broń, celuje i naciska spust. Żaryn zaznaczył, że choć nie dochodzi do wystrzelenia pocisku, a "nasi żołnierze i funkcjonariusze zachowują zimną krew, to takie incydenty są niepokojące, a wręcz niebezpieczne".

Jak powiedział, Białorusini coraz częściej wykonują także ruchy naśladujące rzut granatem na polską stronę.

"Zostawiają również na granicy, ewidentnie na widoku, dziwne pakunki i szybko odbiegają, co ma sugerować, że mamy do czynienia z niebezpiecznym przedmiotem, który lada chwila może wybuchnąć"
– dodał.

"Inne incydenty, o których warto wspomnieć, to działania polegające na niszczeniu zapór granicznych. Białorusini coraz częściej przystępują do niszczenia zabezpieczeń, które my budujemy, dochodzi też do obrzucania żołnierzy, którzy stawiają zasieki, kamieniami albo petardami"
– powiedział.

"Wszystko ewidentnie po to, żeby sprowokować reakcję. W naszej ocenie są to działania celowe, mające prowokować polską stronę, żeby jakoś zareagowała, najlepiej agresywnie. Pytanie, czy Białorusini działają tak jakby chcieli, żeby pierwszy strzał na polsko-białoruskiej granicy padł ze strony polskiej, bo do tego zmierzają te prowokacje i incydenty"
– powiedział Żaryn. Dodał, że nie ma informacji, czy strona polska reagowała na incydenty drogą dyplomatyczną.

Według informacji podanych w poniedziałek przez szefów MSWiA i MON od sierpnia odnotowano 9,4 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. Zatrzymano 1200 osób, które dostały się do Polski. Na granicę z Białorusią skierowano ok. 4 tys. funkcjonariuszy Straży Granicznej, których wspiera ok. 600 policjantów i 2,5 tys. żołnierzy. We wtorek rząd ma się zająć kwestią przedłużenia stanu wyjątkowego, który obowiązuje od 2 września w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:43, 28 Wrz 2021    Temat postu:

"Migranci wiedzieli, że dane na ich telefonach są obciążające. "Jeden próbował wyrzucić kartę SIM"

Powiązania z terrorystami, zdjęcia obcinanych głów, treści pedofilskie i zoofilskie - to tylko część z ujawnionych przez polskie służby informacji o osobach, które nielegalnie przekroczyły polsko-białoruską granicę. Zdjęcia, jakie pokazano opinii publicznej, przerażają. - Są to fakty, z którymi każdy musi się zmierzyć - powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński podczas konferencji prasowej.

Z jakiego powodu zdecydowano się pokazać materiały z telefonów migrantów, których weryfikowały polskie służby? - pytał Michał Rachoń Błażeja Pobożego w programie "#Jedziemy".

Przede wszystkim dlatego, że w przestrzeni medialnej pojawiło się coś, co nazwałbym formą takiego moralnego szantażu, który był stosowany zarówno wobec funkcjonariuszy straży granicznej, wobec rządu i wszystkich tych, który dbają o bezpieczeństwo polskiej granicy, że oto Polska, rząd polski, państwo polskie blokuje możliwość przyjęcia do Polski uchodźców. Wiedzieliśmy to już wcześniej, że w tej grupie nie ma uchodźców politycznych
- podkreślił wiceminister.

Mamy do czynienia w ogromnej większości z migrantami ekonomicznymi, którzy za duże pieniądze kupowali bilety lotnicze na trasie między innymi Bagdad- Mińsk, aby w to pogranicze z Polską trafić i następnie forsować granicę. Ale oprócz tego w następstwie działań służb podległych panu ministrowi Kamińskiemu okazało się, że w tej grupie istnieje ogromna część osób, które mają związki z terroryzmem, z szeroko rozumianym obszarem przestępstw różnej natury. Problem w tym, że nie są to przypadki jednostkowe, tylko to są przypadki w ogromnej liczbie. Jedna czwarta zanalizowanych nośników danych zawiera takie informacje. W związku z tym nie mamy tutaj do czynienia, tak jak w niektórych mediach próbowano tłumaczyć, że jest to jakiś niewielki procent uchodźców. To jest jedna czwarta nośników danych. Co więcej te osoby zatrzymywane przez Straż Graniczną próbowały te dane ukrywać. Jeden z nich wyrzucił nawet kartę SIM. Oni mieli świadomość, że dane, które znajdują się na ich telefonach są obciążające
- mówił Błażej Poboży.

