Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna www.rycerz.fora.pl
FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Kącik dla Gości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 255, 256, 257 ... 703, 704, 705  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Pokoik Gości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiulinka
Gość






PostWysłany: Sob 9:29, 16 Sty 2021    Temat postu:

Uwazam wlasnie, ze osoby, które twierdzą, że nie są wymagający, bo im wystarcza, to są wlasnie egoisci, którzy postrzegają wylacznie czubek własnego nosa.
Podobnie jak Kolega zza wiejkiej wody , tak i ja uważam, że jedną z piękniejszych rzeczy jest niesienie pomocy drugiemu człowiekowi. Nic tak nie cieszy, jak to, ze komuś możesz ofiarować promyczek nadziei i troski lub zapewnić jemu to, co do życia jest potrzebne.


Po tym moim mroźnym spacerku, który mnie tak bardzo uszczęśliwił, skutki wyszly nieciekawe.
Biegam prawie po ścianach i suficie z bólu, dostałam półpaśca.
Moj lekarz stwierdził, że wychłodzenie organizmu to spowodowało, że przebyta w dzieciństwie ospa wietrzna, ponownie sie ukatywniła. Jestem na lekach przeciwwirusowych i na przeciwbolowym Tramalu.
Jak to w zyciu bywa, jak nie urok to .........
3majcie sie zdrowo
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 11:24, 16 Sty 2021    Temat postu: Re: pomoc

znajomy z bardzo daleka napisał:
Anonymous napisał:
znajomy z bardzo daleka napisał:
Anonymous napisał:
Nareszcie mamy to, co kocham najbardziej - PRAWDZIWĄ ZIMĘ !!!

Na dworze leży śnieg, za oknem na minusie, bielutko, czyściutko i cichutko, szkoda, że takiej zimy nie było w Wigilię, ale cieszę się, że w ogóle do nas dotarła, chociaż na parę dni.
W zimie temperatury na plusie, to nieporozumienie, nawet dla przyrody, a ja grudniu, czy styczniu z letnią pogodą zapłakałabym się na śmierć...
Jedną z najpiękniejszych rzeczy jakie mamy, są cztery pory roku w naszym klimacie, szkoda, że w obecnej dobie, w efekcie ocieplenia klimatu zanikają, dlatego cieszy mnie każdy ich powrót.
Już nie mogę się doczekać dzisiejszego spaceru po śniegu i w lekkim mrozie.

Jednych cieszy kasa, drudzy cieszą się zdrowiem i zdrowiem swoich najbliższych w tym trudnym czasie.
Nie powiem, że gardzę kasą, zawsze przydałoby się mieć jej więcej, ale żeby skupiać się jedynie na kasie...??? i z tego powodu myśleć, że się mieszka w Raju...???Toż to jawny materializm i zachłanny, egoistyczny stosunek do życia. Krytykuję postawę, nie konkretną osobę, która to napisała.

Tak więc ja osobiście z trwogą myślę, że za jakiś czas nadejdzie upalne, a może nawet skwarne lato, co nie daj Boże.


Pozdrawiam. Smile



Cieszę się, że dostajemy pieniądze ze stanowego i federalnego rządu. Dzięki temu, że mamy dodatkowe zielone będziemy mogli więcej pomagać ludziom chorym i potrzebującym w Polsce.

PS. Jawny materializm oraz zachłanny i egoistyczny stosunek do życia - każdy ocenia według siebie.

Pozdrawiam z Raju. Rolling Eyes




Pisałeś o zakupie nowego samochodu...pamiętaj, że w obliczu śmierci, do której nieuchronnie się zbliżamy, niestety, ubolewam nad tym...posiadanie dóbr materialnych i przechwalanie się zupełnie nie ma znaczenia, tam wszyscy jesteśmy równi, a czy znajdziemy się w Raju, czy w Piekle, zależy jedynie od naszej postawy życiowej, dobroci serca i życzliwości wobec innych ludzi i zwierząt.


Odwzajemniam pozdrowienia z Twojej zimowej, mroźnej na tę chwilę, otulonej śniegiem Ojczyzny i nie wierzę, że nigdy za taką zimową aurą nie tęsknisz choć przez krótką chwilę. Razz Smile



Zacznę może "od tyłu", czyli ostatniego zdania Twojego komentarza.

Chyba zapomniałaś, że mieszkam w Raju. W okresie kalendarzowej zimy potrzebuję mniej niż dwóch godzin jazdy samochodem, żeby znaleźć się w okolicy obsypanej białym puchem. Można jeździć na nartach (robiłem to w Polsce), a można też na sankach albo lepić bałwana. Niektóre ośnieżone góry są widoczne z okolic San Diego. Shocked

Pisałem ze "złośliwym" sarkazmem o wykorzystaniu "covidowych" pieniędzy na kupno nowego samochodu, Ty tego nie zrozumiałaś, nie pomogła Tobie duża ilość (tak myślę) przeczytanych książek. No cóż, można dużo czytać i wciąż mieć skąpą wiedzę o życiu innych osób. Question

Kiedy mieszkaliśmy w Polsce, to zawsze pomagaliśmy innym ludziom, jako mieszkańcy Kalifornii kontynujemy tę tradycję.

Podczas wyjazdu na stałe z Polski otrzymałem prośbę od starszego mężczyzny, żebym zabrał ze sobą jego list i wysłał go w wolnym świecie. Ten pan w czasie II wojny światowej służył w polskim lotnictwie na Wyspach. Kiedy przeszedł (w Polsce) na emeryturę, to pomyślał sobie, że kilka lat służby wojskowej w Anglii może zwiększyć jego emeryturę. Prawdopodobnie bezpieka rekwirowała jego uporczywe listy do Wielkiej Brytanii, dlatego nie miał na nie żadnego odzewu. Sad

Podczas drugiego dnia pobytu na gościnnej ziemi niemieckiej wysłałem jego list na drugą stronę kanału La Manche. Po jakimś czasie otrzymaliśmy od starszego znajomego list, w którym pisał, że otrzymał od Brytyjczyków finansowe wyrównanie oraz stałą angielską rentę. Jego radość była naszą radością. Very Happy

Od samego początku naszego życia w Kalifornii nie zapomnieliśmy o przyrzeczeniach danych starszym, schorowanym osobom w Polsce, którym wcześniej pomagaliśmy. Do Kraju nad Wisłą zaczęliśmy wysyłać paczki z lekarstwami oraz pomoc pieniężną. Robimy to do dzisiaj, ale obecnie skupiamy się na pomocy materialnej.

Pamiętam wzruszający moment, kiedy zorganizowaliśmy zbiórkę na pompę insulinową dla chorej Kobiety w Polsce. Nasz wnuczek podszedł do stołu, wysypał całą zawartość swojej skarbonki (miał uzbierane przeszło 60 dolarów) i zwracając się do mojej Żony powiedział: Babciu to są moje pieniądze dla tej chorej Pani. W moich oczach poczułem dziwną wilgotność i pomyślałem sobie: nasza krew, on też będzie pomagać innym. Rolling Eyes

Zbiórkę przeprowadzaliśmy w polskim kościele w San Diego (za zgodą księdza) wśród Polaków zamieszkałych w San Diego i okolicach. Efekty zbiórki były niezbyt zachęcające a ksiądz wrzucił do naszej skarbonki... 0.00 dolarów. Dla księdza ważniejszy był nowy parkiet w kościele niż jakaś chora Kobieta w Polsce. Od tamtej pory polski kościół w San Diego omijam szerokim łukiem.

Razem z Żoną często jedziemy autem do Old Town (Stare Miasto), gdzie mieści się stary meksykański kościółek, zapalamy świeczki czekające na wiernych przy drzwiach, po krótkiej modlitwie wrzucamy pieniądze do skarbonki i udajemy się do domu.

O sprawie naszej zbiórki w polskim kościele w San Diego napisałem do Wiedźmy w prywatnej korespondencji na (wtedy jeszcze istniejącym) Forum gp24.pl. Napisałem do Niej, że nigdy więcej nie będziemy organizatorami jakiejkolwiek kwesty. Wspólnie z Żoną działaliśmy charytatywnie sami i niech już tak pozostanie. Wiedźma poparła naszą decyzję. Cool

Od wielu lat, każdego miesiąca (powtarzam: każdego miesiąca), wysyłamy naszą pomoc do dwóch chorych osób w Polsce (ta przeklęta cukrzyca), a kilku naszych "pacjentów" otrzymuje ją sporadycznie (kilka razy w roku). Wartość naszej pomocy sięga ok. 5 tys. do 6 tys. dolarów rocznie. Wiem, że jest to niewiele, ale tylko na tyle nas stać. Sad

Naszą pomoc potrzebującym Rodakom określasz mianem jawnego materializmu oraz zachłannego i egoistycznego stosunku do życia. Masz prawo tak twierdzić. O wolność słowa walczyliśmy kiedyś w Polsce (Żona i ja "chlubimy się" wyrokami sądowymi, które otrzymaliśmy w "nagrodę" za podziemną działalność), dzisiaj żyjemy w kraju, w którym "freedom of speech" jest "świętą" rzeczą (psychopaty Trumpa nie biorę pod uwagę). Razz

Mój komentarz jest trochę przydługi, ale wiem, że lubisz czytać, więc dla Ciebie to nic strasznego. Często słyszane słowa w amerykańskiej produkcji filmowej: wszystko co napisałem jest prawdą, tylko prawdą i tak mi dopomóż... moja Żono! Razz Laughing

Pozdrawiam z Raju. Rolling Eyes







Gdzie mnie, nędznemu, prymitywnemu, nie umiejącemu czytać ze zrozumieniem żuczkowi do takiej światłej, pełnej miłości dla bliźniego, chętnie niosącej pomoc potrzebującym zaszczytnej osobowości jak TY...?


Nie śmiem nawet zabierać głosu, bo jak Twoja przemiła koleżanka z dawnego Forum GP24 wspomniała, tacy jak ja widzą tylko czubek własnego nosa i myślą tylko o sobie...


Z pokorą usuwam się w cień i nie przeszkadzam.
Nawet pozdrowić nikogo nie mam odwagi, bo może ktoś doszukać się w tym pozdrowieniu fałszu i Bóg wie czego jeszcze.



Wobec tego kłaniam się nisko i już mnie nie ma. Very Happy Embarassed Laughing




Edit.

Tak całkiem serio, ciekawa jestem ile jeszcze razy będę zmuszona czytać to, co wyżej napisałeś...??? Przecież znam to już na pamięć... Razz Laughing
Powrót do góry
Ula
Administrator



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 531 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:46, 16 Sty 2021    Temat postu:

No nie wiem?…

Jak to właściwie jest z pomaganiem innym?… dlaczego to ludzie robią?
Z dobrego serca?… z wrażliwości na cudze nieszczęścia?… dla własnej satysfakcji?… dla uspokojenia własnego sumienia?… dla pochwalenia się przed znajomymi sąsiadami, że dają bo ich stać?
A może z wszystkiego po trosze?

Napiszę jak to jest ze mną.
Ponieważ w przeszłości byłam bardziej rozrzutna… a życie nauczyło mnie, że wśród proszących o pomoc zdarzyły się przypadki tzw. cwaniaków… to teraz jestem ostrożniejsza. Pomagam tylko tym, których… (oczywiście wg mojego rozeznania) warto wspomóc.

Np… coroczną część mojego odprowadzanego podatku przeznaczam dla miejskiego schroniska dla zwierząt. Raz w roku robię po kilka po przelewów, które trafiają do fundacji, co do których mam pewność, że ich działalność jest w 100% apolityczna.

Przez wiele, wiele lat… dokładałam się do Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, lecz od czasu, kiedy publicznie, aktywnie zaczął udzielać się politycznie… zaprzestałam.

Sporadycznie pomagam też bezpośrednio konkretnym ludziom...w różnych formach… ale to traktuję jako ściśle prywatną sprawę… innym nic do tego. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ula
Administrator



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 531 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:52, 16 Sty 2021    Temat postu:

W ten zimowy, mroźny czas... Smile
Pogody ducha, ciepełka... Smile



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:13, 16 Sty 2021    Temat postu: Re: pomoc

Anonymous napisał:





Gdzie mnie, nędznemu, prymitywnemu, nie umiejącemu czytać ze zrozumieniem żuczkowi do takiej światłej, pełnej miłości dla bliźniego, chętnie niosącej pomoc potrzebującym zaszczytnej osobowości jak TY...?


Nie śmiem nawet zabierać głosu, bo jak Twoja przemiła koleżanka z dawnego Forum GP24 wspomniała, tacy jak ja widzą tylko czubek własnego nosa i myślą tylko o sobie...


Z pokorą usuwam się w cień i nie przeszkadzam.
Nawet pozdrowić nikogo nie mam odwagi, bo może ktoś doszukać się w tym pozdrowieniu fałszu i Bóg wie czego jeszcze.



Wobec tego kłaniam się nisko i już mnie nie ma. Very Happy Embarassed Laughing




Edit.

Tak całkiem serio, ciekawa jestem ile jeszcze razy będę zmuszona czytać to, co wyżej napisałeś...??? Przecież znam to już na pamięć... Razz Laughing


Miałam nie wcinać się w Wasz dialog Miły Gościu, ale jednak pozwolę sobie na malutkie usprawiedliwienie (być może), czy sprostowanie postu Znajomego z bardzo daleka Smile
Otóż, ja z miła chęcią czytam o pomocy innym, co wiąże się oczywiście z Jego dobrym sercem jak i chęcią jej udzielania przez Znajomego. A jest tego jak czytam wcale nie mało.
Znam Znajomego już bardzo długo, nawet wcześniej, niż znajomość z forum gp24, ale nigdy (dosłownie) nie miałam okazji czytać o jego pomocy innym. Nie ważne komu, ważne, że w ogóle pomaga. Pewnie wiąże się to z tym, że ja nie mam w zwyczaju, wskakiwania bez zaproszenia komuś na priv, jak i po prostu nie śmiem korzystać z takiej mozliwości. Zbyt cenię sobie prywatność, jak i szanuję spokoj, i nie zakłócam go w tym jakże komfortowym (dla każdego mam nadzieję) miejscu, jakim jest priv. Sama też nie zaczepiam nikogo i nie wypytuję, czy niesie pomoc, tym, którzy tego potrzebują. Bo każdy z nas, tak uważam, jeżeli tylko może, powinien taką pomoc nieść biedniejszym ludziom w jakiś tam sposób. I na ile go stać.

Nie każdy jest chętny pomagać, ba, wielu nawet jak już raz, bądź nawet i 2 pomoże w jakimś tam stopniu, komuś mniej zamożnemu, bądź ubogiemu, to pieje peany na lewo i prawo, że takiej pomocy udzielił. Zwyczajnie się po prostu chwali Smile
Znajomy z bardzo daleka nie szczyci się swoimi dobrymi czynami, czy osiągnięciami niesienia pomocy non stop. Takie jest moje zdanie Smile

Mam nadzieję, że nie będziesz się gniewać na mnie za ten post Miły Gościu. Pozdrawiam ciepło Smile


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez S.A.-D. dnia Sob 14:15, 16 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Sob 14:20, 16 Sty 2021    Temat postu:

Wrażliwość posiada różne oblicza. Inaczej reaguje na widok kopanego na glebie człowieka przez chuliganów bo strach mu pomóc. Więc udaje że nie widzi.

Ale jego wrażliwość ujawnia się gdy widzi głodne gołąbki. No i chwali się że pomaga. Wszycy biją mu brawo... Bo udziela się bezinteresownie. Wink

Zamiast wyrzucać pieczywo do śmietnika, pokruszmy ptaszkom.
Powrót do góry
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:33, 16 Sty 2021    Temat postu:

Tak na marginesie wspomnę jeszcze tylko, że jeżeli zdarzy się taka sytuacja (a zdarza się), że zaczepi mnie na ulicy osoba, uboga, mam na myśli osobę dziwnie wyglądającą (aby nikogo nie obrazić) i poprosi mnie o parę złotych, grzecznie pytam, co by potrzebował/ła, to po prostu idę z taką osobą do sklepu i kupuję to, o czym mi powiedziała. Ponieważ często jest tak, że te pieniądze zwykle chcą na jedzenie (przynajmniej tak mówią), nikt, przecież nie powie, że chce np. piwo, czy butelkę wina Smile

Miałam taką przygodę, że podszedł do mnie chłopiec, chyba 11.latek bądź 12.latek i poprosił mnie o parę groszy, bo chce kupić coś do jedzenia dla siebie i chorej mamy która leży w domu. Spytałam, ile by chciał tych pieniędzy i co by chciał za nie kupić, wymienił, że tam: mleko, chleb, masło, wodę mineralną ...itd. Nie bylo tego dużo. Powiedziałam, aby poszedł ze mną do sklepu to mu to wszystko kupię, speszył się trochę i powiedział, że zaczeka. I co się stało? Kupiłam, ale jak wyszłam, to chłopca już nigdzie nie było. Mało tego, za 2 dni, na innej ulicy, spotkałam tego samego chłopca i jakież było jego zdziwienie, że go poznałam Smile powiedziałam mu, że jego zakupy dla mamy czekają u mnie w domu. Zwiał Smile i już go więcej nie spotkałam Smile

Samo życie moi Mili Smile Łatwowierność? Tak, jestem łatwowierna, od najmłodszych lat. I jestem nadal Smile

Miłego popołudnia Wszystkim Smile


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:42, 16 Sty 2021    Temat postu:

oszustmatrymonialny napisał:
Wrażliwość posiada różne oblicza. Inaczej reaguje na widok kopanego na glebie człowieka przez chuliganów bo strach mu pomóc. Więc udaje że nie widzi.

Ale jego wrażliwość ujawnia się gdy widzi głodne gołąbki. No i chwali się że pomaga. Wszycy biją mu brawo... Bo udziela się bezinteresownie. Wink

Zamiast wyrzucać pieczywo do śmietnika, pokruszmy ptaszkom.


Przepraszam, że się wtrącam Oszuściematrymonialny Smile ale nie powinno się żadnego pieczywa wyrzucać ptakom, żadnego. Lepiej kupić trochę ziarenek jakiegoś zboża, słonecznika, płatków owsianych, suszonych owoców, nawet orzechów, ale nie chleba. Czy choćby kawałeczki słoninki Smile
Nie chcę się tu wymądrzać dlaczego, proponuję przeczytać o tym w internecie. Naprawdę warto Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Sob 15:28, 16 Sty 2021    Temat postu:

S.A.-D. napisał:
oszustmatrymonialny napisał:
Wrażliwość posiada różne oblicza. Inaczej reaguje na widok kopanego na glebie człowieka przez chuliganów bo strach mu pomóc. Więc udaje że nie widzi.

Ale jego wrażliwość ujawnia się gdy widzi głodne gołąbki. No i chwali się że pomaga. Wszycy biją mu brawo... Bo udziela się bezinteresownie. Wink

Zamiast wyrzucać pieczywo do śmietnika, pokruszmy ptaszkom.


Przepraszam, że się wtrącam Oszuściematrymonialny Smile ale nie powinno się żadnego pieczywa wyrzucać ptakom, żadnego. Lepiej kupić trochę ziarenek jakiegoś zboża, słonecznika, płatków owsianych, suszonych owoców, nawet orzechów, ale nie chleba. Czy choćby kawałeczki słoninki Smile
Nie chcę się tu wymądrzać dlaczego, proponuję przeczytać o tym w internecie. Naprawdę warto Smile


No tak. Sroga do uwaga. Administracje osiedlowych osiedli też zabraniają dokarmiania. Ale serce mi się kraje gdy dwa gołąbki podchodzą do mnie i dziobkami pukają w moje zimowe buty... Daję okruchy chleba. Dlatego żyją i są zdrowe. Wink Jeden z obrączką dlatego rozpoznaję, że to ta sama para.


Ostatnio zmieniony przez Założyciel Forum Rycerz dnia Sob 15:30, 16 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Sob 15:40, 16 Sty 2021    Temat postu:

A mewy dokarmiane pieczywem na molo? Wszyscy karmią w locie. Mewy żywią się rybkami. Ale suche ciastka uwielbiają. Cieszymy się i one też.

Ja wiem, że pieskowi szkodzą słodycze. Ale jak widzi cukierka to robi taką żałosną minę i patrzy jak jem, że muszę dać. Rolling Eyes
Powrót do góry
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Sob 15:50, 16 Sty 2021    Temat postu:

Naszym dzieciom też szkodzi czekolada i inne cudeńka wystawiane w marketach. Ale kupujemy. Bo tego bardzo chcą.

Ja palę papierosy. I też podchodzi do mnie lump abym dał papierosa. To jak ja mam mu wytłumaczyć że papierosy są szkodliwe?

Po prostu mówię, że nie mam. Ale lumpowi a nie gołąbkom. Wink
Powrót do góry
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:33, 16 Sty 2021    Temat postu:

oszustmatrymonialny napisał:
S.A.-D. napisał:
oszustmatrymonialny napisał:
Wrażliwość posiada różne oblicza. Inaczej reaguje na widok kopanego na glebie człowieka przez chuliganów bo strach mu pomóc. Więc udaje że nie widzi.

Ale jego wrażliwość ujawnia się gdy widzi głodne gołąbki. No i chwali się że pomaga. Wszycy biją mu brawo... Bo udziela się bezinteresownie. Wink

Zamiast wyrzucać pieczywo do śmietnika, pokruszmy ptaszkom.


Przepraszam, że się wtrącam Oszuściematrymonialny Smile ale nie powinno się żadnego pieczywa wyrzucać ptakom, żadnego. Lepiej kupić trochę ziarenek jakiegoś zboża, słonecznika, płatków owsianych, suszonych owoców, nawet orzechów, ale nie chleba. Czy choćby kawałeczki słoninki Smile
Nie chcę się tu wymądrzać dlaczego, proponuję przeczytać o tym w internecie. Naprawdę warto Smile


No tak. Sroga do uwaga. Administracje osiedlowych osiedli też zabraniają dokarmiania. Ale serce mi się kraje gdy dwa gołąbki podchodzą do mnie i dziobkami pukają w moje zimowe buty... Daję okruchy chleba. Dlatego żyją i są zdrowe. Wink Jeden z obrączką dlatego rozpoznaję, że to ta sama para.


Oszuściematrymonialny, to nie tak. To nie sroga uwaga, a raczej staram się Ciebie uświadomić, aby nie robić ptakom krzywdy, bo to my, ludzie karmiąc ptactwo nieodpowiednio, narażamy je na śmierć, i na ciężkie choroby. Też o tym dawniej nie miałam fioletowego pojęcia. Ale już wiem, i staram się uświadomić tych, co o tym nie wiedzą Smile

"Chleb szkodzi ptakom, ponieważ zawiera bardzo dużo soli, której ptaki nie powinny jeść. Poza tym pieczywo bardzo szybko chłonie wodę i pleśnieje. Ptaki, które są karmione pieczywem, mogą cierpieć na szereg różnych schorzeń wynikających właśnie z niewłaściwej (opartej na chlebie) diecie"

Z tego co się dowiedziałam od ornitologów, wykrzywiają się ptakom nogi albo wykluwają się bez szponów i mają okrągłe kikuty Crying or Very sad

"Pod nazwą "anielskiego skrzydła" kryje się deformacja stawu u osobników ptactwa wodnego. Lotki chorego osobnika, zamiast przylegać do ciała, wystają na zewnątrz, uniemożliwiając ptakowi wzbicie się w powietrze. U dorosłych ptaków jest to choroba nieuleczalna. Okaleczony łabędź, nie jest już w stanie latać Crying or Very sad
Wada tego typu jest zazwyczaj efektem niedoborów odżywczych, głównie witamin D i E, a także manganu i wapnia w diecie obfitującej w węglowodany. Znamienny jest fakt, iż schorzenie to występuje zazwyczaj u ptaków zamieszkujących obok ludzi, a nie u ptactwa całkiem dzikiego"

Zapamiętajmy: chleb nie dla ptaków, lądowych czy wodnych.


Już wielu ludziom o tym mówiłam i ciągle o to proszę. Na własnym osiedlu też staram się doinformować tych, co o tym nie wiedzą.

ps. I nie fochaj się na mnie proszę Smile


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez S.A.-D. dnia Sob 16:38, 16 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Sob 17:09, 16 Sty 2021    Temat postu:

Ależ ja się nie focham. Ale gdy podchodzi do mnie dziecko i prosi o kawałek batonika który ze smakiem zajadam to jak mam odmówić? Czekolada jak i chleb przyrządzane są z ziaren. Ziemniaki nie są szkodliwe. Ale frytki na przypalonym oleju mogą zaszkodzić.
Powrót do góry
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:24, 16 Sty 2021    Temat postu:

oszustmatrymonialny napisał:
Ależ ja się nie focham. Ale gdy podchodzi do mnie dziecko i prosi o kawałek batonika który ze smakiem zajadam to jak mam odmówić? Czekolada jak i chleb przyrządzane są z ziaren. Ziemniaki nie są szkodliwe. Ale frytki na przypalonym oleju mogą zaszkodzić.


Dlatego noś w kieszeniach, w malutkiej torebeczce foliowej bądź papierowej trochę jakiegoś ziarna, zboża, słonecznika, czy nawet płatki i kiedy podlecą do Ciebie ptaszki, jakiekolwiek, to zamiast nosić w rękach chleb, czy bułeczki, wysyp im trochę tego co masz w torebce Smile Będą Ci wdzięczne na pewno Smile
Ja np. zawsze staram się mieć pochowane po kieszeniach, bądź w torebce orzeszki, abym mogła wyrzucić je wiewiórkom, kiedy do mnie przykicają Smile Ponieważ mieszkam niedaleko lasku, w którym zamieszkały wiewiórki. Nie wiem ile ich jest, ale są, więc noszę Smile
Natomiast kiedy idę do śmietnika wyrzucić śmieci, biorę dla ptaszków trochę ziarenek i podrzucam im Smile czasem nawet trochę słoninki pokrojonej w kostkę Smile


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
znajomy z bardzo daleka
Gość






PostWysłany: Sob 21:40, 16 Sty 2021    Temat postu: Re: pomoc

S.A.-D. napisał:
Anonymous napisał:





Gdzie mnie, nędznemu, prymitywnemu, nie umiejącemu czytać ze zrozumieniem żuczkowi do takiej światłej, pełnej miłości dla bliźniego, chętnie niosącej pomoc potrzebującym zaszczytnej osobowości jak TY...?


Nie śmiem nawet zabierać głosu, bo jak Twoja przemiła koleżanka z dawnego Forum GP24 wspomniała, tacy jak ja widzą tylko czubek własnego nosa i myślą tylko o sobie...


Z pokorą usuwam się w cień i nie przeszkadzam.
Nawet pozdrowić nikogo nie mam odwagi, bo może ktoś doszukać się w tym pozdrowieniu fałszu i Bóg wie czego jeszcze.



Wobec tego kłaniam się nisko i już mnie nie ma. Very Happy Embarassed Laughing




Edit.

Tak całkiem serio, ciekawa jestem ile jeszcze razy będę zmuszona czytać to, co wyżej napisałeś...??? Przecież znam to już na pamięć... Razz Laughing


Miałam nie wcinać się w Wasz dialog Miły Gościu, ale jednak pozwolę sobie na malutkie usprawiedliwienie (być może), czy sprostowanie postu Znajomego z bardzo daleka Smile
Otóż, ja z miła chęcią czytam o pomocy innym, co wiąże się oczywiście z Jego dobrym sercem jak i chęcią jej udzielania przez Znajomego. A jest tego jak czytam wcale nie mało.
Znam Znajomego już bardzo długo, nawet wcześniej, niż znajomość z forum gp24, ale nigdy (dosłownie) nie miałam okazji czytać o jego pomocy innym. Nie ważne komu, ważne, że w ogóle pomaga. Pewnie wiąże się to z tym, że ja nie mam w zwyczaju, wskakiwania bez zaproszenia komuś na priv, jak i po prostu nie śmiem korzystać z takiej mozliwości. Zbyt cenię sobie prywatność, jak i szanuję spokoj, i nie zakłócam go w tym jakże komfortowym (dla każdego mam nadzieję) miejscu, jakim jest priv. Sama też nie zaczepiam nikogo i nie wypytuję, czy niesie pomoc, tym, którzy tego potrzebują. Bo każdy z nas, tak uważam, jeżeli tylko może, powinien taką pomoc nieść biedniejszym ludziom w jakiś tam sposób. I na ile go stać.

Nie każdy jest chętny pomagać, ba, wielu nawet jak już raz, bądź nawet i 2 pomoże w jakimś tam stopniu, komuś mniej zamożnemu, bądź ubogiemu, to pieje peany na lewo i prawo, że takiej pomocy udzielił. Zwyczajnie się po prostu chwali Smile
Znajomy z bardzo daleka nie szczyci się swoimi dobrymi czynami, czy osiągnięciami niesienia pomocy non stop. Takie jest moje zdanie Smile

Mam nadzieję, że nie będziesz się gniewać na mnie za ten post Miły Gościu. Pozdrawiam ciepło Smile



Gwoli ścisłości/przypomnienia:

nie ja zaczepiłem Wiedźmę w komunikatorze, lecz vice versa.

PS. Nigdy bym nie wspomniał o pomocy innym, zrobiłem to, kiedy na publicznym Forum dyskusyjnym zostałem skrytykowany za - cytuję - "jawny materializm i zachłanny, egoistyczny stosunek do życia".

Miłego weekendu. Rolling Eyes
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Pokoik Gości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 255, 256, 257 ... 703, 704, 705  Następny
Strona 256 z 705

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin