Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna www.rycerz.fora.pl
FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Kącik dla Gości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 502, 503, 504 ... 703, 704, 705  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Pokoik Gości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:35, 03 Cze 2021    Temat postu:

""Wyjdziesz za mnie?" Niezwykłe oświadczyny... w punkcie szczepień

Oświadczyny w punkcie szczepień - do tak niecodziennego zdarzenia doszło w mieście Caserta na południu Włoch. 26-latek z tego miasta poprosił tam o rękę pielęgniarkę, która była właśnie na dyżurze.

Miejscem oryginalnych oświadczyn były koszary brygady piechoty - Bersalierów, gdzie urządzony został punkt szczepień. Udał się tam mieszkaniec Caserty, co wcześniej uzgodnił w sekrecie z koleżankami i kolegami swojej dziewczyny - pielęgniarki. Giovanni przygotował dla nich także specjalne koszulki z wielkimi literami, które tworzyły napis: "Wyjdziesz za mnie?"

Lokalne media podały, że młody Włoch ze specjalnym pozwoleniem, które udało mu się zdobyć, wszedł do punktu szczepień, gdy pracowała tam jego wybranka. Kiedy wyszła do niego w stroju pielęgniarskim i maseczce, w poczekalni dla osób szczepionych rozległy się dźwięki piosenki "Perfect" Eda Sheerana. Giovanni przykląkł, zaś personel pielęgniarski stanął w kręgu w koszulkach z prośbą o rękę.

Pielęgniarka o imieniu Gessica zgodziła się wyjść za mąż wśród aplauzu medyków i osób czekających na szczepienie.

"W tym czasie pandemii zdarzają się też rzeczy piękne" - tak podsumowali tę scenę jej świadkowie."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miśka
Gość






PostWysłany: Czw 22:53, 03 Cze 2021    Temat postu:

Ula napisał:
Miśka napisał:
oszustmatrymonialny napisał:
Z nostalgię wspominam czasy PRL-u Zegarki na rękę marki Ruhla albo marki Pobieda. Były dumą ale też obiektem zazdrości. Pamiętam gdy w wieku 12 lat mój Tata przywiózł mi z NRD taki zegarek.

Chodziłem z tym zegarkiem z podkasanym rękawem do łokcia i co rusz spoglądałem która godzina. Rozpierała mnie duma.

Dziś wstydzimy się tych wzruszeń... Embarassed



Wspominamy, przecież to nasze dzieciństwo
Mój tata miał zegarek Atlantic , całe życie ten sam. Wymieniał tylko co kilka lat pasek do zegarka. mama miała maluteńki przesliczny. Tarcza była mieniąca , w zależności od padania światła, zmieniała kolory .
Moja córka dostała m.in ten zegarek mamy, w spadku.
Ja dostałam mały- prostokątny z białym paseczkiem, na komunię. Nie pamiętam nazwy. Ukradli mi w szkole 1-2 miesiące po komunii, niestety.
A z Dederonów, z delegacji tata mi przywiózł ale - łyżwy , figurówki.
Spałam z nimi, tak się cieszyłam Smile))) u nas w Polsce nie było jeszcze takich w sklepach.

Pamiętacie dziewczyny grę PIEKŁO-NIEBO ?
a pamiętnik , w którym się wszyscy wpisywali, pamiętacie ?
a Złote Myśli też pamiętacie ?
a grę w klasy kolorowymi szkiełkami pamiętacie ?
a grę w gumę, też pamiętacie ?
a skakankę, z długiego sznura, pamiętacie ?
a taką grę, gdzie się stało w kole i po rzucie scyzorykiem odkrawało się po kawałku pole przeciwników ? Do czasu aż mogli na swoim polu postawić stopę ? ? ( nazwy już nie pamiętam Sad(( )
a odliczanki podczas gry w chowanego, pamiętacie ?
a grę w zielone, pamiętacie ?
a niewidzialną rękę, pamiętacie ?


