|
www.rycerz.fora.pl FORUM RYCERZ Wspomnienie Przyjaciół
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 12:07, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry wszystkim
Pogoda dzisiaj śliczna u mnie, bardzo cieplutko i słonecznie.
Rano zebrałam swoje winogrona z ogrodu. Może nie są bardzo okazałe ( bo owoce malutkie, takie kuleczki )) ) ale za to słodziutkie , czarne. Zawsze to ekologiczne, bez oprysków .
Dokończę kawkę i idę na spacer kijkowy )))
Na szczęście nic nie boli, więc troszkę poszaleję .
Biorę ze sobą plecaczek w drodze powrotnej zrobię zakupy obiadowe. Dzisiaj i jutro będą tylko smażone warzywa na patelni ))))
Troszkę trzeba odpocząć od mięsiwa.
A na piątek zrobię naleśniki z serem, żółtkami i rodzynkami. Łikęd będzie pracowity, objedziemy 6 cmentarzy w 3M ( więc zapewne po drodze będzie gdzieś pizza) bo w następną sobotę raniutko już wyjeżdżamy na dłużej,na groby rodzinne do Poznania i Szczecina
Wszystkim życzę również pięknego. słonecznego dnia i zapraszam, choć z dala, na wspólny spacer .
do miłego )))))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:48, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Cześć Misiulinko
Chcę Ci powiedzieć, że jesteś dzielna z tymi nordic walking (jeżeli to tymi się posługujesz) a nie trekkingowymi. Bo każde z nich ma inną technikę marszu (chodzenia) i w czym innym pomaga
Ja powiem szczerze, że początki w NW były dla mnie kosmosem nie mogłam z tym naprzemiennym ich stawianiem (wbijaniem), myliło mi się to strasznie, ale po malutku jakoś opanowałam Poza tym wolę kijki do NW bo są lżejsze, przy tym wiadomo mniej wytrzymałe i to też ma znaczenie w trakcie chodzenia (marszu). Na początku się tym pasjonowałam i podobało mi się, ale z biegiem lat, jakoś coraz mniej je używałam, aż w końcu zaniechałam. Kiedy 2 lata temu pojechałam z kumpelką do Zakopanego i pełne zapału wzięłyśmy ze sobą kijki, myślałam, że "co to dla mnie" Myliłam się jednak, ręce plątały mi się znowu i myliłam naprzemienne ich stawiane. I co? I pstro Zaniechałam zupełnie. Nie wiem, czy dziś bym się zmobilizowała aby popróbowac ponownie. Poza tym, ja nie mam z kim w zasadzie "pochodzić", a z racji tego, że jestem niesamowicie towarzyska i uwielbiam z kimś wszystko robić, nie w pojedynkę, to tym bardziej nawet o tym nie myślałam.
Dopiero teraz Ty Misulinko przypomniałas mi o kijkach
Mało tego, posiadam w domu rower stacjonarny i bieżnię, i naprawdę mam na czym i gdzie ćwiczyć, tylko jakoś chęci mi mocno wyparowały
Poza tym, ja codziennie chodzę na 2.godzinny spacer z Wróbelkiem, zatem mam jako taki ruch przymusowy, choc przeze mnie mile widziany
Niedaleko mam też aqua-areobik wodny, prywatny. Parę ładnych lat temu biegałam 3 razy w tygodniu na godzinne zajęcia i bardzo dobrze mi z tym było. Teraz jednak, w czasie pandemii, pojęcia nie mam, czy w ogóle coś się tam dzieje. Mam nr telefonu, wystarczy tylko zatelefonować i wszystko będzie jasne, ale ...no właśnie, do wczoraj wcale o tym nie myślałam, a dziś, muszę sie zastanowić, czy jeśli byłby czynny basen, to czy chciałoby mi się chodzić
I tak to wygląda u mnie
Muszę o tym pomyśleć, bo Ty masz rację, jak się człowiek "zastoi" to potem ciężko zebrać cztery litery i aby zacząć działać
Jak na tę chwilę, dziwnie mi wystarcza codzienny, dwugodzinny spacer z Wróbelkiem na świeżym powietrzu. Obojętnie jak on wygląda, czy zabawy na placu zabaw (a kolo mnie jest ich bardzo dużo i robimy tam, co się da) czy spacerowanie, zbieranie liści, patyków, kasztanów i żołędzi
Aha, rower zwykły, dobrej firmy też mam i umiem jeździć (piszę, bo np. moja znajoma nie potrafi) ale jak na dzień dzisiejszy przestał prawie 2 lata (przez pandemię) w pomieszczeniu do tego przeznaczonym
Misiulinko, naprawdę, jesteś dzielna, jak dla mnie, ja chwilowo pomyślę i dam znac, czy podejmę wirtualną próbę z kijkami z Tobą
Przesyłam serdeczności i buziaka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:53, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Aha, u mnie dziś pogoda też przepiękna, cieplutko, 19 stopni na termometrze od 11.00 słonecznie, sucho i pięknie.
Na spacerze z Wróbelkiem chodziliśmy po dywanie z przeróżnie kolorowych liści i Oboje szurając nogami, szczeleściliśmy ile się dało. Było bajecznie, Wróbelek zadowolony, Synowa pewnie będzie mniej zadowolona, bo okropnie wybrudził nowiutkie buciki, dziś pierwszy raz założone, za 289 zł dobrej firmy Ciekawe, czy po południu jak do Nich zajrzę, dostanę od Synowej bęcki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stejsi
Użytkownik
Dołączył: 17 Lut 2021
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:38, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Cześć Steysi
Proponuję przejrzeć Ośrodki pod tym linkiem. To są Ośrodki w Wildze, 64 km od Warszawy, piękne miejsce i piękne lasy. Wszystkie Ośrodki są całoroczne, tyle, że nie mam pojęcia jak działają obecne w czasie pandemii I czy w ogóle działają. Są jednak do wszystkich telefony i o wszystko można się wypytać.
[link widoczny dla zalogowanych]
Znam tylko Ośrodek PW (Politechniki Warszawskiej) jednak dawno, dawno temu tam bywałam i pojęcia nie mam, jak to wszystko teraz tam wygląda.
Po prostu zatelefonuj i popytaj. Może skorzystasz z jakiegoś Ośrodka |
Hej dziewczęta
Dziękuję Sad za link zaraz go przejrzę tylko wrócę z zakupów niby człowiek w domu a tyle do zrobienia. Ja to Misia Ciebie podziwiam, że taka zorganizowana jesteś i na wszystko masz czas
Buziaki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 15:21, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Cześć Misiulinko
Chcę Ci powiedzieć, że jesteś dzielna z tymi nordic walking (jeżeli to tymi się posługujesz) a nie trekkingowymi. Bo każde z nich ma inną technikę marszu (chodzenia) i w czym innym pomaga
Ja powiem szczerze, że początki w NW były dla mnie kosmosem nie mogłam z tym naprzemiennym ich stawianiem (wbijaniem), myliło mi się to strasznie, ale po malutku jakoś opanowałam Poza tym wolę kijki do NW bo są lżejsze, przy tym wiadomo mniej wytrzymałe i to też ma znaczenie w trakcie chodzenia (marszu). Na początku się tym pasjonowałam i podobało mi się, ale z biegiem lat, jakoś coraz mniej je używałam, aż w końcu zaniechałam. Kiedy 2 lata temu pojechałam z kumpelką do Zakopanego i pełne zapału wzięłyśmy ze sobą kijki, myślałam, że "co to dla mnie" Myliłam się jednak, ręce plątały mi się znowu i myliłam naprzemienne ich stawiane. I co? I pstro Zaniechałam zupełnie. Nie wiem, czy dziś bym się zmobilizowała aby popróbowac ponownie. Poza tym, ja nie mam z kim w zasadzie "pochodzić", a z racji tego, że jestem niesamowicie towarzyska i uwielbiam z kimś wszystko robić, nie w pojedynkę, to tym bardziej nawet o tym nie myślałam.
Dopiero teraz Ty Misulinko przypomniałas mi o kijkach
Mało tego, posiadam w domu rower stacjonarny i bieżnię, i naprawdę mam na czym i gdzie ćwiczyć, tylko jakoś chęci mi mocno wyparowały
Poza tym, ja codziennie chodzę na 2.godzinny spacer z Wróbelkiem, zatem mam jako taki ruch przymusowy, choc przeze mnie mile widziany
Niedaleko mam też aqua-areobik wodny, prywatny. Parę ładnych lat temu biegałam 3 razy w tygodniu na godzinne zajęcia i bardzo dobrze mi z tym było. Teraz jednak, w czasie pandemii, pojęcia nie mam, czy w ogóle coś się tam dzieje. Mam nr telefonu, wystarczy tylko zatelefonować i wszystko będzie jasne, ale ...no właśnie, do wczoraj wcale o tym nie myślałam, a dziś, muszę sie zastanowić, czy jeśli byłby czynny basen, to czy chciałoby mi się chodzić
I tak to wygląda u mnie
Muszę o tym pomyśleć, bo Ty masz rację, jak się człowiek "zastoi" to potem ciężko zebrać cztery litery i aby zacząć działać
Jak na tę chwilę, dziwnie mi wystarcza codzienny, dwugodzinny spacer z Wróbelkiem na świeżym powietrzu. Obojętnie jak on wygląda, czy zabawy na placu zabaw (a kolo mnie jest ich bardzo dużo i robimy tam, co się da) czy spacerowanie, zbieranie liści, patyków, kasztanów i żołędzi
Aha, rower zwykły, dobrej firmy też mam i umiem jeździć (piszę, bo np. moja znajoma nie potrafi) ale jak na dzień dzisiejszy przestał prawie 2 lata (przez pandemię) w pomieszczeniu do tego przeznaczonym
Misiulinko, naprawdę, jesteś dzielna, jak dla mnie, ja chwilowo pomyślę i dam znac, czy podejmę wirtualną próbę z kijkami z Tobą
Przesyłam serdeczności i buziaka |
Tak kochanie, kijki mam dokładnie takie - szukałam je teraz w necie
a na dodatek co chwilę ktoś dzwoni z pracy
[link widoczny dla zalogowanych]
i dla niezalogowanych, powtórka :
https: //allegro.pl/oferta/kijki-nordic-walking-trekkingowe-kije-komplet-2szt-10861309249?utm_feed=23898f30-71d8-4ab6-bbf3-d790e3d8b891&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_uzsd_sport_turystyka_pla_ss&ev_adgr=turystyka&ev_campaign_id=14409114867&gclid=EAIaIQobChMIpYLQ04nZ8wIVEOJ3Ch1wBgoBEAQYBCABEgLlufD_BwE
Ostatnio zmieniony przez Miśka dnia Śro 15:22, 20 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 15:33, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Kupiłam je daaaawno temu, jak byliśmy z mężem na tygodniowym wypadzie w Szklarskiej Porębie , około 10 lat temu .
Chodziłyśmy z koleżanką ale teraz mi uciekła bardzo daaaaleko (((( . Chodzę teraz sama więc, dzisiaj odwaliłam przeszło godzinę i troszkę to czuję. Robiłam bardzo długie kroki aby naciągnąć deczko mięśnie czworogłowe uda
I powiem Wam, że samej nawet lepiej chyba . Robię to co chcę i jak chcę )))
Staram się chodzić tam, gdzie nie ma spalin, biorę plecaczek, dzięki któremu dodatkowo prostuję kręgosłup i wdycham powietrze do maxa w płuca, po każdych 2 krokach
Nie kupuję specjalnie sprzętu do domu bo z dawnych doświadczeń wiem, że po jakimś czasie to się zwyczajnie nudzi .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 15:38, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
S.A.-D. napisał: | Aha, u mnie dziś pogoda też przepiękna, cieplutko, 19 stopni na termometrze od 11.00 słonecznie, sucho i pięknie.
Na spacerze z Wróbelkiem chodziliśmy po dywanie z przeróżnie kolorowych liści i Oboje szurając nogami, szczeleściliśmy ile się dało. Było bajecznie, Wróbelek zadowolony, Synowa pewnie będzie mniej zadowolona, bo okropnie wybrudził nowiutkie buciki, dziś pierwszy raz założone, za 289 zł dobrej firmy Ciekawe, czy po południu jak do Nich zajrzę, dostanę od Synowej bęcki |
No to masz spacer, że tylko pozazdrościć )))
Buciki do zdobycia, zdrowie najważniejsze a najważniejszy to kontakt z Wróbelkiem, który zawsze, ale to zawsze będzie wspominał ten kontakt w starszym wieku.
Tak jak my wspominamy nasze ukochane babcie i dziadziusiów przecież.
Jesteśmy od rozpieszczania wnuków przecież, od wychowania są rodzice )))))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 16:00, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Stejsi napisał: | S.A.-D. napisał: | Cześć Steysi
Proponuję przejrzeć Ośrodki pod tym linkiem. To są Ośrodki w Wildze, 64 km od Warszawy, piękne miejsce i piękne lasy. Wszystkie Ośrodki są całoroczne, tyle, że nie mam pojęcia jak działają obecne w czasie pandemii I czy w ogóle działają. Są jednak do wszystkich telefony i o wszystko można się wypytać.
[link widoczny dla zalogowanych]
Znam tylko Ośrodek PW (Politechniki Warszawskiej) jednak dawno, dawno temu tam bywałam i pojęcia nie mam, jak to wszystko teraz tam wygląda.
Po prostu zatelefonuj i popytaj. Może skorzystasz z jakiegoś Ośrodka |
Hej dziewczęta
Dziękuję Sad za link zaraz go przejrzę tylko wrócę z zakupów niby człowiek w domu a tyle do zrobienia. Ja to Misia Ciebie podziwiam, że taka zorganizowana jesteś i na wszystko masz czas
Buziaki! |
Taka byłam od zawsze to zasługa mojego taty- ( czytaj) poznańskie wychowanie , czyli "teraz a nie potem" )))))
Dzień mam podobny do dnia
Rano, po przebudzeniu tabletka na tarczycę , jeszcze w łóżku. Obok na stoliku nocnym przy lampce, codziennie na wieczór przygotowuję pól szklanki przegotowanej wody i jedna tabletka.
Potem hop na nogi i gimnastyka , potem mycie i szykowanie śniadania . Podczas przygotowania śniadanka mąż wskakuje do łazienki i po pól godzinie od połknięcia tabletki siadamy wspólnie do śniadanka .
Potem mąż daje buziaka i wychodzi do pracy ( z listą zakupów) a ja zalewam sobie kawkę i siadam do pracy . Około g. 10,30-11 ( czasem wcześniej) mąż przywozi listę zakupów , więc zastawiam obiad - przeważnie gotuję na 2-3 dni Teraz około g.13 idę na te kijki a obiad już mam upitraszony. A przedtem zanim nie chodziłam na kijki wracałam do pracy, do kompa.
Potem wraca mąż i jemy obiad, potem on na drzemkę a ja do pracy.
Po drzemce podwieczorek i ja do pracy, potem prasa i TV
Kolacji nie jemy, tylko owoce przed spaniem.
Przed położeniem się spać włączam pralkę na noc w pralni , bo od g.22 mamy tani prąd.
I tak dzień za dniem, łikędy są oczywiście inne )))
A totalne lenistwo mnie ogarnia na urlopie, książka, prasa i leżenie do góry pępkiem np przy basenie a wieczorem, jak się ochłodzi - spacery.
Przerwy tylko na pyszne żarcie )))
No chyba, że jedziemy z przyjaciółmi, to wówczas lenistwo bierze w łeb ))))
Kamperem też jest inaczej ale ten sposób spędzenia czasu wolnego wypróbowaliśmy dopiero w tym roku i na pewno powtórzymy to w roku następnym. Jak będzie zdrowie i Pan Bóg będzie dla nas łaskawy.
No to spadusiam na obiadek, mąż wraca z pracy
narka
Ostatnio zmieniony przez Miśka dnia Śro 16:02, 20 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
Gość
|
Wysłany: Śro 16:08, 20 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Jak idę z pracy na wagary, to odwiedzam fryzjerkę, lub kosmetyczkę ))
A na swoje prywatne zakupy jeżdżę w sobotę przed południem - tylko sama- bez ogona !!!! Z mężem jadę tylko wówczas, kiedy kupujemy coś dla niego.
Ogólnie, to lubimy czas spędzać razem, ale też uwielbiamy być czasem sami ze sobą , zwłaszcza , kiedy tuptam po babskich sklepach a mój pan na rowerze ))))
hejjjj ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stejsi
Użytkownik
Dołączył: 17 Lut 2021
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:42, 21 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Hejka
A to mój dzień. Wstaje o 5:20 do pracy (teraz na urlopie również bo starsza córka jeździ na 7:30 do szkoły. I muszę ją przed wyjściem utulić i ucałować ) o 6 wychodzę na pociąg. O 7 jestem w pracy. Do 15. Wracam do domu około godziny. Także o 16 jestem w domu. Co drugi dzień umawiam się z Arturem na wspolne zakupy. Wtedy wracamy około 17. Obiad gotuję zawsze na 2 dni. Potem pranie co 2-3 dni, spacer z psiakiem, lekcje - muszę dużo córkom tłumaczyć. Szczególnie angielski zawodowy i matematyka. Przygotuje i uprasuje ubrania na następny dzien i już jest 20. O 20:30 obowiązkowo oglądam hotel paradise i zmykamy do wyrka. I znowu pobudka 5:20....
Miłego dnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
Gość
|
Wysłany: Czw 11:37, 21 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Stejsi napisał: | Hejka
A to mój dzień. Wstaje o 5:20 do pracy (teraz na urlopie również bo starsza córka jeździ na 7:30 do szkoły. I muszę ją przed wyjściem utulić i ucałować ) o 6 wychodzę na pociąg. O 7 jestem w pracy. Do 15. Wracam do domu około godziny. Także o 16 jestem w domu. Co drugi dzień umawiam się z Arturem na wspolne zakupy. Wtedy wracamy około 17. Obiad gotuję zawsze na 2 dni. Potem pranie co 2-3 dni, spacer z psiakiem, lekcje - muszę dużo córkom tłumaczyć. Szczególnie angielski zawodowy i matematyka. Przygotuje i uprasuje ubrania na następny dzien i już jest 20. O 20:30 obowiązkowo oglądam hotel paradise i zmykamy do wyrka. I znowu pobudka 5:20....
Miłego dnia |
No ba, jak córka była w domu- panienką to i nasz dzień wyglądał całkowicie inaczej )))
Do pracy chodziłam na g. 6:45 wstawałam więc o g.5 rano aby ze wszystkim się wyrobić a do pracy miałam ładne kilkanaście kilosów )))
Lekcje z córką odrabiałam codziennie do trzeciej klasy podstawówki włącznie, starając się oczywiście wdrożyć ją do obowiązków, systematyczności i staranności.Tym samym uczyłam ją szacunku do każdego nauczyciela, który z nimi miał jakiekolwiek zajęcia. Potem to zaprocentowało już samo w sobie, więc doskonale Ciebie rozumiem.
Nawet szlaczki w zeszytach rysowałyśmy wspólnie )))))
Ło matko, jakie to były dawne czasy, czasem było nam bardzo ciężko ale i tak wspominam je czule, z nostalgią )))
Miłego dnia wszystkim życzę , dzisiaj u mnie straszny wiatr i co chwilkę pokropuje, więc ze spaceru na tą chwilę nici, chyba, że się pogoda wyklaruje .
Bolą mnie deczko mięśnie pod pupą ale dam radę, tak szybko się nie poddaję ))))
Buziole, zalewam teraz kawkę , mam pyszne czekoladki, które przywiozła córka . Daktyle nadziewane pistacjami i migdałami w mlecznej czekoladzie , która jest z mleka wielbłądziego - naprawdę pyszne )))
Szkoda, że nie mam jak Wam podrzucić na spróbowanie.
A hotelu (?) nie oglądam, ogólnie mało TV, bo tam na ogól same nieszczęścia, więc wiadomości i Madzię Gessler zawsze.
Czasem na kanale 207 ( moim) oglądam stare polskie filmy i seriale - powiem Tobie, że z ogromną przyjemnością , często "półkowniki"
Częściej radio albo Netfixa
narka )))
Ostatnio zmieniony przez Miśka dnia Czw 11:44, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stejsi
Użytkownik
Dołączył: 17 Lut 2021
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:10, 21 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Telewizję też rzadko oglądam, ale ten hotel no wchłonął mnie jak wariatkę. Ja nawet płaczę z nimi jak ktoś odpada obiecałam sobie, że 5 i 6 sezonu, który będzie w przyszłym roku nawet nie zaczynam oglądać. Jest to jednak głupkowaty pochłaniacz czasu
No i Geslerową obowiązkowo codziennie o 16 (nawet jeśli już jakiś odcinek oglądałam) i w czwartki wieczorem a jak robię zakupy i nie wyrabiam sie na 16 to na szczęście mam opcje "cofania" programów i oglądam po obiedzie
Czekoladki muszą być przepyszne ja co sobotę wracając z cmentarza zawsze wpadam do mamy z czymś słodkim do kawki lub herbatki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:09, 21 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Cześć Dziewczęta
Matuchno Kochana, jakie Wy poukładane jesteście Jakie posiadacie uregulowane plany dniaaa aż czytam z mocno otwartymi oczami. Powiem więcej, po dwa razy nawet je czytałam Boo ...jaaaa aż taka porządnicka nie jestem, porządnicka i zdyscyplinowana sama ze sobą
Może dawniej tak, kiedy wszystko musiałam mieć zaplanowane, kiedy Syn chodził do szkoły, kiedy musiałam planować co, kiedy i jak zrobić, zakupy, sprzątanie, gotowanie, jeszcze bieganie na inne zajęcia najpierw z Synem, potem sama miałam ich trochę, No i nienormowany czas pracy mobilizował mnie do regularnych czynności o określonych godzinach.
Teraz, kiedy jestem panią własnego czasu, robię wszystko wtedy, kiedy mam ochotę i czas na wszystkie czynności, i obowiązki, które należy wykonać każdego dnia, bo każda kobieta je ma, mająca Rodzinę, Wnuków (tak jak ja) Na szczeście nikt mnie nie goni i nie wymaga natychmiastowej punktualności
Na przykład teraz, muszę juz wyjśc do Wróbelka, a jestem trochę zmęczona, bo objechałam dziś 2 Cmentarze.
Do zobaczenia później.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marsjanek kosmita
Użytkownik
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 34 razy Skąd: Mars Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:35, 21 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: | Jak idę z pracy na wagary, to odwiedzam fryzjerkę, lub kosmetyczkę ))
A na swoje prywatne zakupy jeżdżę w sobotę przed południem - tylko sama- bez ogona !!!! Z mężem jadę tylko wówczas, kiedy kupujemy coś dla niego.
Ogólnie, to lubimy czas spędzać razem, ale też uwielbiamy być czasem sami ze sobą , zwłaszcza , kiedy tuptam po babskich sklepach a mój pan na rowerze ))))
hejjjj )) |
Ciociu ja też byłem na wagarach ze wszystkimi dziewczynami z klasy na pierwszej lekcji. Pani powiedziała że obniży nam stopień ze sprawowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.-D.
Użytkownik
Dołączył: 03 Lis 2020
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:45, 21 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Brak słów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|