Zgadzam się z tym, że te zdjęcia są okropne, straszne, budzące lęk, ale przede wszystkim są to zdjęcia prawdziwe i to jest najgorsze - dodał.

Na koniec polityk dodał pytanie dla niektórych członków Platformy Obywatelskiej.

Chciałbym teraz zapytać kilku polityków Platformy Obywatelskiej, czy to są osoby, które oni chcieli by wpuścić do Polski, a może i przyjąć pod swój dach?
- dopytywał Poboży."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:47, 28 Wrz 2021    Temat postu:

"Biedroń zapewnia, że Wałęsa „jest progresywny w temacie gejów”. I chce przywrócenia jego ulicy w USA

Co mają wspólnego Lech Wałęsa, geje, San Francisco i Robert Biedroń? Do tego nietypowego połączenia doszło przez wypowiedź byłego prezydenta sprzed lat, kiedy stwierdził, że "geje nie powinni zajmować ważnych stanowisk politycznych". Władze San Francisco na fali tęczowej rewolucji w 2014 roku zadecydowały, że z tego powodu należy zmienić nazwę ulicy, której patronem był Wałęsa. Tu do historii dołącza Robert Biedroń (Lewica), który zaapelował właśnie do władz miasta, aby cofnęły decyzję. Miał on rozmawiać wielokrotnie z byłym liderem Solidarności, który zapewniał go, że "jest w sprawie gejów progresywny".

Europoseł Lewicy Robert Biedroń poinformował, że zwrócił się do Rady Nadzorczej San Francisco o rozważenie przywrócenia nazwy ulicy od imienia byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Patronat ulicy odebrano byłemu prezydentowi po jego wypowiedziach na temat społeczności LGBT.

W poniedziałkowym wpisie w mediach społecznościowych Biedroń przypomniał, że "w 2014 Rada Nadzorcza San Francisco przegłosowała jednogłośnie usunięcie ulicy imienia Lecha Wałęsy z miasta".

Zmianę zaproponowano po tym, jak założyciel Solidarności oświadczył publicznie, że geje "nie powinni zajmować ważnych stanowisk politycznych"

- napisał europoseł dodając, że nazwa ulicy po okresie przejściowym zniknęła na stałe z mapy miasta.

Jako jeden z przedstawicieli polskich polityków LGBT napisałem list do Rady Nadzorczej San Francisco i zaapelowałem o rozważenie przywrócenia nazwy ulicy od imienia byłego prezydenta
- napisał Biedroń.

Wielokrotnie wypowiadał się on już pozytywnie na temat społeczności LGBT
- dodał. Ponadto Biedroń zaznaczył, że Wałęsa osobiście zapewnił go "też o swoich progresywnych w tej kwestii poglądach, wycofując się ze swoich wcześniejszych słów".

Jak zaznaczył Biedroń, "dokonania Lecha Wałęsy dla naszej wolności i demokracji są niezaprzeczalne, więc jego imię nigdy nie powinno być usuwane z ulic żadnego miasta". "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:54, 28 Wrz 2021    Temat postu:

"Gursztyn: "Dla Białorusi i Rosji ataki na SG i WP są dowodem, że Polska to słaby punkt, który zaraz pęknie, gdy będzie kilka trupów więcej"

Im więcej będzie w Polsce nazywania Straży Granicznej i wojska mordercami, tym więcej imigrantów umrze na granicy. Dla Białorusi i Rosji ataki na Straż Graniczną i Wojsko Polskie są dowodem, że Polska to słaby punkt, który zaraz pęknie, gdy będzie kilka trupów więcej. Ci, którzy atakują SG są współwinni tych śmierci
—napisał Gursztyn.

Jego zdaniem ataki na Straż Graniczną i Wojsko Polskie są dla Białorusi i Rosji dowodem na to, że „Polska to słaby punkt”. Przypomnijmy, że ostatnio atak na polską Straż Graniczną przeprowadziła reżyser Agnieszka Holland.

Z jego wpisem zgodził się były szef MON prof. Romuald Szeremietiew.

Tak jest, racja, ale do zaczadzonym ośmioma gwiazdkami to przecież nie dotrze. Pozdrawiam Piotrze
—czytamy."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Gość






PostWysłany: Wto 11:42, 28 Wrz 2021    Temat postu:

Jak zaczadzony i pełen nienawiści trzeba mieć umysł, by nie dostrzegać oczywistych faktów w racjonalny sposób...???

Co musi się stać w naszym kraju, by niektórzy przejrzeli w końcu na oczy...???


Wstydzę się za Agnieszkę Holland... Crying or Very sad Evil or Very Mad tak jak i za niektóre wypowiedzi totalnych opozycjonistów tu, na Forum. Crying or Very sad
Powrót do góry
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:16, 28 Wrz 2021    Temat postu:

Ludzie, którzy zmarli na polskiej granicy, na progu tradycyjnej polskiej gościnności, mieli swoje imiona i nazwiska. Powinniśmy je poznać, by nie byli tylko kolejnymi, bezimiennymi ofiarami reżimów.
Tak samo swoje imiona i nazwiska mają ci, którzy swoimi rozkazami i czynami przyczynili się do ich śmierci. Powinniśmy je poznać, by odpowiedzialność nie rozmyła się pomiędzy dwoma reżimami, które odpychają od siebie zarówno tych ludzi jak i winę za ich śmierć.

Z powodu stanu wyjątkowego, panującego na obszarze przygranicznym, nie wiem, czy poznamy imiona i nazwiska ofiar. Ale wiemy, kto ten stan wprowadził. Podobno dla bezpieczeństwa kraju i Twojego, pani, pana, społeczeństwa. Czy rację miał Lou Reed odpowiadając prezydentowi V. Havlowi :
,,Jestem z Nowego Jorku i nie chcę by rząd za mnie odpowiadał"?

Inteligentni rozumieją co miał na myśli Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez S.A.-D. dnia Wto 14:17, 28 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:36, 28 Wrz 2021    Temat postu:

Na polskiej granicy umiera kolejny człowiek. Chłopak, 16 lat. Irakijczyk, dziecko jeszcze. Pluje krwią, gorączkuje. Ludzie w mundurach przepychają go przez granicę. Jakby ktoś jabłka spadłe z drzewa przerzucał na posesję sąsiada. To nie z mojego drzewa ten owoc, nie u mnie to drzewo rośnie. Niech więdnie, niech gnije, byle dalej ode mnie. Na polskiej granicy umiera kolejny człowiek. Pluje krwią, gorączkuje. 16 lat, dziecko jeszcze.
Nie wiem jakie postawić pytania, nie wiem gdzie szukać odpowiedzi. Przypomina mi się zdjęcie Czesi Kwoki, czternastoletniej dziewczynki z Auschwitz, zabitej zastrzykiem fenolu. Fotograf zrobił jej zdjęcie tuż po tym, jak została uderzona pejczem w twarz. Otarła łzy, otarła krew z rozciętej wargi. Na fotografii delikatna buzia, przerażone oczy, brudne pasiaki. Czy wtedy już wiedziała, że za chwilę umrze? Czy młody Irakijczyk przepychany przez polską granicę z powrotem na Białoruś wiedział, że za chwilę umrze? Gdy spotkał w lesie ludzi w mundurach, to czuł strach czy nadzieję na ratunek? Te śmierci tak odległe w czasie łączy ze sobą tak wiele. Powie ktoś - nie ta skala, nie to cierpienie. Ale czy możemy tak się licytować? Oprawcy mówią zawsze to samo - my tylko wykonywaliśmy rozkazy.

Mnie to paraliżuje z przerażenia, i bezsilności. To było dziecko, chore dziecko, które uciekało do "lepszego" świata ......

A ten "lepszy" świat przerzucił Je przez płot, odwrócił się dupą, otrzepał "czyste" rączki jak gdyby nigdy nic...jak mi wstyd, cholernie wstyd i bardzo źle.

Próbowałam jakoś odnieść się do tych słów, ale nie potrafię, nie umiem, nie znajduję słów. Zastygam w rozpaczy, wstydzie, bezradności i żalu.

