Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna www.rycerz.fora.pl
FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Kącik dla Gości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 141, 142, 143 ... 703, 704, 705  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Pokoik Gości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
M.B.
Użytkownik



Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:47, 10 Lis 2020    Temat postu:

oszustmatrymonialny napisał:
M.B. napisał:
SAD Very Happy Misia, nie ma sprawy, piszcie do mnie jak tam chcecie, czy EMBE czy jeszcze inaczej może być Very Happy


Oszuście, to piękne, to piękne co dla Niego zrobiłeś.

Moja teściowa umarła 2 lata temu, miała ciężką cukrzyce, a zmarła na raka trzustki. Wszelkie medykamenty których używała, oddaliśmy z mężem do hospicjum. Również strzykawki, insulinę, glukometry, paski....Nie wiedziałam.....


Moje posty na ten temat były usuwane. Apele spotykały się z nieprzychylnością. Takich apeli jest dużo.

To ludzie naprawdę potrzebujący ale wśród nich zdarzają się naciągacze.

W tym przypadku nie chodziło o pieniądze. Potrzebne było głównie wsparcie duchowe. Mała paczuszka z bandażami, gazikami i oliwką.
Jeśli ktoś miał dostęp do pasków, insuliny, leków na serce... ale konieczna była recepta. Te leki były przez medyków limitowane.

Nasz Przyjaciel potrzebował dziennie 20 pasków a nie jeden na receptę.

Otrzymał od nas igły. Takie lepsze. Mniej bolsne. Powiedział, że wchodzą jak w masło. I o to chodziło.

Nie jest moim celem wywoływanie wyrzutów sumienia. Kto wiedział i chciał ten anonimowo pomógł. To była akcja zespołowa.
Za to serdecznie dziękują rodzice Przyjaciela. Bardzo cieszył się z każdrgo gestu.




Nie odpowiadam za zachowania innych ludzi.

Serio nie chcę tutaj z czymkolwiek polemizować, lecz znając temat z perspektywy mojej teściowej, czy chociażby mojej Mamy, która na dzień dzisiejszy (po usunięciu większej części trzustki) mierzy się również z dużą nietolerancją cukru i również bada sobie cukier na co dzień, widziałam, że to co wypisuje, czy w przypadku teściowej, wypisywał lekarz, w pełni starczało im do następnej wizyty. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że lekarze są różni jak i opieka lekarska w różnych częściach Polski różna.
Bywając z moją Teściową, czy moją Mamą u diabetologa byłam świadkiem tego, że lekarka za każdym razem pytała ile pasków jest potrzebnych. Nie było sensu wypisywania ich na wyrost, kiedy to co wypisywała starczało.

Czytając o różnych sytuacjach w różnych częściach Polski w czasie kiedy u nas, na Śląsku, sprawy przedstawiają się całkowicie odmiennie, zawsze wyrażam zdziwienie. Jak to potrafi całkowicie różnie funkcjonować służba zdrowia. Oczywiście zdarzają się jakieś patologie, jednak wtedy walka o najbliższych czy siebie samego przewyższa chęć poddania się źle działającemu systemowi, czy samych pojedynczych lekarzy.

Ogarnia smutek z tego powodu, toczyłam batalię w ostatnich latach z tym wszystkim i wiem, ile nerwów, czasu, to zajmowało aby człowiek w końcu natrafił na pomoc, profesjonalną w pełni. Zawsze trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że jak nam zamykają jedne drzwi to trzeba pukać do innych, aż do skutku.
U mojej Mamy pomoc była w pełni profesjonalna, poszło wszystko sprawnie i zadziwiająco gładko, bo moja Mamcia jest osobą waleczną i potrafi spojrzeć prawdzie w oczy, u mojej Teściowej wszystko szło jak po grudzie, bardzo bała się usłyszeć prawdę (z jednej strony ją rozumiałam ale z drugiej byłam zła, że wszystko trzymała w sobie). W jej wypadku, odsyłano ją od jednego lekarza do drugiego,od jednego badania do innego a czas leciał. Wydaje mi się, że nie chcieli już jej leczyć, lub nie widzieli sensu.....a wydaje mi się, że walczyć trzeba do końca. Zwłaszcza lekarze powinni to wiedzieć.
Mój Tatko też miał szczęście do prowadzącej Go lekarki, bardzo empatyczna i profesjonalna osoba. Z jego typem białaczki żyje się, jak mi później powiedziano, rok. Tatko żył 5 lat, przy współtowarzyszącej temu wszystkiemu pylicy i POChP, praktycznie nie miał płuc, miał sito. Trzymał się dzielnie, aż tutaj nagle wszystko się załamało, właściwie w ciągu 2 dni.

Bardzo to wszystko przeżyłam, straszny czas.

W czasie pandemii kiedy jedne ośrodki odmawiają pilnych badań ze względu na koronowirusa a inne przeprowadzają takie badania, jest to i zadziwiające i przyprawiające o wściekłość, a z czasem ta wściekłość przeradza się, u niektórych, zwłaszcza chorych, w niemoc. Wiem jedno: nie wolno się poddawać i spoczywać na laurach. Trzeba walczyć.


Rozpisałam się strasznie Smile może dlatego, że wspomnienia ciągle są żywe, zwłaszcza przy takich tematach. Sorry, miłego dnia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prymitywny babol
Użytkownik



Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:32, 10 Lis 2020    Temat postu: Ciekawostka

Dzień dobry- sytuacja się w miarę stabilizuje dzisiaj.

Chciałabym pokazać , ponieważ wspominacie o ogrodach, ot taka ciekawostka .
W połowie listopada ( nie do wiary wprost) - jeszcze taki samotny różowy żagiel u mnie płynie po ogrodzie.

W pączkach też jest biała róża ale jak robię zdjęcie z dołu, nie widać jej na tle nieba. bo jest dosyć wysoko.

Pozdrawiam i cieszę się, że jesteśmy tutaj razem. Smile)))




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Prymitywny babol dnia Wto 11:32, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prymitywny babol
Użytkownik



Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:52, 10 Lis 2020    Temat postu: Tenisówka

Hej koleżanki i koledzy- jaki kolor tenisówki a jaki sznurowadeł widzicie na tym zdjęciu ?

Zaraz okaże się, kto jest daltonistą Laughing




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 12:36, 10 Lis 2020    Temat postu: Re: Tenisówka

[quote="Prymitywny babol"]Hej koleżanki i koledzy- jaki kolor tenisówki a jaki sznurowadeł widzicie na tym zdjęciu ?

Zaraz okaże się, kto jest daltonistą Laughing


[tenisówki]




Tenisówki są szare, a sznurowadła turkusowe. Smile
Powrót do góry
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:40, 10 Lis 2020    Temat postu: Re: Tenisówka

Prymitywny babol napisał:
Hej koleżanki i koledzy- jaki kolor tenisówki a jaki sznurowadeł widzicie na tym zdjęciu ?

Zaraz okaże się, kto jest daltonistą Laughing




Misiu, wg. mnie, zależy przy jakim świetle fotka była zrobiona. Nie bardzo widzę, czy w pomieszczeniu jest ciemno czy jasno. I jaki jest kąt światła. Wydaje mi się, że widzę szary kolor tenisówki a miętowy sznurówek Smile Ale kiedy dłużej się wpatruję, to tak jakbym lekko widziała kolor różowy, a sznurówki? Nie wiem, mogą być białe Very Happy Chyba Embarassed

Dzień dobry wszystkim Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez S.A.-D. dnia Wto 13:42, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prymitywny babol
Użytkownik



Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:56, 10 Lis 2020    Temat postu: Tenisówki

Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia Smile))

A rano ? Smile))))))))

https://www.youtube.com/watch?v=bXJHkKh6Ul0




W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami Smile))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie


miłego- biorę się za przemeblowanie Smile)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:08, 10 Lis 2020    Temat postu:

Oszuściematrymonialny, miałam to szczęście (bądź nieszczęście), że Puchatek "opowiedział" mi prawie cały swój życiorys od początku do końca. Nic nie wpominając o swojej chorobie. Nie wiem, czym sobie zaskarbiłam Jego uzewnętrznienie, że mi opowiedział, pomimo, że na początku rozmów (początkowo) na priv, jednak po krótkim czasie przenieśliśmy rozmowy na e-maile (zaproponował mi to). Bardzo miło wspominam te nasze "mejlowe pogaduchy". Pamiętam, że spory kawałek czasu nie było mnie na forum, kiedy się znowu pojawiłam, wyczułam w Puchatku jakiś wewnętrzny smutek. Pytałam parę razy, ale cichutko siedział i nadal nic nie wspomniał o ciężkiej chorobie.
Dopiero po Twoim apelu o pomoc Oszuściematrymonialny, zorientowałam się, skąd smutek u Kubusia w e-mailach.
O reszcie nie będę wspominać. Nie mam potrzeby i nie chcę. Mam nadzieję, że pamiętasz co się później wydarzyło.
A we mnie pozostał wielki smutek i żal Crying or Very sad Pomimo to, zawsze bedę Go wspominać, jako inteligentnego, wesołego i miłego forumowego Kolegę Smile

Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.B.
Użytkownik



Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:08, 10 Lis 2020    Temat postu: Re: Tenisówka

Prymitywny babol napisał:
Hej koleżanki i koledzy- jaki kolor tenisówki a jaki sznurowadeł widzicie na tym zdjęciu ?

Zaraz okaże się, kto jest daltonistą Laughing





Pierwsze wrażenie, rzecz jasna, powiemy Very Happy ja, że tenisówki mogą być szare lub nawet jasno turkusowe, z bardziej widocznymi turkusowymi lub miętowymi paskami i sznurówkami, jednak wiem, że może to być tylko złudzenie.

Rozbiję na atomy Very Happy

Jak SAD napisała, kolor jaki widzimy może być uwarunkowany porą dnia, padającym światłem, również kierunkiem padania Laughing a jeszcze inaczej dodam, czy używamy lampy błyskowej w aparacie, czy też nie Very Happy
Od siebie powiem tak: wpatrując się w przód tenisówki widzę różowe przebicia Very Happy więc może być, że buty mogą być różowe, a sznurówki i paski na tym tle białe. Dlaczego? Ponieważ biel w różnym świetle przybiera różne barwy, a na różowym kolorze być może tutaj przybrała barwę turkusu czy mięty Smile

Jak ja lubię coś rozbijać na atomy i składniki pierwsze Laughing Laughing


Misia, może poczekaj do wieczora. Może ktoś jeszcze coś napisze Laughing


Robię naleśniki. W domu obiadowa pustka a miałam tylko mleko, jaja, dżemy, więc obiad jest Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.B.
Użytkownik



Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:10, 10 Lis 2020    Temat postu: Re: Tenisówki

Prymitywny babol napisał:
Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia Smile))

A rano ? Smile))))))))

https://www.youtube.com/watch?v=bXJHkKh6Ul0




W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami Smile))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie


miłego- biorę się za przemeblowanie Smile)))



A to nie ja wyżej Misiu pisałam, to była SAD. Ja poniżej jej się rozgadałam Very Happy dopiero Very Happy


Misia, czy to są twoje tenisówki? Dlaczego pytam. Bo jeżeli Twoje to możesz dać jak najbardziej prawidłową dla nas odpowiedź a ja sama jestem bardzo ciekawa Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez M.B. dnia Wto 14:15, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:12, 10 Lis 2020    Temat postu: Re: Tenisówki

Prymitywny babol napisał:
Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia Smile))

A rano ? Smile))))))))

https://www.youtube.com/watch?v=bXJHkKh6Ul0




W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami Smile))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie


miłego- biorę się za przemeblowanie Smile)))


Misiu, to ja Ci odpowiedziałam na temat tenisówek S.A.-D., nie MB. Mylisz nas Misiu? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:34, 10 Lis 2020    Temat postu:

M.B. napisał:



Nie odpowiadam za zachowania innych ludzi.

Serio nie chcę tutaj z czymkolwiek polemizować, lecz znając temat z perspektywy mojej teściowej, czy chociażby mojej Mamy, która na dzień dzisiejszy (po usunięciu większej części trzustki) mierzy się również z dużą nietolerancją cukru i również bada sobie cukier na co dzień, widziałam, że to co wypisuje, czy w przypadku teściowej, wypisywał lekarz, w pełni starczało im do następnej wizyty. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że lekarze są różni jak i opieka lekarska w różnych częściach Polski różna.
Bywając z moją Teściową, czy moją Mamą u diabetologa byłam świadkiem tego, że lekarka za każdym razem pytała ile pasków jest potrzebnych. Nie było sensu wypisywania ich na wyrost, kiedy to co wypisywała starczało.

Czytając o różnych sytuacjach w różnych częściach Polski w czasie kiedy u nas, na Śląsku, sprawy przedstawiają się całkowicie odmiennie, zawsze wyrażam zdziwienie. Jak to potrafi całkowicie różnie funkcjonować służba zdrowia. Oczywiście zdarzają się jakieś patologie, jednak wtedy walka o najbliższych czy siebie samego przewyższa chęć poddania się źle działającemu systemowi, czy samych pojedynczych lekarzy.

Ogarnia smutek z tego powodu, toczyłam batalię w ostatnich latach z tym wszystkim i wiem, ile nerwów, czasu, to zajmowało aby człowiek w końcu natrafił na pomoc, profesjonalną w pełni. Zawsze trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że jak nam zamykają jedne drzwi to trzeba pukać do innych, aż do skutku.
U mojej Mamy pomoc była w pełni profesjonalna, poszło wszystko sprawnie i zadziwiająco gładko, bo moja Mamcia jest osobą waleczną i potrafi spojrzeć prawdzie w oczy, u mojej Teściowej wszystko szło jak po grudzie, bardzo bała się usłyszeć prawdę (z jednej strony ją rozumiałam ale z drugiej byłam zła, że wszystko trzymała w sobie). W jej wypadku, odsyłano ją od jednego lekarza do drugiego,od jednego badania do innego a czas leciał. Wydaje mi się, że nie chcieli już jej leczyć, lub nie widzieli sensu.....a wydaje mi się, że walczyć trzeba do końca. Zwłaszcza lekarze powinni to wiedzieć.
Mój Tatko też miał szczęście do prowadzącej Go lekarki, bardzo empatyczna i profesjonalna osoba. Z jego typem białaczki żyje się, jak mi później powiedziano, rok. Tatko żył 5 lat, przy współtowarzyszącej temu wszystkiemu pylicy i POChP, praktycznie nie miał płuc, miał sito. Trzymał się dzielnie, aż tutaj nagle wszystko się załamało, właściwie w ciągu 2 dni.

Bardzo to wszystko przeżyłam, straszny czas.

W czasie pandemii kiedy jedne ośrodki odmawiają pilnych badań ze względu na koronowirusa a inne przeprowadzają takie badania, jest to i zadziwiające i przyprawiające o wściekłość, a z czasem ta wściekłość przeradza się, u niektórych, zwłaszcza chorych, w niemoc. Wiem jedno: nie wolno się poddawać i spoczywać na laurach. Trzeba walczyć.


Rozpisałam się strasznie Smile może dlatego, że wspomnienia ciągle są żywe, zwłaszcza przy takich tematach. Sorry, miłego dnia.


MB współczuję Ci z powodu Twojej Mamy Crying or Very sad Pewnie tym bardziej, że sama toczyłam batalię i ogromną walkę o mojego rodzonego Brata (zdiagnozowany nowotwór trzustki), z kim się dało. Przede wszystkim z paroma lekarzami i wieloma przypadkowymi doradcami. Na szczęście udało nam się trafić na najlepszego (podobno) znanego profesora onkologa w Polsce. Profesor przedłużył Bratu życie o 14 miesięcy, całe konsylium lekarzy tak twierdziło. A my walkę przeszliśmy naprawdę ogromną, może bardziej ja jak Brat. Pomimo najlepszej pomocy jaką Brat otrzymywał. Jednak po operacji lekko zwątpił w tę walkę, choć walczył do końca Crying or Very sad Niestety przegrał Crying or Very sad Do dziś kiedy tylko o nim myślę (czy wspomnę Go) beczę jak dzieciak. Kochaliśmy się oboje jak wariaci Crying or Very sad

Pozdrawiam Cię serdecznie MB

ps. masz rację MB wspomnienia zawsze będą żywe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prymitywny babol
Użytkownik



Dołączył: 24 Paź 2020
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:42, 10 Lis 2020    Temat postu: Re: Tenisówki

S.A.-D. napisał:
Prymitywny babol napisał:
Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia Smile))

A rano ? Smile))))))))

https://www.youtube.com/watch?v=bXJHkKh6Ul0




W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami Smile))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie


miłego- biorę się za przemeblowanie Smile)))


Misiu, to ja Ci odpowiedziałam na temat tenisówek S.A.-D., nie MB. Mylisz nas Misiu? Very Happy


Przepraszam- oczywiście, że pomyliłam = MEA CULPA ( tutaj biję się w piesi , aż dudni ) Smile))))))

Nie obraźcie się ale kojarzę Was tak :

SAD- z podatkami w expo- impo Smile))
MB- ze Skodą, która miała moja psiapsióła w Szczecinie Smile))


A...... bo przyjęłyście takie nicki, że już bardziej skomplikowanie być nie mogło. Smile))))))

Dobrze, że to 2-3 literki tylko Smile))))

iii ....buziole, bo za moment ogarnie mnie totalne lenistwo i nic nie zrobię- już widzę, że puka do drzwi Smile)))

A potem się będę przed samą sobą tłumaczyć, że na nic czasu już nie mam Smile))

Jeszcze obiad na głowie, pomysłu brak kompletnie Sad((

Chyba będą jajca sadzone na ziemniaczkach tłuczonych z masełkiem i zarumienioną cebulką .

Maślanki nie mam, będzie kompościk brzoskwiniowy z puszeczki

Mam grapefruita na podwieczorek , taki połówkowy z posypanym cukrem i podłubanym widelczykiem do ciasta - może być ? pracy mało Smile)))
Uwielbiam .

narka ......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:53, 10 Lis 2020    Temat postu:

Misia, płaczę ze śmiechu Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy ("tutaj biję się w piersi AŻ DUDNI") Very Happy Very Happy Very Happy ha ...ha ...ha potrafisz rozbawić na maksa Very Happy Very Happy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.B.
Użytkownik



Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:13, 10 Lis 2020    Temat postu:

S.A.-D. napisał:
M.B. napisał:



Nie odpowiadam za zachowania innych ludzi.

Serio nie chcę tutaj z czymkolwiek polemizować, lecz znając temat z perspektywy mojej teściowej, czy chociażby mojej Mamy, która na dzień dzisiejszy (po usunięciu większej części trzustki) mierzy się również z dużą nietolerancją cukru i również bada sobie cukier na co dzień, widziałam, że to co wypisuje, czy w przypadku teściowej, wypisywał lekarz, w pełni starczało im do następnej wizyty. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że lekarze są różni jak i opieka lekarska w różnych częściach Polski różna.
Bywając z moją Teściową, czy moją Mamą u diabetologa byłam świadkiem tego, że lekarka za każdym razem pytała ile pasków jest potrzebnych. Nie było sensu wypisywania ich na wyrost, kiedy to co wypisywała starczało.

Czytając o różnych sytuacjach w różnych częściach Polski w czasie kiedy u nas, na Śląsku, sprawy przedstawiają się całkowicie odmiennie, zawsze wyrażam zdziwienie. Jak to potrafi całkowicie różnie funkcjonować służba zdrowia. Oczywiście zdarzają się jakieś patologie, jednak wtedy walka o najbliższych czy siebie samego przewyższa chęć poddania się źle działającemu systemowi, czy samych pojedynczych lekarzy.

Ogarnia smutek z tego powodu, toczyłam batalię w ostatnich latach z tym wszystkim i wiem, ile nerwów, czasu, to zajmowało aby człowiek w końcu natrafił na pomoc, profesjonalną w pełni. Zawsze trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że jak nam zamykają jedne drzwi to trzeba pukać do innych, aż do skutku.
U mojej Mamy pomoc była w pełni profesjonalna, poszło wszystko sprawnie i zadziwiająco gładko, bo moja Mamcia jest osobą waleczną i potrafi spojrzeć prawdzie w oczy, u mojej Teściowej wszystko szło jak po grudzie, bardzo bała się usłyszeć prawdę (z jednej strony ją rozumiałam ale z drugiej byłam zła, że wszystko trzymała w sobie). W jej wypadku, odsyłano ją od jednego lekarza do drugiego,od jednego badania do innego a czas leciał. Wydaje mi się, że nie chcieli już jej leczyć, lub nie widzieli sensu.....a wydaje mi się, że walczyć trzeba do końca. Zwłaszcza lekarze powinni to wiedzieć.
Mój Tatko też miał szczęście do prowadzącej Go lekarki, bardzo empatyczna i profesjonalna osoba. Z jego typem białaczki żyje się, jak mi później powiedziano, rok. Tatko żył 5 lat, przy współtowarzyszącej temu wszystkiemu pylicy i POChP, praktycznie nie miał płuc, miał sito. Trzymał się dzielnie, aż tutaj nagle wszystko się załamało, właściwie w ciągu 2 dni.

Bardzo to wszystko przeżyłam, straszny czas.

W czasie pandemii kiedy jedne ośrodki odmawiają pilnych badań ze względu na koronowirusa a inne przeprowadzają takie badania, jest to i zadziwiające i przyprawiające o wściekłość, a z czasem ta wściekłość przeradza się, u niektórych, zwłaszcza chorych, w niemoc. Wiem jedno: nie wolno się poddawać i spoczywać na laurach. Trzeba walczyć.


Rozpisałam się strasznie Smile może dlatego, że wspomnienia ciągle są żywe, zwłaszcza przy takich tematach. Sorry, miłego dnia.


MB współczuję Ci z powodu Twojej Mamy Crying or Very sad Pewnie tym bardziej, że sama toczyłam batalię i ogromną walkę o mojego rodzonego Brata (zdiagnozowany nowotwór trzustki), z kim się dało. Przede wszystkim z paroma lekarzami i wieloma przypadkowymi doradcami. Na szczęście udało nam się trafić na najlepszego (podobno) znanego profesora onkologa w Polsce. Profesor przedłużył Bratu życie o 14 miesięcy, całe konsylium lekarzy tak twierdziło. A my walkę przeszliśmy naprawdę ogromną, może bardziej ja jak Brat. Pomimo najlepszej pomocy jaką Brat otrzymywał. Jednak po operacji lekko zwątpił w tę walkę, choć walczył do końca Crying or Very sad Niestety przegrał Crying or Very sad Do dziś kiedy tylko o nim myślę (czy wspomnę Go) beczę jak dzieciak. Kochaliśmy się oboje jak wariaci Crying or Very sad

Pozdrawiam Cię serdecznie MB

ps. masz rację MB wspomnienia zawsze będą żywe.



SAD, wiem i dlatego również wiem, że takie wiadomości i to co czytamy przywracają wspomnienia. Wiesz, myślę o tym co przeszłaś, wspominam....
Moja Mamcia żyje po operacji i chemioterapii 4 rok. Nie ma wznowy i modlimy się o to każdego dnia, aby nie było.
Pierwszy lekarz który zauważył coś nie tak na USG był mój obecny gastrolog, jednak Mama zajęta walką o Tatę, nie zważała na to, że coś groźnego może być. To było przed śmiercią Tatki. Nic o tym nie wiedziałam, tylko widziałam, że Mama chudnie z dnia na dzień, a pytając ją o to powodowałam jej złość. Dosłownie 5 miesięcy po śmierci Tatki, Mama w tajemnicy przede mną sama odwiedziła lekarza. Pamiętam jak usiadła w domu przede mną i powiedziała, że ma nowotwór złośliwy. Świat rozpadał mi się całkowicie na kawałki, a przed oczyma zrobiło mi się ciemno. Straszne przeżycie kiedy w naszej pamięci, sercu, głowie ciągle tkwił jak żywy obraz umierającego Taty.
Po pierwszym szoku, zabrałyśmy się za działanie. Pierwsza sprawa to była rejestracja w Onkologii, termin wizyty był dosyć długi, wiec szperałyśmy w internecie w poszukiwaniu jakiegoś dobrego chirurga specjalizującego się w skomplikowanych operacjach trzustki. Wybór padł na prof.(nie będę pisała nazwiska) w Warszawie, pracującego w Szpitalu MSWiA. Operacja się odbyła w Warszawie, w tymże szpitalu, potem czekanie na wynik hista, i szybka wizyta u nas w Onkologii (termin po tym wszystkim już był, zbiegło się akuratnie wszystko do wizyty) tam zlecona chemioterapia. Moja kochana, dzielna Mamcia dała radę Smile Guz był malutki, nie naciekał, przerzutów nie było. Miała szansę i dostała w podarunku życie Smile
Mija 4 rok, co jakiś czas wizyty kontrolne, było ok. Niedawno wykryto liczne torbiele. Było EUS w Katowicach, jest ok. Wizyta u prof. chirurga teraz w Katowicach i szczera rozmowa. Obserwacja dalsza torbieli a jak się będą powiększać całkowita resekcja tej reszty trzustki która pozostała. Jednak zarówno On jak i ja sobie tego nie wyobrażamy. Operacja w Warszawie to był pikuś przy tej która miałaby sie odbyć teraz. 9 godz. trwająca. Starszy wiek, chore serce, nie wyobrażam sobie tego SAD i tylko mam nadzieję, że torbielki nie będą rosnąć. Nie może być torbieli na trzustce bo w takiej torbieli może się rozwinąć nowotwór. Wszędzie mogą być ale nie na trzustce.


SAD, dziękuję Smile Nie myślimy teraz z Mamą o tym na razie, żyjemy, śmiejemy się i czas pokaże. Najważniejsze, że Mama czuje się na dzień dzisiejszy dobrze i nic ją nie boli Smile



Ale, już koniec. Dosyć smutku Very Happy

Przepraszam tych, którzy nie mają ochoty tego czytać. Od czasu do czasu można.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.B.
Użytkownik



Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:18, 10 Lis 2020    Temat postu: Re: Tenisówki

Prymitywny babol napisał:
S.A.-D. napisał:
Prymitywny babol napisał:
Gość miał absolutną rację, i Ty MB częściowo też , masz podobnie jak ja.
Tzn u mnie jest tak, jak rano wstaję, widzę tenisówki różowe i białe sznurowadła. po jakiejś pół godzinie jak zajrzę to już widzę mocno szare tenisówki i turkusowe sznurowadła wraz z turkusową podeszwą i tak mam już do końca dnia Smile))

A rano ? Smile))))))))

https://www.youtube.com/watch?v=bXJHkKh6Ul0




W rzeczywistości są szare z turkusowymi dodatkami Smile))- zależy to od tego, która półkula ( i za co odpowiedzialna) pracuje bardziej intensywnie


miłego- biorę się za przemeblowanie Smile)))


Misiu, to ja Ci odpowiedziałam na temat tenisówek S.A.-D., nie MB. Mylisz nas Misiu? Very Happy


Przepraszam- oczywiście, że pomyliłam = MEA CULPA ( tutaj biję się w piesi , aż dudni ) Smile))))))

Nie obraźcie się ale kojarzę Was tak :

SAD- z podatkami w expo- impo Smile))
MB- ze Skodą, która miała moja psiapsióła w Szczecinie Smile))


A...... bo przyjęłyście takie nicki, że już bardziej skomplikowanie być nie mogło. Smile))))))

Dobrze, że to 2-3 literki tylko Smile))))

iii ....buziole, bo za moment ogarnie mnie totalne lenistwo i nic nie zrobię- już widzę, że puka do drzwi Smile)))

A potem się będę przed samą sobą tłumaczyć, że na nic czasu już nie mam Smile))

Jeszcze obiad na głowie, pomysłu brak kompletnie Sad((

Chyba będą jajca sadzone na ziemniaczkach tłuczonych z masełkiem i zarumienioną cebulką .

Maślanki nie mam, będzie kompościk brzoskwiniowy z puszeczki

Mam grapefruita na podwieczorek , taki połówkowy z posypanym cukrem i podłubanym widelczykiem do ciasta - może być ? pracy mało Smile)))
Uwielbiam .

narka ......




A to już wiem jaka to Skoda wałęsała mi się podobno pod oknami, Oj Misia, przyjaciółek mogłaś nie wysyłać do mnie, tylko sama z siedzeniem się tu zjawić. hahahaha. Misia, pękam i płaczę ze śmiechu Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing


Miś, co z tymi tenisówkami. Pytałam czy to Twoje, bo żądna jestem wiedzy o prawdziwym ich kolorze.

Całusy Very Happy[/quote]

Całusy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez M.B. dnia Wto 15:25, 10 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Pokoik Gości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 141, 142, 143 ... 703, 704, 705  Następny
Strona 142 z 705

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin