|
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Pon 15:48, 06 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. mogę powtórzyć procedurę wklejając ponownie w panelu administracyjnym awatar ale procedura wydłuży się.
Z Uleńką też miałem problemy. U Administratora niczego zmieniać nie można.
Więc poprosiłem drugiego Administratora aby chwilowo pozbawił pierwszego funkcji.
No i zaczęła się mozolna procedura pozbawiania funkcji Administratora przed zmianą gabarytu awatara.
Trzeba mieć stalowe nerwy. Ale cierpliwość zawsze zwycięża.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Pon 15:56, 06 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Ula napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Uleńka czekała na swój powiększony awatar dwa dni. Ja na swój świąteczny czekam od nocy.
Prawdopodobnie system sprawdza czy awatar nie zawiera treści na przykład nieprzyzwoitych.
Podobnie jest z wprowadzanymi filmami na You Tube. Taką treść kiedyś zamieściłem i dostałem półroczny szlaban.
Na forach spółki można było wklejać każdą treść bo nikt ich nie kontrolował. |
Czekałam, czekałam i się doczekałam...: śmignęło jak z bicza trzasł D
Powiększony avatar jest SUPER!
Dziękuję |
Ulekńo pamiętam gdy na Forum GL wysłałaś mi swoje zdjęcie z rodzinnego albumu i poprosiłaś abym je jakoś upiększył.
No i we włosy wpiąłem motyle, pomalowałem paznokcie i oczy. Byłaś zachwycona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Gość
|
Wysłany: Wto 10:27, 07 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Ula napisał: | Ala napisał: | Witam wszystkich po przerwie, znów zalogowana.
Zbliżają się ważne dla mnie Święta Bożego Narodzenia, a będąc niezarejestrowana, nie mogłabym złożyć wszystkim należytych życzeń związanych z tym świętami...
W nawiązaniu do snów, to najgorsze jakie pamiętam, były te, po których krzycząc i wołając "ratunku", budziłam się...miałam kilka razy taki sen, budząc się słyszałam swój bełkot, wołający pomocy, bo we śnie nigdy wyraźnie nie mówimy.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie życząc spokojnej nocy. |
Alu, każdy powód, który skutkuje, że wracasz... cieszy
Tak jak zawsze... witam Ciebie serdecznie
Święta tuz, tuż... a sobie sama skontuzjowałam ważny palec, a właściwie to pół prawej ręki...
A było tak... postanowiłam wymienić narzuty na fotele, wersalkę i podnóżki...
Przeszukałam internet... jest tam tego do wyboru, do koloru... ale nic mi się nie spodobało... cała masa syntetyków.
Wpadłam na pomysł, żeby kupić tkaninę... w Zielonej Górze wynalazłam raptem trzy sklepy z materiałami z metra.
Obskoczyłam je w jeden dzień...a w drugi kupiłam naturalny flausz... w kolorze, który mi pasował...było z czego wybierać.
Pierwszego zgryzu doświadczyłam przy próbie cięcia... to mięsista i dosyć gruba tkanina.
Nożyczki mam dobre...ale stare i nigdy nie były ostrzone, więc oddałam je w ręce specjalisty...zapłaciłam 5 zł... i odebrałam je ostre jak brzytwa.
Cięcie poszło jak z płatka.
Następną czynnością było obszyć brzegi... dokupiłam lamówkę na metry w identycznym kolorze jak flausz.
Pozostało tylko siąść do maszyny i szyć...
Wyciągnęłam z szafy maszynę... a ponieważ szyję bardzo rzadko, to za każdym razem muszę ją regulować.
Na regulacji zeszło mi trzy godziny... i jak już ścieg był OK... no to maszyna przestała w ogóle działać...prąd dochodził bo burczała...ale ani milimetra do przodu...
Maszynę nazad spakowałam i poprosiłam syna, żeby wyniósł ja na śmietnik...
Następnego dnia poszłam do krawieckiego punktu, żeby się zorientować ile by mnie kosztowało proste przeszycie 12 metrów?... cennik mną wstrząsnął
1 m szycia... kosztuje 15 złotych...
Jak sobie policzyłam... to wyszło, że za szycie musiałabym zapłacić 180 zł..
To jest akurat tyle samo, ile zapłaciłam Za tkaninę, lamówkę i nici...
Ambicja, ale też i chęć zaoszczędzenia wzięły górę... przez cztery pełne popołudnia i wieczory ... szyłam ręcznie
Pod koniec to już całkiem nieźle mi szło.
Narzuty już na swoich miejscach... wyglądają ślicznie... a ja udałam się do apteki... pani aptekarce, oczywiście w skrócie opowiedziałam dlaczego boli mnie ręka... i poprosiłam o szybko leczący lek.
Dostałam maść za 46 zł, które doliczę do kosztu narzut
Maść okazała się skuteczna... po dwóch smarowaniach... coraz mniej boli...
Pozdrawiam i przesyłam buziaki... |
Ulu, miło mi jest czytać ciepłe słowa na swój temat i chętnie się wraca do tych, którzy zawsze czekają i cieszą się na twój powrót., myślę tu również o Oszuście.
Biały miś z czerwonym, bijącym serduszkiem - cudowny, dziękuję.
Faktycznie poświęciłaś się sprawie i natrudziłaś, okupując to dolegliwościami...dobrze, że znalazło się na to antidotum.
Usługi i rękodzieło są dziś drogie...
Ja przykładowo dziergam skarpetki, a ponieważ uwielbiam to robić, biorę od nabywcy jedynie kwotę pokrywającą koszt włóczki.
Mam już stałych odbiorców, ale też często obdarowuję niektórych w formie prezentu. Ostatnio powodzeniem cieszą się też golfiki na szyję, nie mylić ze swetrami, takie zastępstwo szalików, sama takie noszę w ulubionych kolorach.
Z ostrzeniem nożyczek jest tak jak z ostrzeniem noży, zawsze po takim ostrzeniu muszę bardzo uważać...a i tak często się lekko skaleczę...
Przesyłam gorące pozdrowienia i buziaczki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Wto 13:01, 07 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Ala ja bym chciał taki golfik na szyję. Kiedyś moja Babcia mi taki zrobiła na zimę. Pamiętam woziła mnie na saneczkach chyba osiem kilometrów do kościółka. Wyruszaliśmy o 5 rano. Nakrywała mnie kołdrą i było mi ciepło. Ale golfik zrobiła mi do lepienia bałwanków na podwórku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Wto 18:34, 07 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Niektórzy ludzie są fanatykami czystości. Moim zdaniem czystość należy utrzymywać. Natomiast fanatyczne pozbawianie się naturalnej odporności prowadzi do podatności na wszelkiego rodzaju gryzonie i świerzby. Wyjaławianie się może być szkodliwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Gość
|
Wysłany: Wto 19:51, 07 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Ala ja bym chciał taki golfik na szyję. Kiedyś moja Babcia mi taki zrobiła na zimę. Pamiętam woziła mnie na saneczkach chyba osiem kilometrów do kościółka. Wyruszaliśmy o 5 rano. Nakrywała mnie kołdrą i było mi ciepło. Ale golfik zrobiła mi do lepienia bałwanków na podwórku. |
W tej sprawie odpisałam Ci na messengerze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Śro 6:19, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Ala napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Ala ja bym chciał taki golfik na szyję. Kiedyś moja Babcia mi taki zrobiła na zimę. Pamiętam woziła mnie na saneczkach chyba osiem kilometrów do kościółka. Wyruszaliśmy o 5 rano. Nakrywała mnie kołdrą i było mi ciepło. Ale golfik zrobiła mi do lepienia bałwanków na podwórku. |
W tej sprawie odpisałam Ci na messengerze. |
Pięknie dziękuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Śro 14:08, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Uleńka znowu przepadła w papierach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Śro 14:15, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Jutro czwartkowy adwentowy obiad. Czyli postny. Co też Uleńka wymyśli. Przecież obiad jest od tego aby się najeść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Śro 18:15, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Złodziej w domu mojej córki!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:29, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Ala napisał: | Ula napisał: | Ala napisał: | Witam wszystkich po przerwie, znów zalogowana.
Zbliżają się ważne dla mnie Święta Bożego Narodzenia, a będąc niezarejestrowana, nie mogłabym złożyć wszystkim należytych życzeń związanych z tym świętami...
W nawiązaniu do snów, to najgorsze jakie pamiętam, były te, po których krzycząc i wołając "ratunku", budziłam się...miałam kilka razy taki sen, budząc się słyszałam swój bełkot, wołający pomocy, bo we śnie nigdy wyraźnie nie mówimy.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie życząc spokojnej nocy. |
Alu, każdy powód, który skutkuje, że wracasz... cieszy
Tak jak zawsze... witam Ciebie serdecznie
Święta tuz, tuż... a sobie sama skontuzjowałam ważny palec, a właściwie to pół prawej ręki...
A było tak... postanowiłam wymienić narzuty na fotele, wersalkę i podnóżki...
Przeszukałam internet... jest tam tego do wyboru, do koloru... ale nic mi się nie spodobało... cała masa syntetyków.
Wpadłam na pomysł, żeby kupić tkaninę... w Zielonej Górze wynalazłam raptem trzy sklepy z materiałami z metra.
Obskoczyłam je w jeden dzień...a w drugi kupiłam naturalny flausz... w kolorze, który mi pasował...było z czego wybierać.
Pierwszego zgryzu doświadczyłam przy próbie cięcia... to mięsista i dosyć gruba tkanina.
Nożyczki mam dobre...ale stare i nigdy nie były ostrzone, więc oddałam je w ręce specjalisty...zapłaciłam 5 zł... i odebrałam je ostre jak brzytwa.
Cięcie poszło jak z płatka.
Następną czynnością było obszyć brzegi... dokupiłam lamówkę na metry w identycznym kolorze jak flausz.
Pozostało tylko siąść do maszyny i szyć...
Wyciągnęłam z szafy maszynę... a ponieważ szyję bardzo rzadko, to za każdym razem muszę ją regulować.
Na regulacji zeszło mi trzy godziny... i jak już ścieg był OK... no to maszyna przestała w ogóle działać...prąd dochodził bo burczała...ale ani milimetra do przodu...
Maszynę nazad spakowałam i poprosiłam syna, żeby wyniósł ja na śmietnik...
Następnego dnia poszłam do krawieckiego punktu, żeby się zorientować ile by mnie kosztowało proste przeszycie 12 metrów?... cennik mną wstrząsnął
1 m szycia... kosztuje 15 złotych...
Jak sobie policzyłam... to wyszło, że za szycie musiałabym zapłacić 180 zł..
To jest akurat tyle samo, ile zapłaciłam Za tkaninę, lamówkę i nici...
Ambicja, ale też i chęć zaoszczędzenia wzięły górę... przez cztery pełne popołudnia i wieczory ... szyłam ręcznie
Pod koniec to już całkiem nieźle mi szło.
Narzuty już na swoich miejscach... wyglądają ślicznie... a ja udałam się do apteki... pani aptekarce, oczywiście w skrócie opowiedziałam dlaczego boli mnie ręka... i poprosiłam o szybko leczący lek.
Dostałam maść za 46 zł, które doliczę do kosztu narzut
Maść okazała się skuteczna... po dwóch smarowaniach... coraz mniej boli...
Pozdrawiam i przesyłam buziaki... |
Ulu, miło mi jest czytać ciepłe słowa na swój temat i chętnie się wraca do tych, którzy zawsze czekają i cieszą się na twój powrót., myślę tu również o Oszuście.
Biały miś z czerwonym, bijącym serduszkiem - cudowny, dziękuję.
Faktycznie poświęciłaś się sprawie i natrudziłaś, okupując to dolegliwościami...dobrze, że znalazło się na to antidotum.
Usługi i rękodzieło są dziś drogie...
Ja przykładowo dziergam skarpetki, a ponieważ uwielbiam to robić, biorę od nabywcy jedynie kwotę pokrywającą koszt włóczki.
Mam już stałych odbiorców, ale też często obdarowuję niektórych w formie prezentu. Ostatnio powodzeniem cieszą się też golfiki na szyję, nie mylić ze swetrami, takie zastępstwo szalików, sama takie noszę w ulubionych kolorach.
Z ostrzeniem nożyczek jest tak jak z ostrzeniem noży, zawsze po takim ostrzeniu muszę bardzo uważać...a i tak często się lekko skaleczę...
Przesyłam gorące pozdrowienia i buziaczki. |
Alu,... był taki czas, że oglądając telewizję... wszystkie wieczory spędzałam dziergając na drutach. Co prawda nigdy nie zrobiłam ani jednej skarpety... bo to dla mnie jest trochę skomplikowane... trzeba używać czterech drutów.
Natomiast szalałam z wymyślnymi wzorami,kolorami... warkocze podwójne, potrójne, ażury ... robiłam swetry, szaliki dla siebie, siostry i małych synów.
Zrobiłam też dwie lekko rozkloszowane mini spódnice... wszystkie koleżanki mi zazdrościły
Golfiki na szyję też próbowałam, ale wyszły trochę pokraczne
Czytając Twój wpis... nabrałam ochoty, żeby poszukać gdzieś upchniętych w szufladach drutów... i pochodzić po sklepach za wełną.
Mam chęć zrobić sweterki dla Bartusia i Oleńki... a gdy się im spodobają, to kto wie, czy nie zabiorę się za wydzierganie sukieneczki dla wnusi.
Robienie na drutach jest świetną czynnością, przy której odpoczywa głowa... a cały organizm chce, czy nie chce...się wycisza...
Alu, dziekuję za przyjęcie zamówienia
.. i jak zwykle przesyłam pozdrowienia i buziaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:37, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Jutro czwartkowy adwentowy obiad. Czyli postny. Co też Uleńka wymyśli. Przecież obiad jest od tego aby się najeść. |
Oczywiście, że postny
Na pierwsze będzie lekki... prawie że postny rosołek na korpusie z kaczki... dokładnie okrojony z tłuszczu...
...a na drugie rybka - mintaj + kwaszony ogórek.
Zastanawiam się tylko czy z ziemniakami, czy z pajdką chleba?
Oszuście...jutro w tym względzie razem podejmiemy ostateczną decyzję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oszustmatrymonialny
Gość
|
Wysłany: Śro 19:42, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Ula napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Jutro czwartkowy adwentowy obiad. Czyli postny. Co też Uleńka wymyśli. Przecież obiad jest od tego aby się najeść. |
Oczywiście, że postny
Na pierwsze będzie lekki... prawie że postny rosołek na korpusie z kaczki... dokładnie okrojony z tłuszczu...
...a na drugie rybka - mintaj + kwaszony ogórek.
Zastanawiam się tylko czy z ziemniakami, czy z pajdką chleba?
Oszuście...jutro w tym względzie razem podejmiemy ostateczną decyzję... |
Tak. Zawsze wszystkie poważne decyzje podejmowaliśmy razem. Ja myślę, że chcesz mnie wykorzystać do obierania ziemniaków. Więc niech pozostanie na postnym chlebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:46, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Niektórzy ludzie są fanatykami czystości. Moim zdaniem czystość należy utrzymywać. Natomiast fanatyczne pozbawianie się naturalnej odporności prowadzi do podatności na wszelkiego rodzaju gryzonie i świerzby. Wyjaławianie się może być szkodliwe. |
Coś w tym, o czym piszesz jest na rzeczy... bo kiedyś gdy miałam paskudne uczulenie na dłoniach, którego nabawiłam się od proszku do prania pieluch.. i poszłam po poradę do dermatologa....i podczas rozmowy... miedzy innymi powiedział, żeby zbytnio nie przesadzać z myciem... bo przy okazji zmywa się naturalną ochronę skóry...czyli bakteryjną florę.
Nie wiem ile w tym jest prawdy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ula
Administrator
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 531 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:47, 08 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
oszustmatrymonialny napisał: | Ula napisał: | oszustmatrymonialny napisał: | Jutro czwartkowy adwentowy obiad. Czyli postny. Co też Uleńka wymyśli. Przecież obiad jest od tego aby się najeść. |
Oczywiście, że postny
Na pierwsze będzie lekki... prawie że postny rosołek na korpusie z kaczki... dokładnie okrojony z tłuszczu...
...a na drugie rybka - mintaj + kwaszony ogórek.
Zastanawiam się tylko czy z ziemniakami, czy z pajdką chleba?
Oszuście...jutro w tym względzie razem podejmiemy ostateczną decyzję... |
Tak. Zawsze wszystkie poważne decyzje podejmowaliśmy razem. Ja myślę, że chcesz mnie wykorzystać do obierania ziemniaków. Więc niech pozostanie na postnym chlebie. |
Oj tam... w ostateczności wypracujemy kompromis
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|