Czy było jakieś szybkie, wspólne wystąpienie polityków opozycji, ostre i zdecydowane, przeciwko odczłowieczaniu ludzi n a granicy? Choćby w składzie: Nitras, Hołownia, K. Kamysz, Czarzasty?

Pamiętam jak mówili że Łukaszenka to ciepły człowiek. Teraz budują tam fortyfikacje i zamęczają tych ludzi na śmierć. Jak bardzo ich sytuacja różni się od obozowej? Po obu stronach drut kolczasty i strażnicy z karabinami. Zresztą UE też nic nie robi, na rękę im ta obrona granicy. Doskonale wiedzą jaka obecnie jest Polska i cieszą się że ich wyręcza w brudnej robocie.

Co MY możemy zrobić?!?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Gość






PostWysłany: Wto 15:58, 28 Wrz 2021    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:42, 28 Wrz 2021    Temat postu:

W RAMACH EDUKACJI PRAWNEJ DEDYKUJĘ MINISTROM kAMIŃSKIEMU i bŁASZCZAKOWI....





Tych debili (bo inaczej ich nazwać nie można) powinno się zamknąć za propagowanie takich zdjęć Evil or Very Mad Evil or Very Mad





Trzeba wyjaśnić czy Kamiński i Wąsik nie złamali ustawy o stanie wyjątkowym ujawniając informacje prywatne pozyskane w strefie objętej tym stanem.Kaminiński nazwał to poprawnoścìą polityczną ale może to coś więcej.Takie informacje można ujawniać tylko na tajnych komisjach czy RBN. Ale o czym ja mówię, tak się dzieje w demokracjach a nie w tym cyrku!

Jedni się fotografują, a drudzy te fotografie nie tylko chętnie oglądają, ale jeszcze je upubliczniają. Chyba wszyscy oni mają wspólny problem…

Niech się zajmą polskim klerem i ich preferencjami seksualnymi, ich przestępstwami.

Przepraszam bardzo jeszcze nikt w Polsce nie widział zboczonego uchodźcy czego nie można powiedzieć o niektórych Polakach na wysokich stanowiskach.

Jeśli się boją pedofili to niech zaczną od tych w czarnych sukienkach 🤬🤬🤬 a roboty na długi czas im nie zabraknie 🤮🤮🤮

chcą tylko dofinansowanie z Unii ludzi nie bo dopiero by wyszło co tam naprawdę się dzieje

Najgorsze, że Kamiński nie zrozumiał, że Afgańczycy którzy służyli w służbach bezpieczeństwa i armii afgańskiej to ci którzy współpracowali z Amerykanami iPolajami I byli przez nich szkoleni. A zdjęcia ostrzelanego samochody mogą pochodzić z pracy którą wykonywali.
Jak trzeba być tępym by zdradzać tożsamość I zdjęcia byłych żołnierzy afgańskiej armii.
Sroga patologia.
Cóż Macierewicz zdradzał tożsamość naszych agentów. Widać że w pis nie ma refleksji


Prokurator od Ziobry też chodził nago po Świdnicy, a nawet robił zakupy w sklepie... Płacił chyba zbliżeniowo...

Nie wyszło z uchodzczami odbierajacymi pracę, nie wyszło z LGBT TO teraz pedofile i zoofile na granicy. Ten 16 latek który umarł ostatnio to co robił?A te głodne dzieci uchodźców, które najadly się z glodu grzybow?

Pamiętamy nominata pisowskiego spacerującego nago po sklepie i ulicy, zdjęcie senatora z tej samej opcji politycznej , nago na plaży. Znana jest również afera podkarpacka z nieletnią prostytutką , czołowego polityka z tzw. elyty rządzącej.

Ka.....ński mówił coś o zoofilii ,zapomniał o imprezie z ps....m wtle!!!!????😂,poza tym skąd wiadomo ,że to wszystko prawda!?a nie wyssane z palca informacje,żeby tłumaczyć przeciąganie stanu wyjątkowego!!!.Przecież nie ma tam dziennikarzy i nic nie wiemy!!!co się dzieje!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Co w polityce piszczy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 6 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin