|
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiulinka
Gość
|
Wysłany: Czw 15:36, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Przepis na kotlety z sosie chrzanowym fantastyczny. Zrobię je niedługo.
Z tym że mogę tylko zrobić je w potrawce, mąż nie lubi ani sosu chrzanowego ani musztardowego. Ja bardzo - jajko w sobie musztardowym, to mój ulubiony przysmak , musztarda wyłącznie miodowa do jajca .
Jako przyprawę do mięsa ( do wnętrza rolad) używam tą francuską .
miłego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:15, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Misiulinka napisał: | Przepis na kotlety z sosie chrzanowym fantastyczny. Zrobię je niedługo.
Z tym że mogę tylko zrobić je w potrawce, mąż nie lubi ani sosu chrzanowego ani musztardowego. Ja bardzo - jajko w sobie musztardowym, to mój ulubiony przysmak , musztarda wyłącznie miodowa do jajca .
Jako przyprawę do mięsa ( do wnętrza rolad) używam tą francuską .
miłego... |
Misiulinko, jakże się cieszę, że się pokazałaś ❤️ 🍀 ❤️
Miałaś rzeczywiście ciężkie dni, współczuję bardzo W takie dni człowiek chce być często sam ze sobą, z własnymi myślami i wspomnieniami o tych, co od nas odeszli Jeszcze to trochę potrwa na pewno, ale dobrze, że powolutku dochodzisz do siebie Trzymaj się Słonko dzielnie.
Przesyłam same serdeczności dla Ciebie i moc buziaków ❤️ ❤️ 🍀 ❤️
ps. Uwielbiam jajca w sosie musztardowym, mniam i też TYLKO z musztardą miodową Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jest jeszcze ktoś kto tak lubi musztardę miodową jak ja, bo moi Panowie w domu, bardzo się dziwili jak można taką musztardę w ogóle jeść
Oni wyłącznie sarepską, albo pikantną DIJON-francuską I tak jest do dziś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:29, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Napisałam do Uli długi post, w temacie kuchennym, ale niestety 4-ro godzinna awaria sieci uniemożliwiła mi jego wysłanie. A teraz już nie chce mi się pisać na nowo, bo jakiś leń mnie ogarnął
Ale króciutko tylko może, że ja też na kuchence nie trzymam nic, nawet czajnika, bo mam elektryczny stojący w pobliżu kuchenki. Wyjątek stanowią garnki z ciepłą zupą albo mięsem, ale i tak bardzo krótko dopóki nie wystygnie potrawa, a potem wstawiam do lodówki.
Garnki, patelnie, łyżki których używam przy gotowaniu obiadu, myję na bieżąco, nic nie trzymam "na po" ani w zlewie. Bo jak się tylko obiad ugotuje, siadamy i jemy, aby nie wystygł
Przy śniadaniu używam tylko akcesorii śniadanoiwych, które po zjedzeniu śniadania zmywam też od razu.
Nie mam zmywarki, której z olbrzymią satysfakcją pozbyłam się w ubiegłym roku przy remoncie kuchni. Która była mało przydatna w moim domu. Za to mam dodatkową szafkę, o której ciągle myślałam, a nie miałam miejsca na nią, bo zawadzała mi zmywarka. Szafka bardzo mi się przydała, pozbyłam "dupereli" kuchennych, na które brakowalo mi miejsca, bo były ciągle gdzieś poutykane w szafkach. A ja lubię tzw. "szafkowy luz" Nooo ...
To tak w skrócie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Czw 16:37, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Misiulinko przykro nam wszystkim, że tak wiele spada na Ciebie. Szpitale nastawione są na walkę z epidemią kosztem pacjentów z innymi schorzeniami. Umierają przed udzieleniem pomocy...
Nie wiadomo czy wliczani są do statystyk jako zakażeni. Bo to usprawiedliwia taki stan. Z tym, że zakażeni zdrowieją a niewydolność serca powoduje gwałtowne zejście...
Posiadamy ogromne rezerwy miejsc dla zakażonych. Zapraszamy chorych z innych krajów. A nasi umierają w poczekalni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Czw 16:58, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
S.A.-D ja mam tak wszystko poukładane w pokoiku, że nawet w ciemności natychmiast odnajduję co mi jest potrzebne. Gary i naczynia muszą być poukładane tematycznie aby nimi nie trzaskać.
Często gotuję w nocy i nikt tego nie słyszy.
U Uleńki w domu i na działce w altanie też wszystko ma swoje miejsce. Ale tego musi we wczesnym dzieciństwie nauczyć Mama i Babcia.
Moje siory zanim włożyły do szafy ciuchy, musiały być wyprane i wyprasowane.
Wszystko było wspólne. Ja też zmieniałem pobrudzoną albo podartą sukienkę i biegłem na podwórko dalej grać z chłopakami w nogę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiulka
Gość
|
Wysłany: Czw 17:01, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Misiulinka napisał: | Przepis na kotlety z sosie chrzanowym fantastyczny. Zrobię je niedługo.
Z tym że mogę tylko zrobić je w potrawce, mąż nie lubi ani sosu chrzanowego ani musztardowego. Ja bardzo - jajko w sobie musztardowym, to mój ulubiony przysmak , musztarda wyłącznie miodowa do jajca .
Jako przyprawę do mięsa ( do wnętrza rolad) używam tą francuską .
miłego... |
Misiulinko, jakże się cieszę, że się pokazałaś ❤️ 🍀 ❤️
Miałaś rzeczywiście ciężkie dni, współczuję bardzo W takie dni człowiek chce być często sam ze sobą, z własnymi myślami i wspomnieniami o tych, co od nas odeszli Jeszcze to trochę potrwa na pewno, ale dobrze, że powolutku dochodzisz do siebie Trzymaj się Słonko dzielnie.
Przesyłam same serdeczności dla Ciebie i moc buziaków ❤️ ❤️ 🍀 ❤️
ps. Uwielbiam jajca w sosie musztardowym, mniam i też TYLKO z musztardą miodową Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jest jeszcze ktoś kto tak lubi musztardę miodową jak ja, bo moi Panowie w domu, bardzo się dziwili jak można taką musztardę w ogóle jeść
Oni wyłącznie sarepską, albo pikantną DIJON-francuską I tak jest do dziś |
No tą są dziewczyny 3
Moja córka, jak była bąbelkiem też ją uwielbiała. Jak się zapytałam, co jutro zrobić na obiad, w jej odpowiedzi usłyszałam na ogół "JAJO"
Robiłam jej duszone ziemniaczki, w środku ugniatałam dziurkę, do której wkładałam jajco i wszystko polewałam tym sosem.
Nie lubiła mięsa, chociaż przekręcałam jej zawsze przez maszynkę to i tak kulkę odkładała w buzi. Po jakimś czasie zauważałam opuchnięty policzek i wiedziałam, co odłożyła sobie na potem...
Do 3 lat w zasadzie prowadziłam jej odrębną kuchnię. Połączyłam ją razem z nami dopiero 2-3 miesiące przed jej pójściem do przedszkola, obawiając się, że może mieć sensacje po gar- kuchni w przedszkolu.
Wszystko było ponoć ok. Chociaż po powrocie z przedszkola zjadała z nami zawsze pełny obiad.
Robię to samo co Ula. Zanim usiądę do obiadu muszę wszystko pomyć, nic nie może stać w zlewozmywaku. układam żarełko na półmiski , i potem dobiegam do stołu. Tzn myję tylko gary, resztę upycham do zmywarki , która ( jak jesteśmy sami) trzepie co 3 dni. Garów do zmywarki nigdy nie wkładam a wszystko przed włożeniem opłukuję pod bieżącą, ciepłą wodą.
Podobnie jak SAD, czajnik mam elektryczny- nie mam gazu w domu, wszystko na prądzie, łącznie z c.o. i kąpiąłką .
Ogólnie to mam świra, kuchnię muszę mieć sterylną, widzę, że większość z nas też ?
Robię buraczki na ciepło do obiadu, mąż pokroił drobniutko cebulkę i utarł buraczki , muszę się wziąć więc na pitraszenie .
Smacznego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiulinka
Gość
|
Wysłany: Czw 17:03, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Misiulinko przykro nam wszystkim, że tak wiele spada na Ciebie. Szpitale nastawione są na walkę z epidemią kosztem pacjentów z innymi schorzeniami. Umierają przed udzieleniem pomocy...
Nie wiadomo czy wliczani są do statystyk jako zakażeni. Bo to usprawiedliwia taki stan. Z tym, że zakażeni zdrowieją a niewydolność serca powoduje gwałtowne zejście...
Posiadamy ogromne rezerwy miejsc dla zakażonych. Zapraszamy chorych z innych krajów. A nasi umierają w poczekalni. |
Aaaa bo jakoś dooopowato ten rok się zaczął ((
Ano, co widać, słychać i czuć
miłego ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Czw 17:36, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Misiulinka napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Misiulinko przykro nam wszystkim, że tak wiele spada na Ciebie. Szpitale nastawione są na walkę z epidemią kosztem pacjentów z innymi schorzeniami. Umierają przed udzieleniem pomocy...
Nie wiadomo czy wliczani są do statystyk jako zakażeni. Bo to usprawiedliwia taki stan. Z tym, że zakażeni zdrowieją a niewydolność serca powoduje gwałtowne zejście...
Posiadamy ogromne rezerwy miejsc dla zakażonych. Zapraszamy chorych z innych krajów. A nasi umierają w poczekalni. |
Aaaa bo jakoś dooopowato ten rok się zaczął ((
Ano, co widać, słychać i czuć
miłego ... |
Misiulinko po kataklizmie nastaje zwykle cisza... To czas na refleksję.
Życie się odradza. Jest silniejsze.
Na naszym Forum mówimy o naszych kłopotach i małych radościach. To właśnie te chwile radości nas trzymają. Bez nich nic nie miałoby sensu.
Już kupiłem paczkę schabowych. Wszystkie dodatki też mam. Czeka mnie jeszcze analiza przepisu. A w niedzielę obserwacja. Uleńka natychmiast odkrawa kawałeczek i próbuje...
Na deser będzie chałwa Królewska zamiast lodów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Steysi
Gość
|
Wysłany: Czw 18:14, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry.
Wpadłam się tylko przywitać. Misiu przyjmij wyrazy współczucia. Na śmierć nie da się przygotować a tym bardziej na tak niespodziewana. Poczytałam Was. I też mam swoje nawyki w kuchni ale opiszę je kiedy indziej bo dziś jestem poddenerwowana. Jutro mam wizytę w szpitalu i zapadnie decyzja czy będę miała 3 zabieg jednodniowy w ciągu półtora roku i znowu pobranie wycinka do badania histopatologicznego... Wykańczają mnie psychicznie te podejrzenia nowotworowe.
Miłego wieczoru Wam życzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Czw 18:15, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
co widać, słychać i czuć...
Kiedyś tak określało się chłopka ze wsi który przyjechał do miasta.
Dzisiaj ze wsi w odwiedziny do miasta przyjeżdżają Panowie limuzynami. Pachnący i wymuskani biznesmeni. Na wsi pod lasem budują sobie pałacyki z basenami.
Kim są? Tego nikt nie wie. Nawet miejscowi ze wsi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Czw 18:47, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Steysi napisał: | Dzień dobry.
Wpadłam się tylko przywitać. Misiu przyjmij wyrazy współczucia. Na śmierć nie da się przygotować a tym bardziej na tak niespodziewana. Poczytałam Was. I też mam swoje nawyki w kuchni ale opiszę je kiedy indziej bo dziś jestem poddenerwowana. Jutro mam wizytę w szpitalu i zapadnie decyzja czy będę miała 3 zabieg jednodniowy w ciągu półtora roku i znowu pobranie wycinka do badania histopatologicznego... Wykańczają mnie psychicznie te podejrzenia nowotworowe.
Miłego wieczoru Wam życzę |
Steysi staram się unikać wizyt u lekarzy aby czegoś nowego nie wykombinowali. Ze starymi ledwo daję sobie radę.
Dzwonię do pani doktor rodzinnej i mówię co mi trzeba. Wysyła e-receptę. Bo ja wiem co mi dolega i czego potrzebuję.
Ale kiedy zadzwoniłem i powiedziałem że nie wiem co się ze mną dzieje bo się duszę, natychmiast wysłała karetkę. To jest wspaniała pani doktor.
Nigdy nie oszukałem lekarza. Jak miałem kaca mówiłem szczerze. Kazał powiedzieć Aaaa... i dawał 3 dni z powodu nieżytu gardła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:56, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | S.A.-D ja mam tak wszystko poukładane w pokoiku, że nawet w ciemności natychmiast odnajduję co mi jest potrzebne. Gary i naczynia muszą być poukładane tematycznie aby nimi nie trzaskać.
Często gotuję w nocy i nikt tego nie słyszy.
U Uleńki w domu i na działce w altanie też wszystko ma swoje miejsce. Ale tego musi we wczesnym dzieciństwie nauczyć Mama i Babcia.
Moje siory zanim włożyły do szafy ciuchy, musiały być wyprane i wyprasowane.
Wszystko było wspólne. Ja też zmieniałem pobrudzoną albo podartą sukienkę i biegłem na podwórko dalej grać z chłopakami w nogę. |
Oszusciematrymonialny, dlaczego mnie wcale nie zdziwił porządek w Twoim pokoiku, z poukładanymi garami? o katórym piszesz Wywnioskowałam to po pierwszej Twojej fotce, którą mi podesłałeś 2 lata temu na e-maila Pamiętasz?
Z fotki spoglądał na mnie schludny, czysty, dbający o ład i porządek, przystojny, szpakowaty mężczyzna, w otoczeniu pięknej zieleni, krzewów i kwiatów, siedzący na ławeczce, pewnie na działce uśmiechający się zapewne do osoby, która tę fotkę "produkowała"
No i to prawda, że porządku, czystości oraz dbania o własną higienę, uczą nas nasi Rodzice, przekazując nam te cenne i ważne wartości w życiu
Pozdrawiam
Post został pochwalony 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:07, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Misiulka napisał: |
No tą są dziewczyny 3
Moja córka, jak była bąbelkiem też ją uwielbiała. Jak się zapytałam, co jutro zrobić na obiad, w jej odpowiedzi usłyszałam na ogół "JAJO"
Robiłam jej duszone ziemniaczki, w środku ugniatałam dziurkę, do której wkładałam jajco i wszystko polewałam tym sosem.
Nie lubiła mięsa, chociaż przekręcałam jej zawsze przez maszynkę to i tak kulkę odkładała w buzi. Po jakimś czasie zauważałam opuchnięty policzek i wiedziałam, co odłożyła sobie na potem...
Do 3 lat w zasadzie prowadziłam jej odrębną kuchnię. Połączyłam ją razem z nami dopiero 2-3 miesiące przed jej pójściem do przedszkola, obawiając się, że może mieć sensacje po gar- kuchni w przedszkolu.
Wszystko było ponoć ok. Chociaż po powrocie z przedszkola zjadała z nami zawsze pełny obiad.
Robię to samo co Ula. Zanim usiądę do obiadu muszę wszystko pomyć, nic nie może stać w zlewozmywaku. układam żarełko na półmiski , i potem dobiegam do stołu. Tzn myję tylko gary, resztę upycham do zmywarki , która ( jak jesteśmy sami) trzepie co 3 dni. Garów do zmywarki nigdy nie wkładam a wszystko przed włożeniem opłukuję pod bieżącą, ciepłą wodą.
Podobnie jak SAD, czajnik mam elektryczny- nie mam gazu w domu, wszystko na prądzie, łącznie z c.o. i kąpiąłką .
Ogólnie to mam świra, kuchnię muszę mieć sterylną, widzę, że większość z nas też ?
Robię buraczki na ciepło do obiadu, mąż pokroił drobniutko cebulkę i utarł buraczki , muszę się wziąć więc na pitraszenie .
Smacznego |
Twoja Córka Misiulinko jadła dokładnie tak jak ja. Mięsko mogło dla mnie nie istnieć, a jak już Mamusia koniecznie mi je podtykała i kazała jeść, to najpierw glumałam i memłałam je w buzi, a potem utworzoną z mięska kulkę, chowałam pod jęzorek, albo magazynowałam w obu policzkach Czasem udało mi się je wypluć za łózko, czego nauczył mnie mój Brat. Sam zaś chował niedojedzone jedzonko po pólkach w szafkach w naszym pokoju, bo mieliśmy niestety na spółę pokoik do pewnego wieku
Dobrze też pamiętam tę kopkę ziemniaków, w której Mamusia robiła wgłębienie a w nie wkładała jajo i polewała sosikiem musztardowym do tego była jeszcze zawsze jakaś surówka. Musowa
Cudne to były czasy Nie będę już opisywać co to się działo, kiedy Rodzice odkryli nasz "jedzeniowy magazyn" za moim łóżkiem, bądź w szafce z książkami i zeszytami. O Matuchno kochana, była kara, oj była
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Czw 19:32, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Najgorsze jest przyzwyczajenie do chomikowania niepotrzebnych rzeczy. Bo może się kiedyś przyda... Pamiętam jak składało się stare graty na strychu. State radia, futra, pralki i patefony...
I co? Dziś można to sprzedać na giełdzie za przyzwoitą cenę.
Ja wynalazłem miedzianą patelnię wykonaną przez Cyganów. Jest super. Niech się teflon chowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Założyciel Forum Rycerz
Gość
|
Wysłany: Czw 19:45, 25 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. dziękuję za uznanie. Jako kapral uczyłem tego tych których nie douczyła Mamusia. Ale najpierw z konspektem musiałem przeczołgać po błocie...
Dziś tego już nie wolno. Dlatego mamy tylu zapijaczonych flejtuchów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|