Smile))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Dobranoc - pchły na noc Very Happy



Dzień dobry Smile
Pamiętam wszystkie, które wymieniłaś...
Ta, której nazwy nie pamiętasz... nazywała się grą w państwa.
Wśród popularnych, niewymienionych przez Ciebie... była jeszcze - kiczka.
Nie pamiętam o co w niech chodziło...ale z tego co pamiętam... do gry wystarczył dłuższy i krótki patyk.
Ale człowiek się przy niej nabiegał! Very Happy

Miłego... :


Nie znam gry - kiczka ????????? Smile)))

A widzisz, gra w państwa, coś mi po głowie biegało ale grę w państwa nazywałam też tą grę w państwa- miasta, na tą samą literę alfabetu. Może dlatego straciłam pewność, co do tej nazwy.
Na podwórko chodziłam rzadko, rodzice mi nie pozwalali, dlatego korzystałam wówczas, zanim wrócili z pracy .
I jeszcze się grało w okręty - na niektórych lekcjach Smile))
W średniej szkole, należałam do kółka fotograficznego, podróżowałam sporo więc i zdjęcia były super. Nauczyłam się je wywoływać w ciemni, suszyć na suszarce i obcinać albo w ząbki albo- takie plackate Smile))
Chłopcy pamiętam grali jeszcze w kapsle i chyba w cymbergaja- grzebieniem ?
A moje podchody tak, w Zuchach. Ta jedna gra przetrwała do dzisiaj w szkole u mojego wnuka oraz pieczenie ziemniaków w ognisku . Co roku wyjeżdżali z klasą w czerwcu na 3-4 dni do leśniczówki i tam wychowawcy uczyli ich sporo gier na świeżym powietrzu, ma fajne wspomnienia.
Teraz co roku od kilku już lat ma 10 dniowy obóz żeglarski na jeziorach kaszubskich- ale to w wakacje.
Zobaczymy, jakie teraz wrażenia przyniesie jemu szkoła średnia .
Ale muszę się przed Wami pochwalić, że niedawno jechałam w parku na desce wnuka. Długo nie.... Smile pewnie jakieś 15 minut ale to jak dla mnie i tak nie lada był wyczyn Smile)))
Powrót do góry
Miśka
Gość






PostWysłany: Czw 23:21, 03 Cze 2021    Temat postu:

S.A.-D. napisał:
Miśka napisał:



Wspominamy, przecież to nasze dzieciństwo
Mój tata miał zegarek Atlantic , całe życie ten sam. Wymieniał tylko co kilka lat pasek do zegarka. mama miała maluteńki przesliczny. Tarcza była mieniąca , w zależności od padania światła, zmieniała kolory .
Moja córka dostała m.in ten zegarek mamy, w spadku.
Ja dostałam mały- prostokątny z białym paseczkiem, na komunię. Nie pamiętam nazwy. Ukradli mi w szkole 1-2 miesiące po komunii, niestety.
A z Dederonów, z delegacji tata mi przywiózł ale - łyżwy , figurówki.
Spałam z nimi, tak się cieszyłam Smile))) u nas w Polsce nie było jeszcze takich w sklepach.

Pamiętacie dziewczyny grę PIEKŁO-NIEBO ?
a pamiętnik , w którym się wszyscy wpisywali, pamiętacie ?
a Złote Myśli też pamiętacie ?
a grę w klasy kolorowymi szkiełkami pamiętacie ?
a grę w gumę, też pamiętacie ?
a skakankę, z długiego sznura, pamiętacie ?
a taką grę, gdzie się stało w kole i po rzucie scyzorykiem odkrawało się po kawałku pole przeciwników ? Do czasu aż mogli na swoim polu postawić stopę ? ? ( nazwy już nie pamiętam Sad(( )
a odliczanki podczas gry w chowanego, pamiętacie ?
a grę w zielone, pamiętacie ?
a niewidzialną rękę, pamiętacie ?


Smile))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Dobranoc - pchły na noc Very Happy


Jejuuuuu, ale "odgrzałaś" wspomnienia z dziecięcych lat Misiulinko Embarassed

No więc tak:
- pamiętnik miałam i to co kilka dni nowy, bo pojawiały się w sklepach coraz ładniejsze i koleżanki kupowały, to i ja chciałam mieć ładniejszy, nie koniecznie taki sam, ale ładniejszy Razz Wink (czasy podstawówki)

- Złote Myśli też miałam, ale już w Szkole średniej (dopiero), ba, przechowuję jedne do tej pory i czasem z łezką w oku sobie podczytuję Crying or Very sad i wspominam moich adoratorów Crying or Very sad Piękne czasy.

- Grę w klasy pamiętam, ale bez kolorowych szkiełek, u mnie rzucało się co ładniejszymi, znalezionymi kamykami Smile Fajna gra.

- Pamiętam grę w gumę koleżanki grały, ale mnie jakoś nie przypadła do gustu, nie pamiętam nawet dlaczego Confused

- Skakankę ze sznura pamiętam i skakałam wytrząsając swoje wnętrzności Smile

- Grę w Państwa pamiętam i uwielbiałam, graliśmy w nią bardzo częśto, pozwalała wyrabiać spryt i utrwalała nazwy Państw Smile Wink Tyle, że u mnie nie rzucało się scyzorykiem, a zwykłym patykiem i to w miarę długim, aby mozna było "odebrać" danemu Państwo, jak najwięcej jego częsci Wink Laughing

- Odliczanki w chowanego pamiętam Smile

- Grę w zielone też pamiętam, a jakże: "grasz w zielone? - gram; masz zielone - mam" świetna gra. Jak ktoś nie miała musiał dać fanta, a potem fanta można było wykupić. Nie pamiętam tylko za co Very Happy

- Niewidzialnej ręki nie pamiętam. U mnie chyba tej gry, czy zabawy nie było. Bo nie pamiętam nawet tej nazwy Smile

Natomiast bardzo dobrze pamiętam zabawę "W sekrety" Smile która to zabawa polegała na zaufaniu do drugiej osoby. Dobierało się do niej koleżankę, powinna być jedna i z nią wygrzebywało się w ziemi dołek, w którym umieszczało się coś kolorowego, ładnego, świecącego, błyszczącego, kolorowy obrazek, czy ładny, ususzony kwiatek i przykrywało się szkiełkiem a na koniec zasypywalo się ten "sekret" ziemią. I należało dochować tajemnicy przed innymi koleżankami, w którym to miejscu dany sekret się znajduje Smile Oczywiście koleżanki szukały po całym osiedlu, w różnych miejscach, przeważnie na trawnikach tego sekretu Smile A my z koleżanką od czasu do czasu, sprawdzałyśmy czy ten sekret jest i czy nikt go nie odkrył Razz Smile
Bywało i tak, że koleżanka nie dotrzymała słowa i pokazała innej koleżance miejsce ukrycia sekretu, a tamta, oczywiście sekret wykopywała nie mówiąc że to ona Smile

Kochałam tę zabawę bardzo Smile

Ehhhh, co to były za piękne czasy. Bardzo lubię je wspominać. Tylko już coraz bardziej nie mam z kim Crying or Very sad wykrusza się moje towarzystwo coraz bardziej. Smutne Crying or Very sad

W "sekrety" nie graliśmy, u nas to nie była znana gra. Sad((

A Niewidzialna Ręka- założyliśmy w klasie takie koło, polegało to na dobrych uczynkach, na pomocy osobom starszym lub niepełnosprawnym .
Każdy miał przydzielony numerek i po takim dobrym uczynku zostawiał na karteczce u tych osób swój numerek oraz nazwę szkoły i klasę , do której uczęszczaliśmy. Jak karteczka wracała do szkoły, w dzienniczku dostawało się plusa a na koniec roku szkolnego, były nagrody książkowe , z wyróżnieniem, dla najbardziej pomagających . W zasadzie to prawie wszyscy z naszego koła , te nagrody dostawali Smile)))

A w zielone ? osoba, która nie miała czegoś zielonego - hasło było Masz żywe zielone - niezbierane, niezrywane i niepodnoszone ? Czyli trzeba było mieć je zawsze przy sobie Smile))
Ta osoba, która nie miała zielonego w tej chwili, musiała spełnić jedno np moje życzenie Smile))))

A z kolei dzieciństwo mojej córki, to codzienna prawie gra w piłkarzyki Smile)
Była w tym najlepsza. Doszła do takiej wprawy, że stojąc sama po jednej stronie za swoją bramką, potrafiła pokonać dwie osoby stojące razem za drugą bramką Smile)))

Sorki, że tak późno dzisiaj, podjechałam do biura , potem duuuuugi spacer nad morzem, obiad, troszkę pielenia w ogródku, Potem obejrzeliśmy mecz Igi Swiątek na Eurosporcie , potem podlewanie ogrodu, po nim prysznic, bo wyglądałam jak dziecko wojny ( po tym pieleniu) Smile))) i dopiero klapłam na pupę.
Posadziłam do jednej duuuuużej donicy na tarasie, przy zejściu do ogrodu 4 rodzaje kwiatów.
Jedne będą rosły w górę, jedne są po środku i jeszcze inne będą zwisały w dół ( cholera- a cokolwiek może zwisać w górę ? Smile))))))
Wyglądają wesoło i cieszą oko, zapewne tak, jak Twoje konwalie pod oknem ?
Mąż ogolił w kulę aronię , więc było deczko roboty


Życzę spokojnego wieczoru i bajecznych snów.
Życzę również, aby przyśniły się Państwu te osoby, za którymi tęsknicie- to jak dla mnie najpiękniejszy zawsze sen

Dobranoc Smile)))

Buziak dla Ciebie SAD w czółko, połóż się do łóżeczka, zamknij oczy i pomyśl o tym buziaku, spokojnie zaśniesz , może tak być ?

papatki
Powrót do góry
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Pią 7:58, 04 Cze 2021    Temat postu:

"Niekończąca się opowieść – walka z korupcją na Ukrainie

Chociaż Wołodymyr Zełenski uznał walkę z korupcją za jeden z najważniejszych celów swojej prezydentury, dotychczas nie osiągnął w tym zakresie sukcesów. Działania instytucji zwalczających korupcję próbuje sabotować duża część ukraińskiej elity politycznej. Wykorzystuje do tego m.in. Sąd Konstytucyjny (SK), który swoimi wyrokami sparaliżował krajowy system antykorupcyjny. Dalsze powodzenie walki z korupcją na Ukrainie jest uzależnione od reformy SK oraz od nacisków MFW i UE. Polska może wspierać te wysiłki, aby m.in. ograniczyć skalę przemytu z Ukrainy oraz poprawić klimat inwestycyjny dla polskich firm."

Trudno jest leczyć paraliż... Powoływane są konsylia... Zaatakowany robakami prawdziwek nie ma żadnych szans. Sad
Powrót do góry
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Pią 8:58, 04 Cze 2021    Temat postu:

"Korupcja w Polsce coraz większym problemem, choć zwykłe łapówki przechodzą do lamusa. "

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zwykłe łapówki w kopercie to bagatela. Miliardy... apetyt na miliardy. Wink
Powrót do góry
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Pią 13:31, 04 Cze 2021    Temat postu:

"PiS jest zdecydowanym liderem w najnowszym sondażu, jakie przeprowadziła pracownia IBRiS na zlecenie Onetu.

Ostatnie miejsce na podium ma Koalicja Obywatelska z 14,1 proc."

A my przecież potrzebujemy silnej opozycji. Confused
Powrót do góry
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Pią 13:52, 04 Cze 2021    Temat postu:

Uważam, że w polityce nie należy wykonywać gwałtownych ruchów. Popatrzmy na Kościół. Każda decyzja poprzedzona jest procesem który wymaga czasu. To zwykle wiele lat a nawet stuleci.

Podjęcie decyzji przez Marszałka Senatu jest ograniczone w czasie. Ten czas jest stanowczo za krótki. Bo co można wymyślić w ciągu dwóch tygodni...

Kadencja Senatu trwa tylko cztery lata. Należy się więc sprężać. Sprężanie widzimy ale pomyślunku nie ma.
Wink
Powrót do góry
Miśka
Gość






PostWysłany: Pią 15:20, 04 Cze 2021    Temat postu:

Ula

Mój liliowy pomalutku zaczyna się puszczać Smile))))

Powrót do góry
Miśka
Gość






PostWysłany: Pią 15:23, 04 Cze 2021    Temat postu:

oszustmatrymonialny napisał:
"PiS jest zdecydowanym liderem w najnowszym sondażu, jakie przeprowadziła pracownia IBRiS na zlecenie Onetu.

Ostatnie miejsce na podium ma Koalicja Obywatelska z 14,1 proc."

A my przecież potrzebujemy silnej opozycji. Confused


Liderem ? w żarciu i wydalaniu chyba ? , a przede wszystkim w korupcji


Powrót do góry
Miśka
Gość






PostWysłany: Pią 15:24, 04 Cze 2021    Temat postu:

Przyjemnego wieczoru- ja się właśnie przygotowuję Laughing

pozdro Smile)))
Powrót do góry
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Pią 16:06, 04 Cze 2021    Temat postu:

Miśka napisał:
oszustmatrymonialny napisał:
"PiS jest zdecydowanym liderem w najnowszym sondażu, jakie przeprowadziła pracownia IBRiS na zlecenie Onetu.

Ostatnie miejsce na podium ma Koalicja Obywatelska z 14,1 proc."

A my przecież potrzebujemy silnej opozycji. Confused


Liderem ? w żarciu i wydalaniu chyba ? , a przede wszystkim w korupcji




Misia ja nie wiem kto jest liderem w korupcji. Edward owszem, zaciągnął dług który trzeba było spłacić. To był drobiazg w porównaniu ze szkodami i tragediami które zafundowały nam w zamian za spłatę długów wówczas rządzący.

Skrajna bieda bez osłon. Mieszkania a nawet całe ulice przejmowali wówczas rządzący. Fabryki, kopalnie i stocznie...

Bo trzeba było czymś spłacić. Ludzie chwalili sobie Edwarda. On wiedział, że jego kadencja wkrótce się skończy. Ale chciał pozostawić po sobie ślad w historii.

Tylko dlaczego o wszystkim ma decydować szef partii?
Powrót do góry
S.A.-D.
Użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 254 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:45, 04 Cze 2021    Temat postu:

Dziś Wielki Dzień!

WYBRALIŚMY WOLNOŚĆ 4.06.1989 r. (Ale nie wszyscy o niej pamiętają) Evil or Very Mad






Tej jedności i Solidarności między nami Polakami już chyba nie odbudujemy. To były ciężkie, ale i fajne czasy. I pomyśleć, że jedna podła, mściwa osoba to zniszczyła. My pokolenie 60 jeszcze żyjemy i będziemy głośno krzyczeć jak było naprawdę. Historii nie da się zakłamać.


KACZYŃSKI ... ❗
MY JESZCZE ŻYJEMY ❗
MY PAMIĘTAMY ❗

Evil or Very Mad Evil or Very Mad


ps. Walczyć, to My umiemy, tylko nie radzimy sobie ze zwycięstwem Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez S.A.-D. dnia Pią 16:47, 04 Cze 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Pią 19:14, 04 Cze 2021    Temat postu:

S.A.-D. powiem szczerze. Mnie te pompatyczne hasła męczą. No dobrze, oni walczyli, ginęli... byli internowani i bici...

Ale co się zmieniło? Dalej ci sami ludzie. W sądach, w parlamencie europejskim i innych strukturach.

Ich świadomość nie zmieniła się. Gdy dojdą do władzy będziemy mieli jeszcze gorzej. Więc niech siedzą sobie na stanowiskach. Bo o to im chodzi.
Powrót do góry
Czytelnik
Użytkownik



Dołączył: 06 Lut 2021
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:23, 04 Cze 2021    Temat postu:

"4 czerwca mija 29. rocznica odwołania rządu Jana Olszewskiego.

Bezpośrednią przyczyną tego odwołania była sprawa lustracji życia publicznego. Czy możemy jeszcze gdzieś indziej szukać przyczyn?
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że był to swoisty zamach stanu. Ludzie agentury komunistycznej pod patronatem Lecha Wałęsy za wszelką cenę chcieli ratować swoją kluczową pozycję w układzie gospodarczym, politycznym i społecznym.

Bezpośrednią przyczyną nie była jednak kwestia lustracji, chociaż realizacja uchwały lustracyjnej, którą miałem zaszczyt wykonywać na polecenie Sejmu, mogła być dla niektórych pretekstem.
Chodziło o odmowę rządu dotyczącą przekazania dawnych baz sowieckich w ręce służb specjalnych Federacji Rosyjskiej i zobowiązania ze strony Polski do budowy w Obwodzie Kaliningradzkim całych osiedli domów dla oficerów wojskowych, którzy okupowali Polskę z ramienia Związku Sowieckiego przez poprzednich 47 lat.

Prezydent Lech Wałęsa chciał podpisać i zaakceptować żądania ówczesnych władz rosyjskich, ale rząd Jana Olszewskiego jednoznacznie przesłał depeszę ostrzegającą, że nigdy nie zaakceptuje przekazania w ręce aparatu Federacji Rosyjskiej całego pasa na zachodzie Polski, począwszy od Świnoujścia, a kończąc na Legnicy, gdzie były rozlokowane bazy sowieckie. To by oznaczało trwałe, strukturalne uzależnienie Polski od Rosji, odcięcie od Zachodu, uniemożliwienie wejścia do NATO i sojuszu z USA. Nie mogło być na to zgody.

Czy pana zdaniem odwołanie tego rządu było zatem w pewien sposób nieuniknione?
Nie, tego można było uniknąć. Wystarczyłoby, gdyby Lech Wałęsa i ówcześni zwolennicy układu „okrągłego stołu”, tacy jak Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Donald Tusk, stanęli po stronie niepodległościowej. Ale to przekraczało ich polityczne uwarunkowania. Reprezentowali mentalność Targowicy jak ich dzisiejsi spadkobiercy z Koalicji Obywatelskiej. Była też próba skłonienia Jana Olszewskiego, by zaakceptował warunki Tadeusza Mazowieckiego, odłożył na bok program niepodległościowy, wsparł program Leszka Balcerowicza, zgodził się na to, ażeby Polską rządzili nadal agenci rosyjscy, zrezygnował z przywrócenia zasad sprawiedliwości społecznej, wsparcia polskiej wsi oraz dokonania zasadniczej reformy gospodarczej.
Jednak rząd premiera Olszewskiego był pierwszym niepodległym rządem Polski pochodzącym z wolnych wyborów i w sposób oczywisty nie mógł abdykować ze swoich zobowiązań wobec narodu. Jak się okazało, sojusz dawnego aparatu komunistycznego z ludźmi „okrągłego stołu” pod patronatem Lecha Wałęsy był doraźnie silniejszy.

W perspektywie długofalowej jednak to właśnie rząd Jana Olszewskiego zwyciężył, bo sformułował podstawowe zasady polskiego programu niepodległościowego i rozpoczął ich realizację, która doprowadziła do powstania ogólnonarodowej formacji patriotycznej. To właśnie dzięki temu, że rząd Olszewskiego nie abdykował i nie poddał się, dziś w Polsce rządzi Zjednoczona Prawica, kontynuująca właśnie tamtą myśl gospodarczą, polityczną i społeczną.

Czy premier Olszewski miał świadomość tego, że jego rząd może zostać odwołany w takich okolicznościach? Czy próbował w jakiś sposób temu zapobiec?
Oczywiście byliśmy w pełni świadomi tych zagrożeń i podejmowaliśmy szereg kroków, aby temu zapobiec. Ale wówczas bardzo niska była świadomość rzeczywistych konsekwencji dla przyszłości Polski rządów ludzi „okrągłego stołu” o uwarunkowaniach agenturalnych. Wynikało to częściowo z naiwności, a częściowo z niezrozumienia, jakie będą konsekwencje utrwalenia postkomunistycznych struktur społeczno-gospodarczych. Dlatego wielu nawet rozsądnych polityków sądziło, że będzie można zastąpić rząd Olszewskiego jakąś formą sojuszu z tzw. liberałami. Zatem KPN i wielu uczciwych ludowców stanęło przeciwko naszemu rządowi. Trzeba też pamiętać o nieprawdopodobnej kampanii nienawiści rozpętanej przez „Gazetę Wyborczą” i inne media. Podstawowe tezy ówczesnych kłamstw i oszczerstw wprowadzono do podręczników szkolnych i uniwersyteckich i są one powtarzane często po dziś, tworząc ideologię współczesnej targowicy.
Wówczas przed nami powstał dylemat: czy rezygnować z programu niepodległościowego, czy też podjąć ryzyko, że jego realizacja skończy się utratą władzy. Nasz wybór był jednoznacznie skierowany na kontynuację programu niepodległościowego, nawet jeśli doraźnie będzie on nas kosztował przegraną, ale w perspektywie da szansę utworzenia trwałego bloku narodowego budującego niepodległe państwo.

Warto również sobie uświadomić, że gdyby wówczas nie została rozpoczęta lustracja, to nigdy nie powstałby Instytut Pamięci Narodowej, dlatego że nasi przeciwnicy za wszelką cenę chcieli zniszczyć materiały pokazujące, jak naprawdę wyglądała historia Polski, kto był zdrajcą, kto zaś bohaterem.
Bez realizacji uchwały lustracyjnej nie byłoby więc także historii żołnierzy niezłomnych, muzeów mówiących o bohaterskiej walce przeciw sowieckiemu okupantowi, a także prawdy o niezwykłym dorobku cywilizacyjnym, społecznym i duchowym Kościoła katolickiego. Warto też pamiętać o tym, że bez rządu Olszewskiego nie byłoby perspektywy wejścia do NATO czy sojuszu strategicznego ze Stanami Zjednoczonymi. Bylibyśmy po prostu PRL-bis, państwem kontynuującym zależność od Federacji Rosyjskiej i bloku wschodniego.

Czy w ramach ówczesnych realiów politycznych Jan Olszewski mógł jednak w bardziej ostry i twardy sposób próbować tak prowadzić politykę swojego rządu, aby te postulaty, o których pan wspomina, przeforsować?
One zostały przeforsowane w bardzo dużym stopniu. Żaden inny rząd nie uczynił tak wiele w tak krótkim czasie, jak właśnie rząd Jana Olszewskiego. Musimy pamiętać, że był to przecież rząd mniejszościowy, który realizując swój program, musiał mieć jednocześnie świadomość, że za każdym razem może być zakwestionowany przez ówczesną większość sejmową. W tej sytuacji tylko człowiek o tak wielkich talentach politycznych i determinacji jak Jan Olszewski mógł osiągnąć tak wiele. Przecież to wówczas zaczęła spadać straszliwa inflacja, rozpoczął się wzrost gospodarczy, zagwarantowano rolnikom ceny minimalne, przygotowano program powszechnego uwłaszczenia, którego kontynuacją w pewnym wymiarze może być dzisiejszy program „Polski ład”; uratowano stocznie polskie i zaczęto przywracać media publiczne narodowi, wreszcie też rozpoczęto oczyszczanie życia publicznego, w tym wojsko, policję i służby specjalne, z sowieckich agentów. No i wreszcie polityka zagraniczna: obok rozmów z USA i NATO trzeba przypomnieć wsparcie niepodległości Ukrainy i Litwy, a przede wszystkim bliskie i znakomite relacje z Białorusią premiera Kiebicza. Należy też powiedzieć o wielkiej operacji wycofywania wojsk sowieckich, które bez baz traciły swoje trwałe zaplecze. To tylko niektóre punkty naszego ówczesnego programu, zrealizowane w ciągu zaledwie pięciu miesięcy.

Czy jakiś moment wydarzeń nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r. zapadł panu w pamięć szczególnie?
Pamiętam każdy szczegół tamtego dnia i nocy, w tym histeryczny śmiech Lecha Wałęsy, gdy Kazimierz Świtoń przypomniał, że na liście agentów dostarczonej przeze mnie Sejmowi znajduje się także Lech Wałęsa. Najważniejsze było jednak przemówienie premiera Olszewskiego. Główną tezą, która podsumowała nie tylko nasze rządy, ale jest również przesłaniem dla całego obozu patriotycznego do dziś, było sformułowanie „czyja będzie Polska?”. Jak mówił Olszewski, Polska była po II wojnie światowej oddana w dzierżawę grupie ludzi, którzy realizowali politykę sowiecką, i to teraz decyduje się, jaka ta Polska będzie, ale przede wszystkim czyja będzie Polska; czy wróci do Polaków, czy wciąż będzie zależna od zewnętrznych mocodawców targowicy.
To przesłanie musi stanowić istotę programu każdego polskiego rządu. Dzisiaj te słowa Jana Olszewskiego są nie mniej ważne. Każdy rząd podejmując swoje działania gospodarcze, społeczne, polityczne i międzynarodowe, musi mieć w pamięci ten lejtmotyw przemówienia Jana Olszewskiego z nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r.: czyja będzie Polska? |


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Założyciel Forum Rycerz
Gość






PostWysłany: Sob 6:30, 05 Cze 2021    Temat postu:

Czytelniku ktoś musiał stanąć na czele ruchu solidarnościowego. Nie profesor, nie polityk ale właśnie prosty robotnik. Taki który wzbudzał zaufanie i podziw. Noszony był na ramionach sobie podobnym robotnikom. Im chodziło o lepsze warunki pracy w tym godniejsze zarobki.

W tak zwanym międzyczasie na senie politycznej wykombinowano, że po co walczyć z tak potężnym ruchem kiedy można go zagospodarować.

Za Okrągłym Stołem zasiedli więc w zgodzie przedstawiciele i uzgodnili co i jak ma być. A tu nagle pojawił się premier Olszewski... Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rycerz.fora.pl Strona Główna -> Pokoik Gości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 502, 503, 504 ... 703, 704, 705  Następny
Strona 503 z 705

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin